:) Czy naprawdę ktoś poważnie myśli, że starosta powiatu ma ambicję bycia wicewójtem w jednej z wiejskich gmin? Ktoś, kto rozpuszcza takie plotki, ma chyba bujną wyobraźnię lub nie po kolei w głowie. :)
??? Ktoś kto całe swe zawodowe życie jest "na stanowisku" i jest szefem szefów, zazwyczaj nie jest w stanie mentalnie zejść na ziemię i zacząć pracować (chciałem napisać uczciwie, ale ugryzłem się w klawiaturę) np. w korporacji. Stąd taka karuzela stanowisk. Ktoś kto dziś jest starosta za chwilę jest gdzieś wicewójtem albo urzędnikiem u Marszałka etc. - i odwrotnie. Takie (wysokie) stanowiska często psują ludzi (choć nie wszystkich). Jak się noga powinie w wyborach to lądowanie bywa trudne... A co do p. BW to: PO wybory w powiecie umoczyło (całkowicie zasłużenie), w wyborach na burmistrza w Józefowie pani BW poniosła sromotną klęskę, więc być może nasz Wójt elekt zlituje się i poda jej pomocną dłoń aby nie musiała emigrować za pracą np. do Wawy. Z diety radnej powiatowej trudno bowiem jest wyżyć...
Przewodnicząca Rady zamierza poświęcać całe 30 m.in. tygodniowo na spotkania z wszystkimi zainteresowanymi. Nie wiem jakie jest faktycznie zapotrzebowanie na osobisty kontakt z przewodniczącą, ale te 30 m.in wygląda słabo marketingowo...
Do Edzia Ja bym proponowała abyś poszedł na spotkanie z Przew. Rady i zobaczysz jak to w praktyce wygląda, a nie wypisujesz swoje wywody. Ja myślę że ty ludziom zazdroscisz, tylko czego?