Problem palenia śmieci na posesjach
  • Wpis wydzielony z dyskusji: Wniosek racjonalizatorski..
    Post edytowany przez admin 2015-09-03 20:02:08
  • Problem palenia śmieci na posesjach występuje niestety w całej gminie. Nawet w samym centrum Wiązowny. Nie wiem, czy jest jakiś skuteczny sposób na wyeliminowanie go. Podejrzewam, że jest podobnie jak z wieloma innymi problemami - nic się nie da zrobić, bo trzeba by udowodnić, mieć świadków, zeznania, a w ogóle to brakuje przepisów i nie do końca wiadomo, kto jest władny się tym zająć. I sprawy nie ma. Ale taka niemoc dotyczy wielu innych spraw - śmieci w lasach - nic się nie da zrobić, bo kto ma tego pilnować; wylewanie ścieków do rowów - nic się nie da zrobić, choć wiadomo kto to robi; podnoszenie terenu gruzem z rozbiórek - nic się nie da zrobić, choć wiadomo do kogo należą działki; dzikie wycinki drzew - nic się nie da zrobić; pijaczki koczujące w okolicach pawilonu - nic się nie da zrobić. I nie mówię, że to są zarzuty do władz, choć może też, ale przede wszystkim do mieszkańców. Nie jest tak, że wszystko musi załatwiać władza, czasem wystarczy reakcja społeczeństwa, a tej brak lub jest sporadyczna.

    Ale z drugiej strony dasz w mordę sąsiadowi, że ci życie zatruwa, to ciebie wsadzą do pudła ;) Takie czasy...
  • oczywiście że jest , telefon do straży pożarnej 998 umotywować przypuszczeniem toksycznego dymu przyjadą spiszą i będzie ślad. Po za tym palenie śmieci jest zabronione .
  • @Ważka "i będzie ślad" niczego nie rozwiązuje, to po pierwsze, a po drugie problem, jak mówiłem, polega na tym, że ludzie są biernie i oczekują, że ktoś za nich wszystko załatwi.
  • problem polega w dużej mierze na tym, że ludzie nie widzą nic złego w paleniu śmieci... (~~)
  • ale ja widzę , a to jest bardzo ważne i ślad jest bardzo ważny dla mnie jako psa tropiącego.
  • @alert No nie do końca, bo jednak ludziom to przeszkadza, ale nie reagują. Wolą siedzieć cicho, czego nie rozumiem.
  • ale nie o tych ludzi mi chodzi, napiszę jeszcze raz, dla jasności:

    problem polega w dużej mierze na tym, że ludzie palący śmieci nie widzą w tym nic złego...
  • Zrozumiałem za pierwszym razem. Więc i ja dużymi literami: to tak jak z psami - nie widzą nic złego w sikaniu na podłogę, ale jak dostaną łomot (a przepraszam to niepoprawne politycznie - może raczej - jak zostaną skarcone ;) ) to następnym razem będę wiedzieć, że to źle sikać na podłogę. Pewnie nasikają znowu, ale za którymś razem się nauczą.