Moja córka była w ostatni wtorek na etyce w szkole w Wiązownej. Prowadzi ją pani pedagog. Są to zajęcia wspólne dla klas I-II. Bardzo jej się podobało:-) A że do kościoła nie chadzam, to nie wiem czy moje dziecię zostało wyklęte..:-)
Sporo może nie bezpośrednio z tematem, ale z pewnością z ETYKĄ ma wspólnego, więc podrzucę tu, bo tak mi się rzuciło w oczy, a już po wyborach, więc można trochę głośniej i odważniej. Na stronie UG rzuciło mi się w oczy info: http://www.wiazowna.pl/571-Wyswietlanie_NEWS-60254-p_1.htm
Tak sobie próbuję przypomnieć, ale niestety Pęclina Pani wójt nie odwiedziła, czyżby dlatego, że żona kontrkandydata? Czy może dyrekcja nie po linii władzy? A może dzieci jakieś lepsze i gorsze?
Generalnie wkurza mnie nie samo nieprzyjście do jednych przedszkoli, a szlajanie się w godzinach pracy, z zastępcą po przedszkolach, a jeśli w godzinach pracy = za pieniądze podatników. Małostkowość (odwiedzanie jednych przedszkoli, nieodwiedzanie drugich) to inny temat, ale to było widać w kampanii bardzo dobrze. Z drugiej strony może po prostu za dużo od niektórych wymagam...
Ps. Ciekawe, czy Pani wójt też "będzie grzeczna i po sobie posprząta"...
Jeżeli pani Betkowska nadal tak się spóźnia na spotkania z dziećmi, jak to miała w zwyczaju jeszcze parę lat temu, kiedy mój syn chodził do przedszkola w Pęclinie, to dla tych, których nie odwiedza-strata niewielka. Raczej widzę samą korzyść. A jakie sprzątanie masz na myśli: plakatów, czy urzędu ("co wy tu palicie?") ;)?
Raczej wersja ze Stopczykiem ;) Strata, nie strata, nie bardzo lubię jak za pieniądze podatników wójt jeździ po przedszkolach, bo w ramach wolontariatu raczej tego nie robi. Lepiej dla gminy by było odwiedzić widział inwestycji, wszyscy by na tym skorzystali (o ile to nie będzie wizyta z łososiem ;) ).