Od jakiegoś czasu dzieciaki pytają, czy mogą chodzić od domu do domu z pytaniem "cukierek albo psikus?". Dzieciaki drogą kupna nabyły nawet stosowne koszyczki na tą okazję - pytanie czy taki zwyczaj w ogóle u nas funkcjonuje? Jeżeli tak to gdzie mogłyby się przejść - pytam bo zabudowa poza Wiązowną jest dosyć rozproszona...