MPT pisał(a):generalnie, co do uwag do treści biuletynu - proszę, nie wymiguj się od dialogu z
Urzędem za pomocą użalania się na forum (i nigdzie indziej) i ciskania
gromów na kogoś, przedstawia tu Wam pracę UG od "tej drugiej strony" - chyba nie tędy droga do konstruktywnej współpracy i współdecydowania?
Mataj pisał(a):Sam uważam, że UG powinien zwyczajnie wyznaczyć osobę, która zajmowałaby się kontaktem z mieszkańcami oraz gminą na portalach społecznościowych,
MPT: "cóż to, proszę Panów Forumowiczów, czyżby odrobina "konstruktywnej krytyki" aż tak bardzo bolała? niemożliwe..."
Prosze nie bierz tego do siebie. Osobiscie Cie lubie, ale naprawde uwazam, ze "pryzmat", przez ktory patrzysz nieco sie przykurzyl. Przedstawilem pomysl, ktory Ty zjechalas nie proponujac nic zamiast. Naprawde jesli mam dyskutowac o uzytecznosci takiego "biuletynu" jaki ostatnio zaprezentowano lub czytelnosci BIPu... to szkoda naszego czasu. Uwazam, ze taki biuletyn jest totalnie nieprzydatny a BIP "niezjadliwy" dla zwyklego czlowieka, ktory ma 10 minut przed snem dla zorientowania sie w sprawach lokalnych.
Tu nie chodzi o to, ze mnie krytylka boli. Tu chodzi o to, ze wedlug Ciebie (przynajmniej tak ja to odczytuje) w urzedzie wszystko jest dobrze, a ludzie zadaja niemozliwego, sa rozkapryszeni i bezczelni.
Taki "Folder" tym sie rozni od "BIPu", ze czlowiek jak dostanie cos przygotowanego specjalnie dla niego, z osobista prosba byc moze wlasnorecznie podpisana przez Wojta... to czuje sie ZOBOWIAZANY. Rosnie szansa, ze bedzie pamietal o tym, zeby sie przemeldowac.
MPT: "zawsze ceniłam Twój poziom w dyskusjach, a tu nagle "bipy, srypy", itp.... po co wykazywać się publicznie brakiem manier, zawsze lepiej zastanowić się, zanim się coś napisze na takim, stopniowo nieco wyzutym już z anonimowości, forum"
Po co? Z bezsilnosci. Zanim urzad cokolwiek zrobi, urzednik wszedzie widzi problemy, pietrzace sie trudnosci, niemozliwe do przebycia przeciwnosci losu. Dla urzednika kazdy Polak to zlodziej vide: "idealne pole do nadużyć, Polak (niczym "wieczny tułacz") potrafi".
Ja proponuje urzednika specjalnie dedykowanego do pomocy w przemeldowaniu - dostarczenia wszelkich drukow, wypisaniu papierow, sprawdzeniu i udzieleniu informacji o godzinach pracy urzedu w ktorym nowy mieszkaniec gminy mialby sie wymeldowac etc. A dla Ciebie to jest rownowazne z "to dobry temat na tzw. kartę usługi (strona www)".
Wlasnie takie myslenie sprawia, ze w kwestii placenia podatkow w gminie niewiele sie dzieje (a przynajmniej mogloby dziac sie wiecej), ale "zdaje się, że jest w biuletynie, tomy można by o tym pisać, nie tylko pojedyncze akapity". To moze nie pisac, ale:
1) dac cos osobistego nowemu mieszkancowi, zeby sprobowac wyksztalcic w nim jakas forme zobowiazania wzgledem gminy
2) dac nowym mieszkancom ulge podatkowa (podatek gruntowy, od nieruchomosci) za zameldowanie sie - czym wytworzysz dodatkowa zachete... podatki gruntowe to jakies nedzne grosze, ulga na takim podatku zwroci sie dzieki wplywom z PIT
3) dac kazdemu czlowiekowi poczucie, ze jest wazny poprzez "osobisty" list z powitaniem od wojta, poprzez telefon z UG z pytaniem czy dostal wszystkie informacje niezbedne do przemeldowania sie, czy mozna mu jakos pomoc, co mu sie podoba a co nie podoba itp.
4) dac czlowiekowi informacje co sie dzieje z jego podatkow, Ty piszesz "wbrew pozorom, z samych podatków nie da się zrealizować aż tak wiele" - kogo to obchodzi! jesli w budowie nowej szkoly jest chocby jedna zlotowka od Kowalskiego, to trzeba powiedziec, ze "dzieki TWOIM pieniadzom zbudowano te szkole", "bez TWOICH pieniedzy ta szkola by nie powstala", trzasnac wywiad z 7 letnim Jasiem, ze teraz on ma blizej do szkoly i ze rok wczesniej to musial go tata dowozic 10 km i ze zima bylo mu zimno... (dac obrazowy przyklad, ktory pozwoli Kowalskiemu uzmyslowic cobie, ze moze i jego "Jas" tez bedzie mial daleko do szkoly, jak nie wystarczy pieniedzy na budowe nowych szkol).
5. Piszesz "warto wziąć swoją decyzję podatkową, pomnożyć przez liczbę domów w swoim sołectwie (tylko budynki mieszkalne, nie zagrody rolnicze, bo tam podatek jest naliczany inaczej), i otrzymamy kwotę" - nie bardzo wiem o czym mowisz?? Ja mowie, ze wlasnie z tych "groszy" od nowych mozna zrezygnowac na rok, dwa... tylko po to by stworzyc zachete, zeby sie przemeldowali i TU zaplacili swoj PIT. To Ty wez do reki swoj PIT, zerknij do rubryki "podatek" a nastepnie przemnoz to przez procent, ktory z tego moglaby dostac gmina. Nowi mieszkancy to zazwyczaj ludzie: mlodzi, pracujacy, o co najmniej sredniej zamoznosci i dochodach - gros buduje domy i kupuje dzialki na kredyt, a wiec ma zdolnosc kredytowa.
6. Zarzut, ze pisze o tym tu, a nie w pytaniach do Wojta... no to mnie bawi dosc mocno. Po pierwsze - w pytaniach do Wojta mozna wpisac 600 znakow ze spacjami, czyli musialbym zadac chyba z 10 pytan do Wojta. Po drugie - nie ja jestem dla "decydenta", ale "decydent" jest dla mnie. Zgodzisz sie? Tak wiec to nie ja mam blagac decydenta o bycie wysluchanym, ale decydentowi powinno zalezec na poznaniu mojej opinii (jesli uzna ja za istotna). Tu akurat chyle czola przed Toba. Tak wiec jak Wojt bedzie chcial mnie wysluchac, to moze przeczytac co pisze na forum. Jak chce wysluchac osobiscie - rowniez wiekszego problemu nie widze, to co pisze moge opowiedziec.
7. Piszesz "Najpierw trzeba sobie odpowiedzieć na podstawowe pytania i ustalić te "konkrety": jak często miałby się ukazywać biuletyn, jaka byłaby objętość? jaki standard? następnie, jaka tematyka?". Mieszkaniec ma zglosic pomysl oraz odpowiedziec na te wszystkie pytania?? Czy ma tez wydrukowac i rozdystrybuowac taki biuletyn? To po co urzednik?
8. "Nic tak dobrze nie przemawia, jak konkretne kwoty" - ja mam je policzyc, tak? MPT malo fachowych osob jest zatrudnionych w Urzedzie? Prawdopodobnie w urzedzie bedzie kilkanascie / kikadziesiat osob, ktore wylicza takie rzeczy znacznie dokladniej niz ja.
9. Mieszkaniec nie jest od roboty spolecznej, ale od zglaszania pomyslow, bolaczek, problemow. To ktos inny odpowiada za realizacje.
Problem w tym, ze trzeba zmienic podejscie z "sitzkrieg" na "blitzkrieg". Jak bylismy mali (i ja i Ty, bo w podobnym wieku jestesmy) byla bajka dla dzieci. Tam pojawiala sie pewna postac, ktora zawsze mowila "Nie uda sie. Na pewno sie nie uda" ;) Problemy sa po to, by je rozwiazywac a nie po to, zeby je pietrzyc.
Mataj pisał(a):podobnie skrytykował v460, obcy.
MPT pisał(a):@v460 - dzięki za miłe zaproszenie, ale mam lepszy pomysł - jeżeli chciałbyś skierować swoje przemyślenia bezpośrednio do mnie, proszę - przekaż mi je na tzw. priv., czekam na wiadomość :)
Bardzo swietny unik... bylby. Dlaczego bylby? Ano dlatego, ze pisanie do Ciebie na priv jest mniej wiecej tym samym co pisanie na forum. Ba! Jest ubozsze, albowiem inni czytajac moj wpis na forum, moga do niego cos dodac, jakos go uzupelnic lub tez calkowicie obalic prezentowany w nim poglad.
Odpowiadajac w ten sposob pokazujesz, ze nie tylko mi jest trudno wygospodarowac sobie chwile, zeby odwiedzic urzad. Generalnie jest tak, ze jade do pracy w momencie, kiedy urzad JESZCZE nie jest czynny, a wracam wtedy, kiedy urzad JUZ jest nieczynny.
Zreszta zadam Ci MPT jeszcze pytanie retoryczne - nie zeby cokolwiek udowodnic, ale zeby dac Ci asumpt do przemyslen...
Urzednikiem bedac i wymagajac od swoich "podopiecznych" osobistego stawiennictwa w urzedzie celem wyjawienia uwag i przemyslen musisz wiedziec, ze w miejscu swojego zamieszkania* stajesz sie "podopiecznym" innego urzednika. Odpowiedz sobie na pytanie, ile razy odwiedzilas tegoz wlodarza celem zaprezentowania mu swojej osobistej opinii nt. funkcjonowania urzedu wlasciwego dla Twojego miejsca zamieszkania? Jesli pojawilas sie tam chociaz raz w celu jaki naswietlilem powyzej, mozemy uznac ze przegralem...
(*) calosc ma sens jedynie w przypadku, gdy mieszkasz poza Wiazowna ;)
MPT pisał(a):@v460 nie chcesz pisać na priv? w porządku, ale czemu mnie w takim razie na kawę zapraszasz, nie kierując tego zaproszenia równolegle do pozostałych forumowiczów? czy to by nie zubożyło dyskusji? ;)
Wygląda na to że jesteś nowy. Jeśli chcesz korzystać z forum kliknij na jeden z tych przycisków!