Dostałem taką odpowiedz z której nic nie rozumiem i nic nie wynika-chyba że ktoś mi wyjaśni? Witam, w odpowiedzi na Pana zapytanie dotyczące wykupu gruntów na potrzeby zadania pn.: „Zapewnienie odpowiedniej przepustowości rzeki Mieni w km 9+300 ÷ 11+250” informuję, że do wykupu gruntów może dojść najwcześniej po sporządzeniu dokumentacji do jego przeprowadzenia poprzedzonej zaktualizowaniem dokumentacji projektowej i uzyskaniu przynajmniej decyzji środowiskowej oraz ustalającej warunki prowadzenia robót (czyli z pewnością nie w nadchodzącym 2014 r.). Nie ma pewności, że do wykupów w ogóle dojdzie ponieważ, zmiana przepisów prawa ale i warunków hydrologicznych w zlewni rzeki powodują, że projektant sporządzający nową dokumentację może wskazać inne sposoby zapewnienia odpowiedniej przepustowości rzeki przez co może się okazać, że wykupy będą zbyteczne. Aktualny stan budżetu Państwa ale i trudności z pozyskaniem tak wielu działek powodują, że na pewno będzie to wariant przez nas preferowany. Nadmieniam, że nie wszyscy mieszkańcy wyrażali zgodę na odsprzedaż swoich działek, a tylko dysponowanie wszystkimi niezbędnymi gruntami na cele budowlane umożliwia ubieganie się o pozwolenie na budowę i o środki wspólnotowe na realizację przedsięwzięcia. Pozdrawiam, Jacek Podlewski WZMiUW w Warszawie Oddział w Warszawie
Podobno Mienia ma być obwałowana na 2km czytając zamieszczoną odpowiedz stawiam w wątpliwość czy przebudowa rzeki Mieni będzie w 2060r albo wcale biurokracja i brak środków(janosikowe)=powódz :((~X(8->:!!:-q:-@(:|
Owszem,ale nie tylko Janosikowe się do braku kasy samorządów przyczynia,a takie np "wirtualne sprzedawanie nieruchomości" kilka lat z z rzędu-wpisywanie zysków do budżetu i branie kilku kredytów gdy sprzedaż się nie udała? Vide Pałac w Kołbieli :) Normalnego obywatela dawno by juz zamknięto a samorząd może dłużyć dalej :)
Pozwole sie nie zgodzic z Toba ;) Dlaczego? Ano prosty przyklad. "Obywatel" zakupujac nieruchomosc zazwyczaj bierze kredyt w wysokosci zapewne 200-500kpln. Tenze kredyt (jeden tylko, brany w jednym roku) powoduje, ze obywatel (a raczej polaczone sily jego rodziny) zadluza sie na ok. 500-1000% swojego rocznego "budzetu". I teraz pytanie pomocnicze: do jakiego % wlasnego budzetu moze zadluzyc sie gmina?
Obywatel ten mieszka, ale tez jezdzi samochodem, kupuje sprzet RTV, swietuje i jezdzi na wakacje. Potencjalnych kredytow, rat i leasingow moze jeszcze troche sobie dobrac, azeby kredyt hipoteczny nie czul sie samotnie ;)
To tak troche zartem, troche serio. Oczywiscie zgadzam sie z Toba, ze nie ma sensu "glupio" sie zadluzac...
Z tym 500% w przypadku gminy jest o tyle inaczej, że budżet wprawdzie spory, ale wydatki absolutnie sztywne to z 90% tego budżetu. Gdyby kowalski miał takie proporcje to też by kredytu na 500% rocznego budżetu nie dostał. No i gmina nie może się zakredytować pod korek od razu na 30 lat.