Czy mogę prosić dyskutantów, w szczególności szanownego moderatora, o kontynuację rozmów osobistych tam, gdzie nie wszyscy muszą tego czytać? Dziękuję z góry
No tośmy sobie obaj sztachetą przez plecy przejechali. Jak Polak Polakowi.
Jak Polak z Polakiem, każden jeden upiera się przy swoim zdaniu, więc... faktycznie dalsza dyskusja nie ma sensu.
Z drugiej strony cieszę się, że poznałem odmienny od mojego pogląd na sprawę. Faktycznie wyrażenie emigrowali nieudacznicy jest nadużyciem z mojej strony. W moim przekonaniu jednak gros emigrujących to nieudacznicy - "tu nie wyszło, to poszukają szczęścia gdzieś indziej". Co nie wyklucza Twojego poglądu na świat. Ja uważam tylko, że tych "wykształconych", którzy pracują w wyuczonym zawodzie i faktycznie do czegoś dochodzą - jest niewielu, pośród tych, którzy wyjeżdżają za "pracą i chlebem".