Pierwszy rok kadencji Anny Bętkowskiej
  • MPT pisał(a):

    nie bronię straconej pozycji, czasm tylko coś wtrącam w oczekiwaniu, aż dyskusja zrobi się bardziej konstruktywna ;)



    do konstruktywnej dyskusji mogę w każdej chwili usiąść nad dokumentacją w UG skoro podany czas budzi wątpliwości oczywiście prześledźmy jeszcze raz daty, potwierdzenia itd.

    bobi pisał(a):


    Fajnie byłoby, gdyby ktoś taki proces w gminie dokładnie opisał i w cale nie pod kątem czasu, ale kosztów. Ile wydanie WZ w różnych wariantach kosztuje:
    - czasu
    - pieniędzy.
    Wtedy może gmina też potrafiłaby sprecyzować, ale na potrzebuje czasu, ile osób może zatrudnić i ile ma bulić za jakąś moim zdaniem dziwną umową z firma zewnętrzną.



    ależ oczywiście,

    - czas- na telefony z bilingów - razem od 19.10.2011 r. 3 godziny 24,30 min
    - na wizyty liczyć dojazd i czas " mojej " pracy - około 20,8 godzin - 16 wizyt średnio z dojazdem 1,20 każda, nie liczę tych w których pani z BOK dowiadywała się telefonicznie czy dzisiaj ma mnie kto przyjąć i czy jest coś nowego .... ( jestem po prostu strasznie upierdliwa :-) )
    - pieniądze - no to niech każdy wyliczy na podstawie powyższego ile jest dla niego wart jego czas

    najgorsze jest to że u nas nie ma osoby która organizuje pracę w UG, takiej która nie zajmuje się "polityką" a faktycznie pracą swoją i podległych pracowników, sprawdza co można usprawnić , w jaki sposób i czy zdaje to egzamin w naszych realiach - szkoda, zajmowałam się takimi rzeczami w kilku firmach i z doświadczenia wiem że jest to niezbędne i zawsze przynosi korzyści ( wzrost wydajności - mniej stresów )
  • Niestety to się zgadza, jest poza (a raczej ponad) prawem. Ustawa i orzeczenia NSA mówią o czasie od złożenia wniosku a nie kompletnego wniosku. Nasz UG interpretuje to jak mu wygodnie a patrząc na terminy to mu wygodnie wg własnego widzimisię. I dlatego dla jednego uczestnika postępowania administracyjnego rozsyłany jest projekt decyzji pozytywny a dla innego negatywny. Wygodne dla UG działanie firmy zewnętrznej polega na uzasadnieniu decyzji podjętej przez pracowników UG. Przecież to nie " oni", to firma zewnętrzna "w oparciu o przepisy i wytyczne".
  • ravos4 pisał(a):

    Ustawa i orzeczenia NSA mówią o czasie od złożenia wniosku a nie kompletnego wniosku. Nasz UG interpretuje to jak mu wygodnie a patrząc na terminy to mu wygodnie wg własnego widzimisię.



    BZDURA! Urząd Gminy w ogóle nie interpretuje tych przepisów, tylko po prostu ich nie przestrzega. ;) Złożyłem wniosek o przepisanie WZ, po 6 miesiącach nagabywania, że może warto byłoby w końcu wcisnąć ctrl+a, ctrl+c, ctrl+v, a następnie zmienić imię wnioskującego w końcu otrzymałem WZ (wniosek był KOMPLETNY, a zatem nie ma mowy o uzupełnieniach i jakiejś tam dowolnej interpretacji przepisów). No tak otrzymałem, pracownica UG zrobiła prawie wszystko do czego zachęcałem: ctrl+a, ctrl+c, ctrl+v, zapomniała niestety zmienić imię wnioskującego, ot taki szczegół, zatem musiałem jeszcze raz się udać do UG w celu wypisania tych cholernych WZ na mnie, a nie na poprzedniego właściciela działki.

    Konstruktywnie? Bardzo proszę, mogę podać (bardzo prosty) matematyczny wzór na załatwienie WZ w terminie 6-8 miesięcy:

    T = A / B + 2 dni na poprawienie błędów merytorycznych przy założeniu x*

    *gdzie:
    T = Czas na WZ
    A = liczba dni standardowo potrzebnych dla UG na wystawienie WZ
    B = ilość wykonanych telefonów do UG
    oraz
    x = 2 telefony do UG. Pierwszy w celu wyliczenia poprawek, drugi w celu upewnienia się, że naniesione zostały WSZYSTKIE poprawki oraz, że naczelnik nie jest na urlopie i może podpisać poprawione WZ.

    oraz dana:
    Z obserwacji wynika również iż A - jest bliżej nieokreśloną liczbą naturalną o wartości minimum 730. Sądząc jednak po wartości danej B, jaką musiałem uzyskać, aby przepisane WZ otrzymać po 6 miesiącach to wartość A musi być znacznie wyższa niż 730. Co gorsza wnioskując po wartości danej B, w mojej próbie badawczej wartość A opisowo można przedstawić jako do odległości pomiędzy Ziemią a Marsem... w kilometrach (czyli jakieś 1,18*10^8).

    Ironiczne? No pewnie. Prawdziwe? Niestety u mnie okazało się skuteczne i co gorsza - niezbędne, żeby uzyskać WZ.
  • to smutne, że forumowicze w Święta narzekają, zamiast pomyśleć pozytywnie (i konstruktywnie)
    może jakieś pomysły, jak i co zmienić? "tylko bez jaj" ;)
    Post edytowany przez [Deleted User] 2012-04-09 09:20:27
  • MPT pisał(a):

    nie bronię straconej pozycji, czasm tylko coś wtrącam w oczekiwaniu, aż dyskusja zrobi się bardziej konstruktywna ;)



    Nie ma sprawy. To powiedz moze, prosze, na poczatek dlaczego na zalatwienie warunkow potrzebujecie ponad pol roku i dlaczego ta sytuacja trwa od wielu lat? Dalej nadrabiacie opoznienia z lat ubieglych?

    I ostatnie pytanie, czy w cytowanej odpowiedzi Wojt mozesz wskazac jakikolwiek element konstruktywny?

    Bronisz straconej pozycji. Podtrzymuje uprzednio sformulowany wniosek ;)
  • Ja nie narzekam. Swoje WZ juz mam...
    Chetnie bym pomogl (jesli bym mogl) jednak nie wiem jak wyglada ten proces od strony UG, gdzie sa waskie gardla, jakie elementy procesu sa niezbedne, jakie pomijalne. Ze swojej strony moglbym wskazywac glupio i po omacku, lub odgrywajac sie na urzednikach opisujac brak kompetencji na przykladach, czy umyslne dzialania na zlosc pracownikow urzedu, albo (byc moze) nieumyslne utrudnianie zycia klientom UG. Jednak bez wnikliwego poznania tego procesu od samych pracownikow niemalze niemozliwe jest proponowanie gotowych rozwiazan.
    Dodam jedynie, ze sam urzad ma z takimi rzeczami niezle problemy, skoro na BIP nie ma nawet jednego miejsca, gdzie dostepny bylby przejrzysty diagram ze stanowiskami w UG, co sugeruje znow albo brak dobrej woli, albo brak umiejetnosci w zarzadzaniu, lub celowe dzialanie. (oczywiscie moze byc jeszcze inne rozwiazanie, ale nie przychodzi mi zadne do glowy)
  • @v460 - cytowana odpowiedź zawiera wyjaśnienia, które są dla mnie jasne, jeśli dla Ciebie nie, zamiast kpić, pytaj

    @Mataj - sądząc po wpisach na forum, zainteresowani dobrze wiedzą, jakie są etapy postępowania i ile powinny trwać (chociaż zapewne warto się nad tym jeszcze nieco zastanowić), przyjmij zatem, że rocznie urząd ma wydać 800 decyzji WZ, dolicz kilka spraw odwoławczych, i... jakie efekty?
  • @MPT
    dla 800 warto już odpalić jakiś "procesik". Procesik, jak zama nazwa wskazuje nie składa się zapisów procedury, ale:
    - odpowiedzialności, komunikacji,
    - monitorowania, raportowania,
    - analiz powdrożeniowych i eliminowania problemów,
    - narzędzi wsparcia, IT, publikacji raportów.

    I to tyle co do konstruktywności.

    Jak sądzisz, czy gmina przyjmie w tym zakresie pomoc specjalisty? nieodpłatną?
    Wcale nie mówię o sobie, ale pewnie jest w gminie kilka osób które takie rzeczy mają w małym palcu.
  • MPT, poziom mojej wiedzy administracyjnej nie pozwala na podanie jakichkolwiek rozwiazan, stad sugestia o opisanie procesu, nie wiem co doskwiera urzednikom. Ja moge narzekac na to, co widze jako klient, a nie jest to obiektywne. Skoro nigdzie nie ma "narzekan" urzednikow, to przyjmuje, ze proces im odpowiada. Co gorsza, jesli urzednik nie tlumaczy dlaczego tak jest jak jest, a jedynym wytlumaczeniem jest ilosc podan o WZ, nie wskazuje co go blokuje, zeby wydawac wiecej WZ, to przyjmuje, ze nic go nie blokuje, a sciemnia. Zdaje sobie sprawe, ze to zalozenie moze byc bledne, ale nie mam pojecia dlaczego.

    Co ciekawe po lekturze swoich WZ mam dwie refleksje:
    1. Moje WZ to dokument identyczny jak setki innych. Podejrzewam, ze rozni sie wylacznie numerem dzialki oraz imieniem i nazwiskiem. Nie mam o to jakichkolwiek pretensji! Jednak:
    2. To co okresla ow dokument nie jest weryfikowane w zaden sposob, a co za tym idzie urzednik wystawia WZ w ciemno. Mam niemalze pewnosc, ze w wielu przypadkach nawet nie zaglada w mapy, a co za tym idzie taki dokument (g wart) mozna wystawiac w ciemno w ilosci, ktora opisuje wydajnosc drukowania drukarki w UG.

    Oczywiscie jestem swiadom, ze w wielu przypadkach sprawa WZ nie jest oczywista, co wydluza okres oczekiwania na WZ... Jednak moze daloby sie jakos usprawnic proces kierowania spraw na wejsciu? Zajmowanie sie tymi oczywistymi jako pierwszymi, a pozostale rozpatrywac dluzej, wnikliwiej? Byc moze da usprawnic sie komunikacje miedzy pracownikami? moze system komputerowy jest do d? Moze przekazywanie informacji zainteresowanym nie dziala sprawnie (dalej nie rozumiem, dlaczego WZ musi dotrzec do wszystkich zainteresowanych, zwlaszcza, ze nie daje ZADNYCH gwarancji, ze zainteresowany je otrzymal i przeczytal). Wiem, z wlasnego doswiadczenia, ze to wydluza znaczaco caly proces, ale to sobie moge pisac, patrzac na to z zewnatrz, moze "tak trzeba robic", a moze mozna jakos inaczej, szybciej.
  • Mataj pisał(a):

    MPT, poziom mojej wiedzy administracyjnej nie pozwala na podanie jakichkolwiek rozwiazan, stad sugestia o opisanie procesu, nie wiem co doskwiera urzednikom.



    Mój poziom wiedzy administracyjnej, prawnej i z kilku jeszcze zakresów pozwala na krytykę i na podawanie rozwiązań tym bardziej że kilka doskonale się sprawdzających sama wypracowałam, problem w tym że nie bardzo jest komu je podawać ..... i to jest najsmutniejsze.


    Mataj: Poprawione. Do usług ;)
    Post edytowany przez Mataj 2012-04-10 14:08:19
  • D
    bobi pisał(a):

    @MPT
    dla 800 warto już odpalić jakiś "procesik". Procesik, jak zama nazwa wskazuje nie składa się zapisów procedury, ale:
    - odpowiedzialności, komunikacji,
    - monitorowania, raportowania,
    - analiz powdrożeniowych i eliminowania problemów,
    - narzędzi wsparcia, IT, publikacji raportów.

    I to tyle co do konstruktywności.

    Jak sądzisz, czy gmina przyjmie w tym zakresie pomoc specjalisty? nieodpłatną?
    Wcale nie mówię o sobie, ale pewnie jest w gminie kilka osób które takie rzeczy mają w małym palcu.



    Oto skrócony zapis "procesiku ", bo jaki problem - taki procesik, 800 spraw rocznie , niech będzie 850 z odwołaniami / 250 dni "roboczych " w roku - dla ułatwienia bez świąt itd = 3,4 sprawy dziennie, nie wiem ile teraz pracuje w wydziale osób ale "biurek" jest 6 czy 7 + Pani naczelnik w osobnym gabinecie, mnie wyszło z zapasem jakieś 0,5 sprawy dziennie na osobę .....
    mając na uwadze to

    Mataj pisał(a):

    wcisnąć ctrl+a, ctrl+c, ctrl+v, a następnie zmienić imię wnioskującego



    to wydajność jest delikatnie mówiąc "średnia" ( forma audytu skrócona do minimum :-))
  • Yenza pisał(a):

    kilka doskonale się sprawdzających sama wypracowałam, problem w tym że nie bardzo jest komu je podawać


    na forum, faktycznie, bo forumowicze poza narzekaniem nie uzewnętrzniają w żaden inny sposób swoich pomysłów ..... i to jest najsmutniejsze.

  • Czyli potwierdzasz? urzednicy nie maja problemow? wszystko wg nich dziala tak jak powinno? :)
  • dobre pytania, najlepiej byłoby uzyskać informacje pytając urzedników, którzy się tym zajmują ;)
  • No nie ... tak nie piszcie.
    Nie należę do tych co oceniają wszystkich wokoło, że nic nie robią, że to biurwy, żeby się za konkretną robotę wzięli.
    Zakładam że za WZ też stoi jakieś prawo, zasady, jakość, zobowiązania, dodatkowe wyjaśnienia. My pewnie widzimy tylko czubek góry lodowej, albo widzimy tylko proste sprawy.
    Proces ma za zadanie nie tylko zoptymalizować koszty (czas i pieniądze) czy zainteresowani są mieszkańcy, ale też utrzymać założoną jakość dokumentów - czym powinna być już zainteresowana gmina, bo zmniejsza ewentualne roszczenia prawne lub sprawy administracyjne (pytanie czy takie są i ile ich jest).

    Więc nie piszcie że to CtrA-CtrC-CtrV, bo może Mataj tak molestował urzędnika, że ten mu uległ w chwili słabości :-)

    Ale społeczny specjalista od procesów, ... to może być fajny pomysł.
  • MPT pisał(a):

    na forum, faktycznie, bo forumowicze poza narzekaniem nie uzewnętrzniają w żaden inny sposób swoich pomysłów


    Skąd wiesz? Wszyscy forumowicze oprócz Ciebie?
  • @obcy - wszyscy forumowicze oprócz mnie co? :)
    @bobi - masz rację, poprowadź swój tok myślenia i ten pomysł dalej
    Post edytowany przez [Deleted User] 2012-04-10 19:43:03
  • bobi pisał(a):


    Więc nie piszcie że to CtrA-CtrC-CtrV, bo może Mataj tak molestował urzędnika, że ten mu uległ w chwili słabości :-)



    Nie sugeruje, ze urzednicy sa leniwi. Sugeruje, ze oni nie widza problemow, albo ich nie chca widziec i zupelnie nie rozumiem dlaczego tak dlugo ten proces im zajmuje, skoro nie mowia o swoich problemach... Oczywiscie, tak jak juz wspomnialem - sa WZ oczywiste i mniej oczywiste, do przygotowania ktorych potrzeba wiecej czasu.
    Co do kopiuj wklej - moge przedlozyc Ci dwa dokumenty, wydane na dwie rozne dzialki, dwom osobom. Dokumenty sa dokladnie takie same, roznia sie imieniem i nazwiskiem oraz nr dzialki. Ba! Musialbym poszukac, bo calkiem prawdopodobne, ze mam nawet wersje z tym samym imieniem i nazwiskiem, ale roznymi nr dzialek (przy czym osoba o tym imieniu byla wlascicielem tylko jednej z nich i nie wystepowala o WZ). :)
    Post edytowany przez Mataj 2012-04-10 22:25:12
  • MPT sorry ale muszę być niemiła! Co roku macie kilkaset osób niezadowolonych z wydawania WZ a osoba pracująca w gminie i na wszystkim się znająca pisze na "forum laików od administracji" żeby mu pomysły na usprawnienie urzędu znalazła! To jakiś absurd! Ruszcie w końcu d..., spotkajcie się w swoim dziale, wypunktujcie sobie jakie rzeczy idą źle i dlaczego i jak to wszystko usprawnić. Tak się robi w "normalnej" pracy. Wymagasz konstruktywnych pomysłów? Pokaż mi choć jedną swoją "konstruktywną" odpowiedź... Dziwisz się, że ludzie narzekają? Ja się im nie dziwię. Skoro narzeka wielu to chyba mają powód (no chyba, że jakiś spisek gminny się zawiązał). A skoro mają powód to chyba coś jest nie tak w urzędzie a nie z nimi i macie zas... obowiązek przynajmniej starać się im pomagać. Od załatwiania problemów w urzędzie nie jesteśmy MY tylko WY! Jakoś nikt się nie skarży na inne referaty. Pozdrawiam.
    P.S. Moje WZ od WZ moich znajomych różniły się jedynie nazwiskiem, numerem działki i załączoną mapką...
  • kto wie, może referat, który jest przdmiotem całego tego narzekania, ruszył d... ługopisy (przez szacunek dla Czarnej nie śmiem przypuszczać, że użyłaby wulgaryzmu) i pracuje nad jakością/teminowością itp.? wszak http://bip.wiazowna.pl/public/get_file_contents.php?id=223636, a przy tym http://bip.wiazowna.pl/public/get_file_contents.php?id=223639
    może dla sympatyków wdzięcznie nazwanego przez przedmówczynię "forum laików od administracji" to niewiele znaczy, bo efekty nie będą zauważalne z dnia na dzień, ale jak się zastanowić, to wygląda, że rozwiązanie systemowe kiełkuje ;)

    (poprawione linki)
    Post edytowany przez obcy 2012-04-10 22:32:56
  • MPT pisał(a):

    @obcy - wszyscy forumowicze oprócz mnie co? :)


    poza narzekaniem nie uzewnętrzniają w żaden inny sposób swoich pomysłów
  • MPT pisał(a):

    kto wie, może referat, który jest przdmiotem całego tego narzekania, ruszył d... ługopisy (przez szacunek dla Czarnej nie śmiem przypuszczać, że użyłaby wulgaryzmu) i pracuje nad jakością/teminowością itp.? wszak http://bip.wiazowna.pl/public/get_file_contents.php?id=223636, a przy tym http://bip.wiazowna.pl/public/get_file_contents.php?id=223639
    może dla sympatyków wdzięcznie nazwanego przez przedmówczynię "forum laików od administracji" to niewiele znaczy, bo efekty nie będą zauważalne z dnia na dzień, ale jak się zastanowić, to wygląda, że rozwiązanie systemowe kiełkuje ;)

    (poprawione linki)



    Jakiś zalążek to jest, ale przed wami jeszcze dłuuuuuga droga.
    Pierwszy dokument nic konkretnego nie wnosi, ale jest rozumiem pewną deklaracją i obietnicą działań. To też jest pożyteczne. Z doświadczenia wiem że pociąga za sobą jakieś zmiany, jeśli nie jest związane tylko z podpisaniem i opublikowaniem dokumentu, ale również jest bezpośredni kontakt z wykonawcami i nadanie pewnych priorytetów.

    Drugi to zalążek działań. Też tak kiedyś zaczynałem :-)
    Jeśli się pozytywnie nastawicie, za dwa lata będą dobre efekty :)

    A tak na serio, nie wiem dokładnie co robicie, bo diabeł tkwi w szczegółach, ale fajnie.
    Życzę powodzenia.
  • MPT pisał(a):

    @v460 - cytowana odpowiedź zawiera wyjaśnienia, które są dla mnie jasne, jeśli dla Ciebie nie, zamiast kpić, pytaj


    Droga MPT,
    Kpie, bo przypominam sobie nasze dyskusje sprzed dwoch-trzech lat. Dotyczyly dokladnie tego samego. Tak mi sie wydaje :( mi teraz wz do niczego nie sa potrzebne, ale slysze, ze nadal czeka sie dlugie miesiace. Ze nie pomagam urzednikom w pracy? A czy Ty mi pomagasz w mojej? Pewnie nawet nie wiesz czym sie zajmuje ;)

    Mam pytac? Oki! Powiedz mi prosze jak sie ma odpowiedz Wojt do tego, ze na warunki zabudowy (proste, bez protestow, dokumenty w komplecie, bez uzupelnien) czekalem prawie rok?

    No i prosisz o uzewnetrznianie opinii, wiec podejmuje probe. Jesli Wojt odpowiada tak, ze "prosty lud" (ktorego wyrazicielem jestem w tym przypadku ja) nie rozumie tej odpowiedzi... to moze czas zmienic forme odpowiedzi na bardziej zrozumiala? A nie - tak zamotac, w nadziei, ze nikt nic nie zrozumie, wiec nie ma strachu, ze ktos zapyta o co chodzi. Piszesz, ze wyjasnienia dla Ciebie sa jasne. Hm. To dobrze, ale intencja - jak sadze - byla taka, zeby byly jasne dla mnie, pana sklepikarza, pani przedszkolanki, pana Jana hydraulika itd. W odpowiedzi Wojt nie widze woli wyjasnienia sprawy. I o to mi tylko chodzi.
    Post edytowany przez v460 2012-04-11 00:33:10
  • Brzmi jak SF, bo co ja paczę? Załącznik nr 4 do zarządzenia 156.171.2011 ... z dnia 30.12.2012r. - podpisany, skanowany, młodszy od załącznika nr 7. Rozumiem, zmiany dotyczą przyszłości i „laicy” póki co ich nie odczują?! (Skanowania się już nie czepiam, przykład idzie z góry, ministerstwa również drukują-podpisują-skanują.)
    O wiązowskich WZ-kach, wcale nie tych z kremem, legendy krążą. Ktoś się może orientuje jaki procent decyzji jest „przeterminowanych”, a jaki wydanych w terminie? Jeśli 800 rocznie jest spóźnionych, uruchomienie tyluż procedur wyjaśniających nie przyspieszy pracy.
    Za zmiany trzymam kciuki. Czas :)
  • Przecie "pisze", że brak danych! ;) (załącznik 1 w załączniku nr 7)

    To jakoś tak nie pierwszy raz Pani Wójt podpisuje dokument z datą przyszłą (30.12.2012), zastanawiam się kiedy Pani Wójt ktoś da do podpisania listę podwyżek z datą zamiast 01.01.2013 zapisze 01.01.2011 na przykład, a później złoży skargę o brak wyrównania - myślę, że to kwestia czasu.

    MPT a poważniej - jako osoba obeznana lepiej w "meandrach administracji" - widzisz jakieś wąskie gardła? Czy brak Ci pomysłów co może wpływać na taką pracę Wydziału Urbanistyki? Jeśli nie - nie ma sprawy, ale wydaje mi się, że prędzej możesz wskazać takie miejsca.
    Nie wiem, być może brakuje rąk do pracy? Być może systemu informatycznego? Nadzoru nad dokumentami? Może procedury są zbyt zawiłe? Może dużo czasu traci się na przerzucaniu dokumentów z biurka na biurko? Może podział obowiązków jest zły? Może po prostu podział pracy jest nieodpowiedni? Może warto zainwestować trochę więcej czasu podczas składania wniosku, żeby nie dublować roboty? Sąsiad musiał dwukrotnie załatwiać sprawy, bo na wydane WZ musiał nanieść poprawki po podpisaniu przez sąsiadów zgody na podwyższenie elewacji o parę cm. Może gdyby o tym wiedział podczas składania wniosku mielibyście połowę mniej roboty i powiadomienia nie byłyby wysyłane dwa razy tylko raz? (czytaj jakiś tydzień do przodu)
    Nie mam pojęcia jak załatwiacie np osiedla deweloperskie? Jeśli nie robicie tego hurtowo, może warto siadać z takim deweloperem i proponować mu plan osiedla, a następnie opracowywać WZ zbiorczo?

    Nie mam pojęcia - luźne uwagi osoby, która nie ma ani opisanej procedury, ani nie zna tych procedur, bo te procedury chyba nigdy nie były opisane? (swoją drogą może warto byłoby namówić przełożonych na opisywanie tych procedur we wszystkich działach i publikacje na BIP? Narzędzia do rysowania tego typu schematów to nie jest "rocket sience", a może wśród czytelników będzie ktoś, kto mając do dyspozycji diagram, zasugeruje rozwiązanie alternatywne?)
  • Mataj pisał(a):

    Nie wiem, być może brakuje rąk do pracy? Być może systemu informatycznego? Nadzoru nad dokumentami? Może procedury są zbyt zawiłe? Może dużo czasu traci się na przerzucaniu dokumentów z biurka na biurko? Może podział obowiązków jest zły? Może po prostu podział pracy jest nieodpowiedni?


    Od takich spraw jest Sekretarz Gminy, którego u nas jak wiadomo nie ma, od kiedy Wójt Marek Jędrzejczak w 2005 roku pożegnał się z wieloletnim Sekretarzem Anną Markielis.

    Mataj pisał(a):

    Narzędzia do rysowania tego typu schematów to nie jest "rocket sience", a może wśród czytelników będzie ktoś, kto mając do dyspozycji diagram, zasugeruje rozwiązanie alternatywne?)


    Diagramów bez większego znaczenia mamy dość. Vide diagram organizacyjny UG.
    Przeglądając regulamin organizacyjny UG zauważyłem, że dwa tygodnie temu Wójt zlikwidowała bez echa GCI oraz stanowisko pełnomocnika do spraw społecznych. Z jednej strony się cieszę. Od lat postuluję likwidację GCI, skoro i tak nie wykonuje swoich zadań. Teraz GCI istnieje już tylko jako adres mailowy redaktora Powiązań. Nie widzę jednak, żeby Wójt miała jakiś pomysł na politykę informacyjną urzędu.
    Absolutnie niezrozumiałe dla mnie jest rezygnacja z Pełnomocnika do spraw społecznych. Dla mnie jako obserwatora z zewnątrz wpisuje się to w jeden ciąg zdarzeń, gdzie widać brak wyczucia potrzeb różnych grup społecznych, i działanie czysto urzędnicze z pozycji władzy, jak doprowadzenie klubu seniora do upadku, ostry konflikt z Radą Rodziców w Wiązownie, brak widocznych działań w obliczu kryzysu klubów sportowych. Być może pani Bogucka nie miała dobrych warunków do pracy jako pełnomocnik, ale nie rozumiem, dlaczego zrezygnowano z stanowiska.
    Post edytowany przez obcy 2012-04-11 12:57:39
  • Obcy - jest gdzieś dostępny schemat organizacyjny UG?! Nie mogłem nic takiego znaleźć. Mówię oczywiście o czymś sensownym, a nie o ogólnikowym zarysie ;) Widzisz, patrząc na to, że wciąż są nieścisłości takie jak redaktor Tygodnika Regionalnego i Powiązań zatrudniony jako asystent, a pełniący obowiązki bliżej nieokreślone (wiele wskazywało na GCI).

    Nie uważam, aby pozbycie się GCI było dobrym pomysłem, zwłaszcza, że polityka informacyjna w gminie kompletnie leży i kwiczy. Na portalu urzędu pojawia się informacja o obsłudze osób niesłyszących lub słabosłyszących, a sam portal jest tyleż przejrzysty i przyjazny osobom niepełnosprawnym, że znalezienie interesujących informacji nierzadko graniczy z cudem. Nie zgadzam się zatem z Tobą Obcy, aby był to dobry pomysł.

    Dodam na marginesie, bo nie chcę zakładać dodatkowego wątku:
    Muszę, a raczej jest to przyjemność pochwalić artykuł p. wójt odnośnie Obowiązków właścicieli nieruchomości w Powiązaniach. Dobrze, że p. wójt starała się wskazać rozwiązania alternatywne (zbiórka plastikowych opakowań). Szkoda, że zabrakło takich tekstów więcej min. na temat palenia w kotłach wspomnianymi plastikowymi opakowaniami przed sezonem grzewczym... Myślę, że nikt specjalnie się nie zatruwa, a ku mojemu zdziwieniu obserwuję, że wciąż wielu mieszkańców nie wie nawet o zbiórkach surowców wtórnych...
  • GCI był niepotrzebny. Od kiedy pamiętam nigdy nie pełnił większości swoich funkcji. O zadaniach GCI można jeszcze przeczytać w niby ujednoliconym Regulaminie Organizacyjnym UG w BIP, gdzie oprócz GCI i Pełnomocnika do spraw społecznych znajduje się jeszcze WEKiS. http://bip.wiazowna.pl/public/?id=64133
    Do polityki informacyjnej Regulamin przewiduje Pełnomocnika Wójta ds. promocji i kontaktów z mediami. Stanowisko jest według BIP niezajęte. Większość jego zadań wykonuje ostatnio asystent Wójta.
  • Czy to znaczy że w tej chwili nie ma nikogo nadzorującego pracę wewnętrzną urzędu - brak sekretarza?
    To znaczy że cały par 10 zamieszczone wyżej dokumentu to fikcja?
    Czy to znaczy że nikt nie chce podjąć się tych zadań a może oznacza to że z założenia urząd ma pracować niewłaściwie bo niestety tak jest teraz ( par 4 i 5 oraz par 10 pkt. 12) ?
    A może był jakiś rozpisany konkurs na stanowisko ale go przeoczyłam ......

  • Widzisz Yenza, wystarczy żuraw do pierwszego lepszego dokumentu na BIP, żeby widzieć, że służebność wobec mieszkańców i jawność są "przestrzegane". Znaczy dokumenty niby są, niby nawet NIEKTÓRE czytelne (bo nie wszystkie - przykład? Proszę: Jeden dokument czytelny, drugi już niekoniecznie). Jeśli ktoś się uprze, to da radę, tylko po co ja się pytam?! PO CO, tak utrudniać życie sobie i innym?
    Aha! Dokumenty zupełnie przypadkowe, nasunęły mi się przy okazji szukania informacji - na jak długo została zatrudniona p. Skolasińska. Dlaczego? Otóż dlatego, że na PO zatrudnia się bez konkursu (czyli może przyjść sobie Staszek spod butki z piwem i jeśli jest dobrym znajomym wójta - dostać robotę). Informacji nie znalazłem. Oczywiście nie czepiam się takiego rozwiązania, chociaż jest ono "dyskusyjne". Jednak chyba p. Skolasińska sama odczuwa dyskomfort, nie wiedząc jak długo może wiązać swoją karierę zawodową z naszym UG? (No, ok. chyba, że nieoficjalnie posiada jakieś zapewnienia od p. Wójt i wie więcej, jednak tego nie przewiduje "jawność życia publicznego", czyli par. 6 pkt 2a wspomnianego przez Yenzę i Obcego dokumentu, a o łamanie takich dokumentów nie mam zamiaru nikogo podejrzewać).
    Chociaż zdaję sobie sprawę z tego, że jest to bardzo częsta praktyka w polskich urzędach (niestety).
  • W poprzednej kadencji większość zadań Sekretarza wykonywał naczelnik WAiSO. Domyślam się, że powodem był, że naczelnik nie spęłniał wszystkich wymogów §5 ustawy o pracownikach samorządowych, i nie mógł być oficjalnie być zatrudniony jako sekretarz. Nie wiem, dlaczego aktualnie wójt nie przestrzega własnego regulaminu i nie zatrudnia sekretarza.
  • obcy pisał(a):

    W poprzednej kadencji większość zadań Sekretarza wykonywał naczelnik WAiSO. Domyślam się, że powodem był, że naczelnik nie spęłniał wszystkich wymogów §5 ustawy o pracownikach samorządowych, i nie mógł być oficjalnie być zatrudniony jako sekretarz. Nie wiem, dlaczego aktualnie wójt nie przestrzega własnego regulaminu i nie zatrudnia sekretarza.


    A moze by tak naczelnik WAiSO (jesli dobrze kojarze Pan Budny) w nastepnych wyborach podjalby sie trudu przewodzenia gminie? Jest w gminie znany, popularny. Dal sie poznac jako osoba raczej pracowita i konkretna. Co uwazacie?

  • Chyba mam dosyć UG i forum, jak człowiek mniej wie to mniej się denerwuje i to jak się okazuje zupełnie bez sensu......, wracam do księgowości właśnie poprawiam bardzo "ciekawe" sprawozdanie z 2010 roku. nawet nie wiedziałam że można być tak kreatywnym :-)
    Post edytowany przez Yenza 2012-04-12 14:38:50
  • Nie uważam aby p. Budny zechciał przedłożyć karierę w powiecie nad stanowisko wójta Wiązowny. I całe szczęście... dla Wiązowny. Jakoś ten znany i popularny pan nie bardzo dba o interesy naszej gminy (np. budżet powiatu na drogi powiatowe w naszej gminie - pieniędzy jest za mało nawet na łatanie dziur)
  • v460 pisał(a):

    A moze by tak naczelnik WAiSO (jesli dobrze kojarze Pan Budny) w nastepnych wyborach podjalby sie trudu przewodzenia gminie? Jest w gminie znany, popularny. Dal sie poznac jako osoba raczej pracowita i konkretna. Co uwazacie?


    Czyżby przedwcześny początek kampanii wyborczej? Podobne refleksje miałem już przeczytawszy Głos Radiówka. Przypomniało mi "Wizją" w ubiegłej kadencji, która co prawda nie powodowała, że Stanisław Nowak został wójtem, ale kolportowała tyle negatywnych opinii o ówczesnym wójcie, że wyborów już nie wygrał. Głos Radiówka jest jednak dużo lepiej redagowany.
    Marek Jędrzejczak miał cały czas swoich zwolenników (i nadal ma). Od kilku miesięcy jednak nie widzę już zwolenników Anny Bętkowskiej. Nawet jej asystent bardziej szkodzi niż pomaga, pouczając pani Wójt, które jej wypowiedzi są niepotrzebne, obrażając uczestników jednego z czołowych projektów tej kadencji, albo publikując zdjęcia uśmiechniętej pani Wójt przed zalanymi fundamentami.
  • @Ravos4: dziury w Mazowieckiej zostaly zalatane w tym tygodniu ;) Ale generalnie mysle, ze tej drogi nie nalezy latac, ale wyremontowac gruntownie. Nie do konca sie z Toba zgodze w kwestii drog powiatowych, bo Wiazowna nie jest zadnym wyjatkiem - caly powiat otwocki ma drogi w tragicznym stanie. A propos - moze ktos slyszal, kiedy bedzie wiosenne rownanie drog gruntowych?? Pogoda dobra, a od jesieni drogi gminne mocno podupadly na zdrowiu.

    @Obcy: Czy mi tutaj insynuujesz udzial w jakiejs kampanii wyborczej? ;) Dobre! Ale nieprawdziwe. Jeszcze raz to napisze. Nie bylem zwolennikiem Jedrzejczaka, dopoki nie zorientowalem sie, ze alternatywny kandydat nie ma nic wiecej do zaproponowania. Uznalem, ze zmiana wojta bedzie wlasciwa, jesli nowy kandydat bedzie ZNACZACO lepszy od starego, bo tylko wtedy jest sens tracic czas na zmiany, uczenie sie urzedu od nowa, roszady personalne itp. itd.
    Nowy wojt traci zwolennikow? Nie dziwie sie. Po prostu albo niewiele robi, albo nie potrafi pokazac ludziom jak duzo robi. Mialem z wojt stycznosc dwu lub trzykrotna i zauwazylem, ze na kazde spotkanie musi sie spoznic i z kazdego spotkania musi wyjsc przed czasem z powodu "innych obowiazkow". Taka "socjotechnika" nie do kazdego przemawia.
  • No jeśli w wątku o "pierwszym roku kadencji Anny Bętkowskiej" rozmawiamy o tym, kto ma być po niej, to chyba nie najlepiej świadczy o .... sukcesach obecnej wójt :P

    Przyznam szczerze, że pomysł z p.Budnym mi akurat przypadł do gustu, a akurat kilka okazji do współpracy zakończyło się pomyślnie. Czy znaczy to, że to dobry kandydat? Nie mam zielonego pojęcia. Nie widzę lepszego? Jędrzejczak chce startować raz jeszcze? Nie wiem, nie sądzę. Bogucki? Pewnie tak, chociaż jak czas pokazał wielu ludzi ma do niego pretensje (mniej lub bardziej uzasadnione). Nowak? Czarne poczucie humoru masz Obcy. Bętkowska? Pewnie będzie startowała, ale z moich obserwacji wynika, że nawet jej zwolennicy zauważyli, że to kadencja na przeczekanie.

    Nie znam dobrego (może raczej deklasującego innych) kandydata w chwili obecnej na fotel Wójta.
  • ravos4 pisał(a):

    ten znany i popularny pan nie bardzo dba o interesy naszej gminy (np. budżet powiatu na drogi powiatowe w naszej gminie - pieniędzy jest za mało nawet na łatanie dziur)


    1) Budżet uchwala Rada Powiatu. Radny Budny ma tam 1/23 głosu. Wraz z radnym Zdunikiem, który jest jednak w opozycji, wychodzi 2/23.
    2) Ze strony Zarządu z drogi i ZDP odpowiada Wicestarosta.

    Mataj pisał(a):

    Nowak? Czarne poczucie humoru masz Obcy.


    Wymieniłem pana Nowaka tylko, ponieważ był to kandydat faworyzowany przez Wizję. Tak jak GR teraz daje głos innej znanej postaci naszego samorządu.
    Muszę jednak przyznać, że brakuje mi w Radzie Gminy takich opozycjonistów jak w poprzedniej kadencji St. Nowak, Dorota Pliszczyńska i Andrzej Trzaska. Wtedy mieliśmy spory o ważne sprawy. Teraz jedna jedyna Irena Nowak próbuje walczyć, a jest to walka przypominająca walki z wiatrakami.
  • obcy pisał(a):

    ravos4 pisał(a):

    ten znany i popularny pan nie bardzo dba o interesy naszej gminy (np. budżet powiatu na drogi powiatowe w naszej gminie - pieniędzy jest za mało nawet na łatanie dziur)


    1) Budżet uchwala Rada Powiatu. Radny Budny ma tam 1/23 głosu. Wraz z radnym Zdunikiem, który jest jednak w opozycji, wychodzi 2/23.
    2) Ze strony Zarządu z drogi i ZDP odpowiada Wicestarosta.


    Słyszałem plotki (nie ujmując nic nikomu), że marne dotacje na drogi w naszej gminie po części wynikają z tego kto u nas jest wójtem i że ta persona nie jest specjalnie poważana w Starostwie. Podkreślam słowo plotki, bo tego nikt nie potwierdzi. Jakkolwiek by nie było dotacje z Powiatu są marniutkie, a stan dróg fatalny.

    obcy pisał(a):


    Muszę jednak przyznać, że brakuje mi w Radzie Gminy takich opozycjonistów jak w poprzedniej kadencji St. Nowak, Dorota Pliszczyńska i Andrzej Trzaska. Wtedy mieliśmy spory o ważne sprawy. Teraz jedna jedyna Irena Nowak próbuje walczyć, a jest to walka przypominająca walki z wiatrakami.



    Skoro taka pełna zgoda - to gdzie zapowiadane GOKowe świetlice? Gdzież ten dynamiczny rozwój kanalizacji? Gdzież te plany zagospodarowania?
    Oczywiście zestawienie mocno subiektywne, jednak obecna wójt i obecna rada mają chyba wszystkie ku temu możliwości, aby dla gminy coś zrobić... No póki co nie wygląda to najlepiej, bo nowych projektów się nie zaczyna, a stare są wynikiem działania albo tych złych, albo tych skłóconych (chociaż twarze specjalnie się nie pozmieniały).
  • Mataj pisał(a):

    Skoro taka pełna zgoda


    Brak merytorycznego sporu nie oznacza zgoda. Nie tylko strona władzy nie ma planu (oprócz oszczędzania), również opozycja nie przedstawia żadnej alternatywnej koncepcji, żadnych projektów.

    Mataj pisał(a):

    gdzie zapowiadane GOKowe świetlice? Gdzież ten dynamiczny rozwój kanalizacji? Gdzież te plany zagospodarowania?
    ...
    obecna wójt i obecna rada mają chyba wszystkie ku temu możliwości, aby dla gminy coś zrobić... .


    Brakuje jednego z najważnieszych czynników: kasa. Wszystko co wyliczyłeś kosztuje.
    Mataj pisał(a):

    twarze specjalnie się nie pozmieniały.


    W radzie? Ja liczę 11 nowych i 4 "starych" radnych.
    Post edytowany przez obcy 2012-04-13 14:50:30
  • Kochani , wg mnie już powinniście organizować kampanię wyborcza - dla siebie :

    - same dobre pomysły
    - tylko konstruktywna dyskusja
    - realne spojrzenie na rzeczywistość

    może też doświadczenie - niestety nie jestem w stanie stwierdzić bo nie znam a może po prostu nie kojarzę z konkretnymi osobami
  • obcy pisał(a):


    Brakuje jednego z najważnieszych czynników: kasa. Wszystko co wyliczyłeś kosztuje.



    Dlatego wymieniłem te rzeczy, które były postulowane wcześniej, za poprzedniej kadencji jako realna, tańsza ALTERNATYWA ;) Okazuje się, że nie jest ona ani bardziej realna, ani tańsza...

    obcy pisał(a):

    Mataj pisał(a):

    twarze specjalnie się nie pozmieniały.


    W radzie? Ja liczę 11 nowych i 4 "starych" radnych.


    No w sumie masz rację, 30% "starych" radnych to niedużo. Jakoś tak nie sprawdziłem wcześniej.

    Yenza - Komitet Udzielający Rad - Narzekająca Alternatywa? w skrócie KURNA! ;)
    Post edytowany przez Mataj 2012-04-13 16:09:56
  • Ja jestem przyzwyczajona do tego że jeśli coś krytykuje to znaczy że wiem jak i mogę to poprawić ;;)
  • Yenza, o tym pisze. Przy dyskusji o tym czy budowac WCK uslyszalem, ze jestem w bledzie, bo edukacje i rozrywke dla dzieci mozna zrobic znacznie lepiej i taniej traktujac wiejskie swietlice jako satelity GOKu. Skomentowalem to wowczas tak - pomysl swietny, ale utrzymanie i prowadzenie w ten sposob zajec bedzie sporo kosztowalo. Jesli teraz pisze sie, ze "brakuje kasy" to bez cienia zlosliwosci, mam prawo chyba powiedziec "a nie mowilem?", prawda? Jesli ktos krytykowal poprzedniego wojta za opieszalosc podczas opracowania planow, a teraz pracuje ta sama ekipa, w ten sam sposob i nie widac poprawy, to chyba tez mam prawo powiedziec, ze widocznie albo cos knoca, albo krytykowali dobre rozwiazania?
    Krytyka nie polega na wskazywaniu rozwiazan, a bledow. lokalizacja bledow w zarzadzaniu projektem jest podstawa do opracowania rozwiazan. Obecne wladze zdaja sie nie dostrzegac zadnych problemow. "Jest super, wiec o co Ci chodzi?"
  • Yenza pisał(a):

    Kochani , wg mnie już powinniście organizować kampanię wyborcza - dla siebie :

    - same dobre pomysły
    - tylko konstruktywna dyskusja
    - realne spojrzenie na rzeczywistość

    może też doświadczenie - niestety nie jestem w stanie stwierdzić bo nie znam a może po prostu nie kojarzę z konkretnymi osobami


    Ja mam ani doświadczenia ani innych predyspozycji do objęcia publicznej funkcji.

    Yenza pisał(a):

    Ja jestem przyzwyczajona do tego że jeśli coś krytykuje to znaczy że wiem jak i mogę to poprawić ;;)


    Niezupełnie się zgadzam. Krytyk muzyczny nie musi być muzykiem. Dziennikarz nie musi być (nawet nie powinien być) politykiem. I ja nie muszę być samorządowcem.

    Mataj pisał(a):

    wymieniłem te rzeczy, które były postulowane wcześniej, za poprzedniej kadencji jako realna, tańsza ALTERNATYWA ;) Okazuje się, że nie jest ona ani bardziej realna, ani tańsza...


    Trudno rozliczać Wójt z tego, co proponowali Andrzej Trzaska i Stanisław Nowak w poprzednej kadencji. Anna Bętkowska obiecała, że "potrafi i pozyska środki na inwestycje" . To się akurat nie udało w pierwszym roku. Gmina pozyskała środki na "Wiązowskie ścieżki do kariery" (nie wiem czy to nie jest jeszcze częściowo sukces poprzedniej władzy, na pewno sukces GOPS), i na kursy językowe. Dla mnie ścieżki do kariery są kandydatem do tytułu największego sukcesu ostatniego roku.
    Dalej obiecała dokończenia wodociągowania (ale nie w pierwszym roku), rozwój współpracy i wspieranie lokalnych inicjatyw (tu opinie są pewnie podzielone. Decydujmy Razem był dobrym pomysłem, ostrożnie mówiąc nie zawsze wspieranym przez Wójt.), i tworzenie ciekawej oferty kulturalnej i sportowo-rekreacyjnej. Tu nie widzę żadnego sukcesu.
    W expose obiecała tylko tyle:
    image
    Sudium jest uchwalone, podstawowa służba zdrowia jest jeszcze zapewniona, urząd oszczędza gdzie może, a moim zdaniem czasem tam, gdzie nie mżna. O poprawy efektywności pracy urzędu nic nie mogę powiedzieć.
    We wszystkich innych sprawach Anna Bętkowska obiecała tylko, że będzie pracowała na rzecz ... Należy ubolewać, że mało widać efektów tej pracy. Natomiast nie znalazłem nic o kanalizacji, o satelitach GOK, MPZP, o tych sprawach, które Ty wymieniłeś. Świetlicy jako satelity GOK były sztandarowym tematem Moniki Sokołowskiej.

    Mataj pisał(a):

    Obecne wladze zdaja sie nie dostrzegac zadnych problemow. "Jest super, wiec o co Ci chodzi?"


    Ja nawet tego nie widzę. Czytam tylko ciągle, że "borykamy się z problemami".
    844 x 525 - 73K
    Post edytowany przez obcy 2012-04-13 19:20:39
  • Chciałam zauważyć, że zapewnienie publicznej służby zdrowia jest ustawowym obowiązkiem samorządów (chociaż patrząc na usługi zdrowotne w Wiązownie to dostępność do świadczeń jest na minimalnym poziomie) - więc dla mnie obciachem byłoby tworzenie takiego programu wyborczego - to tak jak bym zapewniła, że podatek od nieruchomości zostanie w budżecie gminy; reszta punktów - w zasadzie obowiązkiem wynikającym z funkcji sprawowanego urzędu...
  • Kochani wbrew pozorom - czytam ze zrozumieniem, mogę nie wychwytywać niektórych niuansów ze względu na brak orientacji " w układach" ale ogólnie myślę że z kojarzeniem nie jest tak źle,
    co do predyspozycji do

    "predyspozycji do objęcia publicznej funkcji" - OBCY - myślę że jak widać w naszej gminie nie każdy je ma i nie każdy musi mieć żeby taką funkcję sprawować, z mojego, bardzo przyziemnego punktu widzenia,
    wystarczyłoby może logicznego myślenia , a może kilka osób z których każda jest po prostu dobra w jakiejś dziedzinie ( Ekonomia, Inwestycje, organizacja) i chęć porozumienia się , myślę też że naszej gminie oprócz "zaplecza" prawno-ekonomicznego potrzebny jest dobry manager.
  • Pani Wójt opublikowała w BIP sprawozdanie z wykonania budżetu na 2011 rok. Rok został zakończony z ponad 2,2milionowym deficytem, a le prawie o połowe niższym niż zakładano. Dochody bieżące (34 mln) wystarczą na niewiele więcej niż wydatki bieżące (31,8 mln). Najwięcej kosztuje oświata: 13,2 mln. Wydatki majątkowe wyniosły 10,7 mln.
    Jeśli chodzi o administrację, to najbardziej tam oszczędzono, gdzie wydatki i tak są niewielkie: na Radzie Gminy. Ale również Urząd oszczędzał, wydał 4,5% mniej niż planowano, a 10,6% mniej niż w pierwotniej wersji budżetu. Czytamy: "Zaplanowane podwyżki wynagrodzeń nie zostały wdrożone". W sumie urząd kosztował nas 6,2 mln. W 2010 roku było to 6,36 mln. Na razie plan oszczędnościowy słabo działa.
    Na 31 grudnia 2011 zadłużenie wyniosło 23,165 mln, co stanowi 57,57% dochodów, blisko ustawowego limitu.
    http://bip.wiazowna.pl/public/?id=112248
    Post edytowany przez obcy 2012-04-19 18:39:02
  • Dla szerszego poglądu poświeciłem trochę czasu na stworzenie zestawienia historycznego (załączone do postu)
    Kopia dostępna jest tutaj: http://www.voila.pl/062/jjqhi/

    Starałem się wyłuskać dochody i wydatki bieżące, jako najbardziej wiarygodne i pozbawione sezonowych zniekształceń, ale dla wcześniejszych lat nie bardzo mogłem znaleźć dane dla dochodów majątkowych. Najważniejsze jednak w tej kwestii są ostatnie lata, bo właśnie wtedy wpływ dochodów majątkowych był naprawdę znaczący.

    Można zaobserwować systematyczny wzrost % zadłużenia oraz fakt, iż coraz mniej zostaje nam z dochodów bieżących - prawie wszystko jest wydawane na bieżące wydatki.

    Dołożyłem też kolumnę z wydatkami administracyjnymi - potwierdza się obiegowa opinia, że wydatki na ten dział znacznie się rozrosły - 2 krotny przyrost w ciągu zaledwie 3-4 lat.

    Dane za 2011 nie wyglądają różowo - zadłużenie 57,5% (a w stosunku tylko do dochodów bieżących 68%), środki bieżące do dyspozycji naprawdę niewielkie - zaledwie 2,2 mln, chociaż jest lekkie odbicie w stosunku do 2010.

    W minionym roku niewiele się więc zmieniło. Należy jednak zaznaczyć, że pierwszy budżet dostaje się niejako w spadku po poprzedniku.

    Jeśli ktoś chciałby sobie pobuszować po budżetach to tutaj jest paczka z dokumentami od 2003r:
    http://www.voila.pl/052/rjbl9/


    Ciekawostka:

    w 2003r dane są w excelu
    od 2004 do 2007 r w porządnym PDF'ie, jako tekst
    a dopiero od 2008 r są te beznadziejne skany.

    na szczęście od 2008 r można ratować się wersją jednolitą publikowaną na: http://mazowieckie.e-bip.pl i tu kolejna ciekawostka - jako autor (we właściwościach dokumentu) wyświetla się Urząd Gminy Ceranów ;)
    26K
  • Dobra robota!
    Teraz widać jeden pozytywny aspekt: wyrażny wzrost dochodów biezących.

    Dołączyłem plik jeszcze raz jako plik hybrydowy pdf/ods (do otwierania m.in. z OO.org lub LibreOffice)
    40K