Budżet partycypacyjny – modne słowo ?
  • Chyba po raz pierwszy podczas tych wyborów zetknęliśmy się z pojęciem budżetu partycypacyjnego. W różnych publikacjach związanych z tegorocznymi wyborami samorządowymi bardzo często pojawia się to określenie. Być może dla wielu było ono znane wcześniej, ale na naszym gruncie wiązowskim pojawiło się chyba niedawno.

    Jak czytamy w różnych opracowaniach, wielu kandydatów w swych obietnicach wyborczych umieszcza deklarację rozwijania budżetu partycypacyjnego i tym samym symboliczne znoszenie granicy między władzą a obywatelem.

    Wg Joanny Załuskiej, dyrektorki programu "Masz głos, masz wybór" Fundacji im. Stefana Batorego*.

    - Kiedyś oczekiwano przede wszystkim dobrego zarządzania inwestycjami, budowania dróg i szkół. Obecnie mieszkańcy oczekują, że to w dialogu z nimi władza będzie zajmować się sprawami miasta. Budżetami partycypacyjnymi czy np. dbaniem o estetykę przestrzeni publicznej interesuje się coraz więcej mieszkańców i lokalni politycy muszą to wziąć pod uwagę.

    * Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75478,16935236,Coz_wiemy_o_samorzadach__Zdecydowanie_za_malo__Wojewode.html#ixzz3Iw9y0Bc9


    A jak jest w Wiązownie? Wzmiankę o budżecie partycypacyjnym możemy znaleźć na plakacie wyborczym obecnej pani Wójt. Anna Bętkowska w swoim programie zapowiada zwiększenie budżetu partycypacyjnego. Czy to oznacza, że taki budżet został u nas wprowadzony? A może to dobrze sprzedające się hasło?

    Czym jest w ogóle budżet partycypacyjny?

    Wg definicji - to demokratyczny proces dyskusji i podejmowania decyzji, w którym każda mieszkanka i każdy mieszkaniec miasta decyduje o tym, w jaki sposób wydawać część budżetu miejskiego lub też publicznego.

    " Od strony formalnej wygląda to tak, że przeprowadzane są konsultacje w sprawie wydatków z budżetu gminy, z jedną, istotną różnicą w stosunku do zwykłych konsultacji ‒ wójt i rada gminy deklarują, że projekty wybrane przez mieszkańców zostaną zrealizowane. Wszystko opiera się zatem nie na regulacjach ustawowych, lecz na wzajemnym zaufaniu pomiędzy mieszkańcami a ich przedstawicielami.
    W ramach budżetu obywatelskiego mieszkańcy mogą nie tylko wybierać najlepsze projekty, ale także zgłaszać ich propozycje. Takie propozycje wypracowuje się na spotkaniach mieszkańców na przestrzeni nawet kilku miesięcy, a pod koniec roku poddaje się je pod głosowanie"
    *

    *http://myobywatele.org/baza-wiedzy/inspiracje/jak-wprowadzic-budzet-obywatelski/

    Czy u nas już to działa, skoro ma być zwiększane? Niewątpliwie brzmi pięknie...
  • W naszej gminie jest to fundusz sołecki (w 2014 r. prawie 0,5 mln zł), a wcześniej środki sołeckie, które funkcjonowały wiele lat przed modnym ostatnio "budżetem partycypacyjnym".
  • I gwoli wyjaśnienia:
    fundusz sołecki (środki finansowe przypisane do danego sołectwa proporcjonalnie do liczby mieszkańców) wg zasady rozdzielany jest na zadania przez zebranie wiejskie. Ponieważ bardzo niewielu mieszkańców uczestniczy w tych zebraniach, mają małą wiedzę na temat wybranych zadań i ich kosztów. Można się z nimi zapoznać post factum w sprawozdaniach wójta.
  • To fakt, o gospodarowaniu środkami sołeckimi decyduje garska tych, którzy przychodzą na zebrania (nie neguję tego), a przy okazji można się dowiedzieć jak niewiele można za nie zrobić i jak niewiele jest celów, na które można je przeznaczyć... :(
    Post edytowany przez Mataj 2014-11-13 12:26:42
  • Dodam jak to wygląda (w takich sytuacjach jestem całym sercem z Radnymi ;) ):

    U nas "we wiosce" chcieliśmy przeznaczyć środki na chodnik, ale ... drogi gminne mają mniejsze natężenie niż powiatowa. Przy powiatowej nie można, bo jest..... powiatowa. Więc odpada. Padła idea - zróbmy dofinansowanie do sali spotkań/świetlicy, ale ta należy do OSP, więc..... też nie można.
    Istny Bareja. Kasa jest, ale mieszkańcy de facto nie mogą jej przeznaczyć na to, co faktycznie mogłoby się przydać.

    Na marginesie - na co poszły środki innych wsi (przyznam, że nie śledziłem tematu)?
  • Nemo pisał(a):

    Ponieważ bardzo niewielu mieszkańców uczestniczy w tych zebraniach



    Mieszkam tu od 4 lat. Nigdy nie udało mi się dotrzeć na zebranie wiejskie, bo o żadnym nie wiedziałam.
    Może to dziwne pytanie po tylu latach :\"> , ale lepiej zadać je późno niż wcale. W którym miejscu w Wiązownie znajduje się tablica z informacjami dotyczącymi Wiązowny Gminnej?
    Pod UG? Bo o pikniku w szkole organizowanym przez moje sołectwo też dowiedziałam się post factum :(

    Wstyd się przyznać, ale ja nawet nie wiem gdzie szukać sołtysa...

  • Świadczyć to tylko może o niepłaceniu podatku w gminie bo przecież sołtys roznosi nakazy.
    Atak poważnie to mimo nośnego hasła jest to chyba sposób aby np. rozliczać dotacje celowe dla powiatu. Faktem jest, że rozdzielanie funduszy sołeckich to trochę farsa bo ile osób na zebraniu wiejskim to tyle propozycji wydatkowania tego funduszu ale chyba dlatego, że potrzeby ogromne a i nie wiadomo które ważniejsze.
    Post edytowany przez ravos4 2014-11-13 13:27:10
  • ravos4 pisał(a):

    Świadczyć to tylko może o niepłaceniu podatku w gminie bo przecież sołtys roznosi nakazy.



    Nie świadczy, bo rozdaje zawiadomienia o podatku gruntowym, a ten jest niezależny od miejsca rozliczenia podatku PIT.
    Post edytowany przez Mataj 2014-11-13 13:26:41
  • Mimo to jest to okazja do spotkania sołtysa :)
  • @ravos

    Tak, dostaję, ale to od sołtysa? To ja nie wiedziałam, myślałam że to listonosz :)

    Ale w dalszym ciągu nie wiem gdzie mieszka i gdzie go szukać...
  • ravos4 pisał(a):

    Mimo to jest to okazja do spotkania sołtysa :)



    Chyba, że Joanna nie jest zameldowana i mieszka w nieoddanym budynku! :P To sołtys nie przyjdzie, tylko wyśle chyba zawiadomienie, hmmm właśnie, gdzie? ;)
  • To trzeba jako zatroskana obywatelka zaprosić na herbatę i ciastko :)
  • Wychodzi na to, że poznałam sołtysa i nawet o tym nie wiedziałam :P
  • JoannaF napisała: (...) Mieszkam tu od 4 lat. Nigdy nie udało mi się dotrzeć na zebranie wiejskie, bo o żadnym nie wiedziałam.
    Może to dziwne pytanie po tylu latach :\"> , ale lepiej zadać je późno niż wcale. W którym miejscu w Wiązownie znajduje się tablica z informacjami dotyczącymi Wiązowny Gminnej?
    Pod UG? Bo o pikniku w szkole organizowanym przez moje sołectwo też dowiedziałam się post factum :(
    Wstyd się przyznać, ale ja nawet nie wiem gdzie szukać sołtysa...


    Tablic jest kilka: koło urzędu po stronie pawilonu, na rogu ul. Lubelskiej i Kościelnej, była na Osiedlu XXX-Lecia, ale ostatnio jej nie widziałam (chyba znikła po budowie drogi), na Osiedlu Parkowym.
    Sołtys Tadeusz Milewski mieszka na Osiedlu XXX-Lecia i to on zajmuje się zawiadamianiem mieszkańców o zebraniach i innych ważnych wydarzeniach.
  • Na rogu Kościelnej i Lubelskiej odkryłam dzisiaj, ale rzadko tamtędy chodzę. Myślę, że przydałaby się jakaś tablica dla mieszkańców z mojej okolicy. Od Jartonu do Ośrodka Zdrowia a potem idąc lewą stroną do Parku Centrum nie ma nic...
  • Też tak myślę.
  • Wójt MJ nastawiał tablic ale widocznie nie przewidział, że w niektórych miejscach ich brakuje.
  • @Nemo @ Ravos

    Skorzystam, że jesteście na forum. Jest szansa na chodnik na Lubelskiej od Jartonu do Boryszewskiej? :D

    Dodam... droga powiatowa :)
  • Po wyborach - nadmienię, że pomyślnych dla mnie - będę mógł odpowiedzieć co można zrobić z tym fragmentem drogi traktowanym przez powiat jak zło konieczne.
  • JoannaF pisał(a):

    @Nemo @ Ravos

    Skorzystam, że jesteście na forum. Jest szansa na chodnik na Lubelskiej od Jartonu do Boryszewskiej? :D

    Dodam... droga powiatowa :)



    Znaczy się odcinek od Boryszewskiej do Jartona, bo reszta jest wojewódzka. Nie wydaje mi się, żeby był w ogóle sens przebudowywania tego przed zrobieniem węzła S17 (droga będzie rozjeżdżona i tak ją trzeba będzie robić od nowa).
    Jedyna szansa, że powiat dogada się z GDDKiA przy okazji budowy S17 i węzła.
    Post edytowany przez Mataj 2014-11-13 14:08:48
  • ravos4 pisał(a):

    z tym fragmentem drogi traktowanym przez powiat jak zło konieczne.



    Nie sposób się nie zgodzić. Ruch coraz większy. Nie wiem czy się nie zwiększy jak będą budować węzeł Lubelska? Po otwarciu delikatesów Jarton obserwuję zwiększony ruch pieszych, w tym z małymi dziećmi oraz samych dzieci (zwłaszcza latem do Jartonu po lody :) ) Jest dość szeroka prosta, co zachęca kierowców do wciśnięcia mocniej pedału gazu. Po zmierzchu sporo osób wysiada z autobusu przy kopcu i też przemykają się poboczem...

    @Mataj
    Potrzebny jest po prostu chodnik...
  • Ad Admin..
    Wiem, że poszedł off topic, ale błagam o nie manipulowanie przy wpisach i ich nie wydzielanie!
    Bo będzie foch :) i nie będę zabierać głosu ;)
  • Starania o chodniki wzdłuż Boryszewskiej i Lubelskiej trwają od lat z wiadomym skutkiem. Powiat twierdzi, że nie ma kasy, ale inwestuje w innych gminach. Rozumiem, że nasi dotychczasowi radni powiatowi J. Budny i R. Zdunik zrobili wszystko, co w ich mocy, ale jak zwykle nie wyszło? Co do województwa śpiewka jest ta sama z naciskiem na bandyckie Janosikowe. Temat jest trudny, ale "niech żywi nie tracą nadziei"!
  • @Nemo

    Powiem Ci szczerze, że dla nas, mieszkańców tej części Wiązowny, chodnik na Lubelskiej jest o wiele ważniejszy niż progi zwalniające na Kościelnej :) Tylko mam wrażenie, że ta część naszego sołectwa jest troszkę zapomniana...
  • Nemo pisał(a):

    Starania o chodniki wzdłuż Boryszewskiej i Lubelskiej trwają od lat z wiadomym skutkiem. Powiat twierdzi, że nie ma kasy, ale inwestuje w innych gminach. Rozumiem, że nasi dotychczasowi radni powiatowi J. Budny i R. Zdunik zrobili wszystko, co w ich mocy, ale jak zwykle nie wyszło?



    Doroto, ale Boryszewska to droga wojewódzka - co do tego ma powiat i radni powiatowi? (serio nie wiem)
    Post edytowany przez Mataj 2014-11-13 14:51:56
  • Mataj napisał: (...) Doroto, ale Boryszewska to droga wojewódzka - co do tego ma powiat i radni powiatowi? (serio nie wiem)

    Ale Lubelska w części od kowala do Jartonu jest powiatowa. Więc ma.
  • Aha! Pisałaś o Lubelskiej, Boryszewskiej, więc źle zrozumiałem, że chodzi Ci o 721.... i zacząłęm się zastanawiać dlaczego Powiat za to odpowiada. ;) Sorki za nieporozumienie.
  • JoannaF, sprawdź jak miałaś zapisane w warunkach zabudowy bo mi się wydaje, że odcinek od Boryszewskiej do Jartonu to jednak droga wojewódzka... ;)
  • czarna pisał(a):

    JoannaF, sprawdź jak miałaś zapisane w warunkach zabudowy bo mi się wydaje, że odcinek od Boryszewskiej do Jartonu to jednak droga wojewódzka... ;)



    Nawet mi nie przypominaj! Tak mi właśnie UG zrobił uzgodnienie z Zarządem Dróg Wojewódzkich a potem miałam wstrzymaną procedurę pozwolenia na budowę, utknęło wszystko w Otwocku bo nie uzgodnili z kim trzeba. W WZ jest błąd. To na bank droga powiatowa :) Potem uzgadniałam wycięcie drzew już z ZDP :)
  • To tak pewnie każdy z Lubelskiej na tym odcinku miał! Kopiuj, wklej... Śmiać się czy płakać?
  • czarna pisał(a):

    To tak pewnie każdy z Lubelskiej na tym odcinku miał! Kopiuj, wklej... Śmiać się czy płakać?



    Ja dostałem po 6 miesiącach WZ na brata, urzędniczka zmieniła jedynie nr działki, o sprawdzeniu właściciela działki zapomniała. Później musiałem poprawiać.
    I tak się jak dziecko cieszyłem, że to tylko 6 miesięcy... Dom budowałem 9 ;)
  • czarna pisał(a):

    To tak pewnie każdy z Lubelskiej na tym odcinku miał! Kopiuj, wklej... Śmiać się czy płakać?



    Wtedy zdecydowanie płakać. Nie wiem czy coś się zmieniło, ja na swoje WZ czekałam 7 miesięcy (2008 rok)
    Było minęło ; Teraz trzeba powalczyć o chodnik :D
  • JoannaF pisał(a):


    Teraz trzeba powalczyć o chodnik :D



    Też nie macie o co... Ludzie progów zwalniających nie mają, a Wam się chodnika zachciewa.


    Sorry, złośliwość zamierzona ;)
  • Ale chałupka stoi i dzisiaj się śmiejemy! Gorzej z tymi o za chwilę zapłaczą... A chodnik koniecznie, tam nie tylko do sklepu ale i do szkoły się chodzi! Masakra, a za chwilę zaspy nie do przebrnięcia i po ulicy trzeba się jakoś dostać do chodnika (też zasypanego zwykle zresztą) :(
  • Dokładnie. Kościelna nie dość że miała robioną nawierzchnię i odwodnienie to ma chodnik. Ponadto jest wąska więc siłą rzeczy samochody jadą wolniej. Jak czytam interpelację radnej o potrzebie zamontowania progów zwalniających na Kościelnej, bo duży ruch i prędkość, dzieci... to przecieram oczy ze zdumienia... Zapraszam do przespacerowania się Lubelską lub Boryszewską :) - wtedy dopiero można się przekonać na własne oczy jaką prędkość mogą rozwijać samochody na terenie zabudowanym... a chodnika nie ma...
  • Najgorsze, że tam (Lubelska, Boryszewska i pewnie wiele innych) po opadach drogi są takie, że samochody nie tyle co zap.. co lawirują albo na lodzie albo w koleinach. I nie jest to przytyk do służb sprzątających (bo się w miarę starają) ale sorry klimacik taki - a uciec nie ma gdzie... :(
  • @czarna

    To sobie pogadałyśmy ;) Pytanie, czy z tego coś w końcu wyniknie? Liczę na @ravos 'a :) w tym temacie - jak wygra wybory oczywiście, czego mu po starej znajomości - życzę :)

    Odbiegłyśmy od tematu budżetu partycypacyjnego (dobra, wiem jak zaczęłam ;) ) ale w końcu prowadzimy publiczne konsultacje :)

  • Tak jest! Plany chodnika podobno od 5 lat czekają, nawet geodeci byli i pomierzyli...
  • Szkoda, że na forum nie ma pana Budnego. Może by zapalił jakieś światełko w tunelu. 4 lata temu ówczesny Wójt Marek Jędrzejczak mówił mi, że jest gotowy projekt chodnika... Wszystko rozbiło się pewnie o pieniądze w Powiecie... Szkoda...
  • JoannaF pisał(a):

    Ad Admin..
    Wiem, że poszedł off topic,



    Rzeczywiście OT. Niewiele w tym wątku o budżecie partycypacyjnym. A szkoda. Bo to prawie jedyna konkretna propozycja, która padła od jednego z komitetów. Szkoda że nikt z tego komitetu nie rozwinął pomysłu. Warto było wyjaśnić, że budżet partycypacyjny niewiele ma wspólnego w funduszem sołeckim.

    JoannaF pisał(a):

    błagam o nie manipulowanie przy wpisach i ich nie wydzielanie!
    Bo będzie foch :) i nie będę zabierać głosu ;)


    Wydaje mi się, że wybrałem lepsze z dwóch złych opcji. Może pomyliłem się. Przepraszam.

  • admin pisał(a):


    Wydaje mi się, że wybrałem lepsze z dwóch złych opcji. Może pomyliłem się. Przepraszam.



    Nie przepraszaj. Ciebie należy nosić na rękach, za to że poświęcasz swój czas i pieniądze (nic na tym świecie nie ma za darmo) i prowadzisz to forum, aby inni mieli miejsce do wyrażania swoich poglądów, zadawania pytań... Myślę, że wiele osób tego nie docenia.

    A wydzielanie wątków kładę na karb potrzeby porządku.

    Odnośnie braku dyskusji o budżecie partycypacyjnym - też żałuję. Po cichu liczyłam, że włączysz się do rozmów i wątek wróci na swój tor.

    Ja nie czułam się na siłach, żeby pociągnąć ten temat dalej...

    Może uda się wrócić do tematu budżetu partycypacyjnego po wyborach o ile całe grono nowych nicków nie odejdzie w niebyt...
  • Póki co cieszę się, że jako moderator też nie mam wiele do roboty ;) a towarzystwo kulturalne, pamiętam, że nie zawsze tak było.
    Do tematu też chętnie wrócę, nawet nie ograniczając się do tematu samej Wiązowny.
    Przyznam, że ja niestety myliłem to, z pojęciem funduszu sołeckiego. Nic to, będzie okazja się douczyć ;)