Biuletyn informacyjny Wójta
  • Być może wielu z Was czytało już biuletyn informacyjny Wójta.
    Jeśli nie, dostępny tu.
    Jakie są Wasze wrażenia, odczucia? Ja sądziłem, że w tym biuletynie uzyskam informacje o tym co wójt robiła, nad czym pracowała, jakie są problemy i możliwe rozwiązania. 
    Zamiast tego, otrzymałem informacje, które powinny być widoczne na stronie głównej wiazowna.pl i tablicach informacyjnych w gminie, a ponadto pierwszą stronę można skrócić do:
    1. zamelduj się i płać u nas podatek, 
    2. nie wolno, wyrzucać śmieci do lasu
    3. nie można trzymać psów ras niebezpiecznych, jak ktoś ma psa to musi o nie dbać, 
    4. mieszkańcy muszą czyścić sobie rowy.
    5. lista telefonów, które poza zgłaszaniem awarii w ZWIK zna każdy przedszkolak (jeśli nie to radzę zadbać o edukację dziecka).

    Znów wychodzi, że się czepiam. Informacje zawarte w biuletynie na drugiej stronie to teksty, które powinny być w Powiązaniach, a nie Biuletynie Wójta. Znów mam wrażenie, że pieniądze są wyrzucane w błoto. 

    Mam nadzieję, że pomysł jest na "dotarciu", bo ten numer to jakiś marny żart, na dodatek dość ponury. Mam nadzieję, że następne biuletyny będą bardziej zbliżone do tego co proponowano w Decydujmy Razem, czyli będą zawierały sprawozdania wójta. 
    Post edytowany przez obcy 2011-11-04 12:23:57
  • no to może sypnąć paroma konstruktywnymi pomysłami, np. w pytaniach do Wójta? chociaż np. sprawozdanie z działalności Wójta jest przedstawiane na sesjach Rady Gminy - patrz protokoły z sesji, więc może szkoda papieru, żeby to dublować
  • Ja sypalem, ale nikt nic nie podchwytywal. Jeszcze na starym forum. M.in. Pojawil sie pomysl informatora dla kazdego nowego domu: historia gminy, zdjecia najciekawszych miejsc w gminie, najwazniejsze informacje teleadresowe, informacje nt. funkcjonowania urzedu i kluczowych urzednikow, zacheta do placenia podatkow wraz z szczegolowa informacja dlaczego oraz przykladami inwestycji, ktore dzieki podatkom udalo sie zrealizowac, informacja o tym, jak zalatwic takie przemeldowanie wraz z obietnica wszelkiej pomocy w tym wzgledzie ze strony wyznaczonego urzednika, byc moze zwolnienie np. na rok z podatku gruntowego dla kazdego, kto sie przemelduje (czy tak mozna, to sprawa dla prawnika) itp. itd. Wyliczac dalej? Niestety mysle, ze to i tak na nic konkretnego sie nie przelozy :( Okaze sie, ze tego sie nie da, to niepotrzebne, tamto za drogie.

    I co z tego, ze taki informator i cala akcja spowodowalyby znaczacy przyrost dochodow.
  • Wstyd przyznać, ale nie mam żadnego rowu. Może coś jutro wykopię :)
  • jasne, ale:
    1. [...] Jeszcze na starym forum. - w Urzędzie trzeba było sypać :)
    2. pomysł informatora dla
    każdego nowego domu: historia gminy, zdjęcia najciekawszych miejsc w
    gminie, najważniejsze informacje teleadresowe, informacje nt.
    funkcjonowania urzędu i kluczowych urzędników
    - czy może raczej spróbować "oswoić" BIP i stronę www Gminy, bo tam to wszystko jest?
    3. zachęta do płacenia
    podatków
    - zdaje się, że jest w biuletynie, tomy można by o tym pisać, nie tylko pojedyncze akapity
    4. [j.w.] wraz z szczegółową informacją dlaczego oraz przykładami
    inwestycji, które dzięki podatkom udało się zrealizować
    - może raczej jaką część - wbrew pozorom, z samych podatków nie da się zrealizować aż tak wiele, warto wziąć swoją decyzję podatkową, pomnożyć przez liczbę domów w swoim sołectwie (tylko budynki mieszkalne, nie zagrody rolnicze, bo tam podatek jest naliczany inaczej), i otrzymamy kwotę, którą warto skonfrontować z wydatkami potrzebnymi sołectwu (np. budowa i utrzymanie dróg, pozostałej infrastruktury technicznej, dostęp do komunikacji publicznej, zajęcia dla dzieci, środki sołeckie itp.)
    5. informacja o
    tym, jak załatwić takie przemeldowanie wraz z obietnicą wszelkiej pomocy
    w tym względzie ze strony wyznaczonego urzędnika
    - to dobry temat na tzw. kartę usługi (strona www)
    6. być może zwolnienie
    np. na rok z podatku gruntowego dla każdego, kto się przemelduje
    - idealne pole do nadużyć, Polak (niczym "wieczny tułacz") potrafi :)

    Wyliczać dalej?
    Jasne, że tak, tylko dlaczego anonimowo, na forum, zamiast otwarcie, w rozmowie/korespondencji z decydentami?

    [..]to i tak na nic konkretnego się nie przełoży. Okaże się, że tego się nie da, to niepotrzebne, tamto za drogie. Najpierw trzeba sobie odpowiedzieć na podstawowe pytania i ustalić te "konkrety": jak często miałby się ukazywać biuletyn, jaka byłaby objętość? jaki standard? następnie, jaka tematyka?

    I co z tego, ze taki informator i cala akcja spowodowałyby znaczący przyrost dochodów. Tzn. jaki? ktoś to policzył? Nic tak dobrze nie przemawia, jak konkretne kwoty.  :)
  • Wiesz MPT, dlugo bylem cierliwy. No ale ja tez Ci odpowiem, madroscia ludowa: bylejakiej baletnicy przeszkadza rabek u spodnicy! Oswajajcie sobie bipy, srypy, robcie co uwazacie! A jesli chcesz wiedziec czego ludzie tak naprawde chca, to odpowiem Ci prawdziwie i zlosliwie: warunkow zabudowy wydawanych w ustawowym terminie.

    Cokolwiek by Wam nie napisac, to wszystko jest nie tak, do dupy, juz jest tylko w nieco innej formie, ludzie beda oszukiwac itd. itp. Tylko powiedz dlaczego ludzie sa niezadowoleni skoro wszystko jest takie zajebiste!? Przepraszam, ale tak to wyglada.

    Moze przywrocmy wlasciwe proporcje. Ty-Urzednik przedstaw kilka pomyslow, a Ja-mieszkaniec, pracodawca powiem ci co mi "pasi" a co "nie pasi". Tak bedzie lepiej?
  • MPT - zachwycasz mnie. Póki co pytasz mieszkańców, ale jako pracownik tych mieszkańców nie podajesz pomysłów (przynajmniej tu). Mówisz, że mieszkańcy narzekają. Ok. Zgoda. Jedna kwestia nie daje mi spokoju - gdybym podszedł do pracodawcy i mówił mu, że to źle robi, tamto źle robi i w ogóle jest debilem (tyle, że kulturalniejszymi słowy) to wyleciałbym z hukiem z pracy. Nie mogę pozbyć się wrażenia, że właśnie tak traktujesz mieszkańców - jak "zło konieczne". Zapominasz troszkę, że w gminie pojawia się coraz więcej osób z wykształceniem, struktura ludności rdzennej również się zmienia, bo Ci, którzy uprawiali rolę po paru klasach podstawówki, posłali swoje dzieci do szkoły. Do UG przychodzą nie tylko "ćwoki" (niestety nie mogę pozbyć się wrażenia, że wielu tak jest przez UG traktowanych), ale osoby, które mogą z Tobą pogadać nt. aspektów prawnych, nie traktują Cię jako "panią urzędnik" tylko "pracownika" (ich pracownika). Osoby, które zauważą błędy, wytkną je, a nie tylko spuszczą głowę i odejdą z kwitkiem. Min. dlatego właśnie uważam, że coś takiego jak "partycypacja społeczna" nie ma tu racji bytu - bo nikomu to na rękę. Chociaż z drugiej strony - beton też da się skuć.
    Biuletyn w przedstawionej formie to wyrzucanie pieniędzy w błoto. 2500 sztuk, to 2500 kartek (zakładam drukowanie dwustronne). 

    Piszesz o oswajaniu BIP - najpierw fajnie by było, gdyby chociaż połowa mieszkańców miała dostęp do internetu. 

    1. to dobry temat na tzw. kartę usługi (strona www) - vide wyżej.
     idealne pole do nadużyć, Polak (niczym "wieczny tułacz") potrafi - a niech sobie nadużywa. Podatki z roku przewyższają mój należny podatek za dom. Jak ktoś się po roku wymelduje - jego sprawa. Pytanie czy nie warto go zachęcić choćby do "czasowego" zameldowania? Polak tułacz, ale również Polak leń - gdybym się zameldował, w życiu nie chciałoby mi się przemeldowywać gdzieś indziej. 
    2. Najpierw trzeba sobie odpowiedzieć na podstawowe pytania i ustalić te "konkrety": jak często miałby się ukazywać biuletyn, jaka byłaby objętość? jaki standard? następnie, jaka tematyka? - Czyli nic takiego nie zostało ustalone? :> 
    3. Tzn. jaki? ktoś to policzył? Nic tak dobrze nie przemawia, jak konkretne kwoty.  - Chciałbym wierzyć, że ktoś policzył czy opłaca się niszczenie 2500 kartek na parę bezużytecznych informacji. 

    Jakie zatem są twoje propozycje na biuletyn? Nie oczekuję informacji, które znajdziesz na stronie WWW, nie każdy ma do niej dostęp, nie każdy ma czas śledzić wszystkie zmiany na BIP (zwłaszcza, że dokumenty są tam zamieszczane ze sporym opóźnieniem), a na stronie UG jest burdel (nie, tam nie ma bałaganu, tam jest BURDEL). Domyślam się, że zasłona dymna w postaci pracy w innym dziale będzie musiała posłużyć mi za odpowiedź ;)

    Maciek - każdy mieszkaniec ma jakiś rów. Jeśli nie gminny, to swój własny ;) Pamiętaj, że jak nie wyczyścisz, to przyjdzie pan urzędnik i sprawdzi jego stan. 
    Nota bene dużo się gada, a moi sąsiedzi doprosić się gminy nie mogą o naprawę rowu, który gmina sama zepsuła, co powoduje zalewanie drogi dojazdowej do ich domu... Hipokryzja? Eeee ;) Pewnie czekają na "aktywizację mieszkańców", tak ich będzie zalewało, aż ich krew zaleje i sami zrobią.
    Post edytowany przez Mataj 2011-11-03 09:02:45
  • cóż to, proszę Panów Forumowiczów, czyżby odrobina "konstruktywnej krytyki" aż tak bardzo bolała? niemożliwe... :P
    @v460 - zawsze ceniłam Twój poziom w dyskusjach, a tu nagle "bipy, srypy", itp.... po co wykazywać się publicznie brakiem manier, zawsze lepiej zastanowić się, zanim się coś napisze na takim, stopniowo nieco wyzutym już z anonimowości, forum

    @Mataj - dzięki za zachwyt, doprawdy, mniejsza o powody... <3
    wiem, że internetowe info nie do wszystkich dociera, jeżeli jednak ignorancję w temacie przejawiają opiniotwórcze osoby wypowiadające się na forum, to muszę wspomnieć o "oswajaniu" BIP-u
    na wycieczki w rodzaju "Domyślam się, że zasłona dymna w postaci pracy w innym dziale będzie musiała posłużyć mi za odpowiedź" odpowiem tylko tyle - dział, który jest mi bliski, zamieścił w biuletynie krótkie i "na czasie" info odnośnie projektów planów - tak, jak to powinno działać
    generalnie, co do uwag do treści biuletynu - proszę, nie wymiguj się od dialogu z
    Urzędem za pomocą użalania się na forum (i nigdzie indziej) i ciskania
    gromów na kogoś, przedstawia tu Wam pracę UG od "tej drugiej strony" - chyba nie tędy droga do konstruktywnej współpracy i współdecydowania?

  • @MPT: Konstruktywnie? Proszę bardzo: Biuletyn mógłby być częścią Powiązań. Jako miejsce dystrybucji proponuję również szkoły.
    Co do treści: Fajnie by było sprawozdanie z działalności wójta. To co można znaleźć w BIP to po pierwsze za późno, bo najwcześniej miesiąc po fakcie (po zatwierdzeniu protokołu z poprzedniej sesji RG), po drugie to tylko sprawozdanie z odbytych spotkań i posiedzeń, bez informacji co zostało ustalone, co pani Wójt dla mieszkańców osiągnęła, po trzecie nie interesuje mnie jak pani Wójt jako osoba spędza swój czas pracy, tylko czym się zajmuje Wójt jako urząd, z jakim skutkiem.
    Rozumiem, że uwagi i krytyki pojawiają się głównie na forum, bo tu jest większe prawdopodobieństwo przynajmniej jakiejś odpowiedzi. Maile do pani Wójt pozostają z reguły bez odpowiedzi, chyba że ktoś w urzędzie przekieruje je do pracownika (np. w referacie planowania), który ma zwyczaj odpowiadać na pytania. Niestety są to wyjątki z reguły.

  • @obcy - no i jakieś pomysły się już krystalizują :)
    trudno mi jest tu coś powiedzieć o korespondowaniu z włodarzami (z konkretnymi osobami), ale skoro Twoje zainteresowania dotyczą Urzędu, to może z Urzędem (czyli gronem osób) trzeba sie komunikować?
    tylko, proszę, nie mów, że nie warto, że bez sensu, że na pewno nic to nie przyniesie, itp., przecież zawsze trzeba jakoś zacząć :)
  • MPT pisał(a):

    generalnie, co do uwag do treści biuletynu - proszę, nie wymiguj się od dialogu z
    Urzędem za pomocą użalania się na forum (i nigdzie indziej) i ciskania
    gromów na kogoś, przedstawia tu Wam pracę UG od "tej drugiej strony" - chyba nie tędy droga do konstruktywnej współpracy i współdecydowania?



    Nie wymiguje. Wielokrotnie zwracałem się do urzędu, wielokrotnie nie uzyskując jakiejkolwiek odpowiedzi, odpowiedzi wymijające, zdarzały się również rzeczowe - to fakt. Mam wrażenie, że nie czytasz tych odpowiedzi, że do nich odwołujesz. Wiele z nich to omijanie tematu, pisanie tak, jakby nikt nie chciał udzielić odpowiedzi rzeczowej na postawione pytania. 

    Ponadto informacje na BIP nie do końca pokrywają się z tym co odpowiada p. Wójt. Dlaczego tak uważam, bo brak jest transparentności choćby struktury urzędu, diagramu zależności pracowników etc. Chociaż z drugiej strony - być może za dużo wymagam...
    O aktualności i rzetelności niektórych informacji na BIP świadczą takie kwiatki jak informacje o GCI - które udziela informacji o funduszach przedakcesyjnych UE w 2011 roku ;) 

    MPT - z całym szacunkiem, bardzo doceniam to, że "przedstawiasz nam pracę UG od drugiej strony". Sam uważam, że UG powinien zwyczajnie wyznaczyć osobę, która zajmowałaby się kontaktem z mieszkańcami oraz gminą na portalach społecznościowych, forach etc.. Tym bardziej doceniam to, że siedzisz tu o 19.30 i odpisujesz, na posty. Mieszasz jednak zgrabnie tematy. Zarzuciłem Ci, że zrzucasz na mieszkańców wymyślanie "co powinno być w biuletynie". Znakiem tego, Tobie wolno, a nam nie? MPT, mi płacą za testowanie, urzędnikom, za wymyślanie co powinno być w biuletynie. Nie dziw się, że nie chcę pracować na dwa etaty i pokornie słuchać Twojej nawet "konstruktywnej" krytyki, skoro sama pomysłów wiele nie podałaś, jak dotąd. Zresztą nie oczekuję tego od Ciebie, bo od tego jest choćby "asystent" p. wójt. (zresztą trudno określić od czego on jest).

    Uważam, że wydawanie Powiązań w pigułce (bo tym dla mnie jest Biuletyn), jest marnowaniem pieniędzy, które wolałbym na miejscu wójt przeznaczyć na 2, może 3 obiady dla dzieci w podstawówce, niż na drukowanie informacji, które powinny być zamieszczone w Powiązaniach. Po co dublować takie wydawnictwa? Żeby utrzymać wrażenie, że "Powiązania" to niezależna gazeta? Nie rozumiem tego.
  • Mataj pisał(a):

    Sam uważam, że UG powinien zwyczajnie wyznaczyć osobę, która zajmowałaby się kontaktem z mieszkańcami oraz gminą na portalach społecznościowych,


    Jestem gorącym przeciwnikiem korzystania z portali społecznościowych przez instytucje publiczne. Urząd nie może od obywatela wymagać udostępnienia jego danych osobowych firmie z siedzibą w USA, żeby ten mógł korzystać z dostępu do publicznej informacji. Wtyczka Facebooka zbiera już dane użytkownika, kiedy ten odwiedza stronę, gdzie taka wtyczka się znajduje, bez dalszej interakcji lub nawet informacji użytkownika. Ostatnio taka wtyczka pojawiła się na stronach powiatu. Tak Facebook dowiaduje się, jakimi informacjami interesują jego użytkownicy na stronach starostwa. Mam wątpliwości, że to się odbywa zgodnie z przepisami dot. ochrony danych osobowych.

    PS: Dla tych którzy uważają, że integracja portali społecznościowych jest konieczna, istnieją rozwiązania do bardziej bezpiecznej integracji wtyczek społecznościowych, które wymagają zgodę użytkownika, np. tu: http://www.heise.de/extras/socialshareprivacy/

    PPS: Dużym ułatwieniem do śledzenia niusów byłaby możliwość subskypcji RSS.
    Post edytowany przez obcy 2011-11-04 12:22:07
  • Obcy - nie mam na myśli publikowania informacji takich jak na BIP. Nie widzę jednak nic złego w informowaniu o poczynaniach GOK, relacjach z koncertów, przedstawień... (jeśli chodzi o urząd - informowanie o utrudnieniach, godzinach otwarcia, imprezach gminnych). Uważam, że nie ma w tym nic złego, tak długo, jak długo jest to wykorzystywane racjonalnie (ok. można się kłócić co oznacza "racjonalnie"). 
    Przede wszystkim obecność na portalach społecznościowych pozwala na oswajanie tych mediów i szybkie reagowanie w razie nadużyć (niedawno taka sprawa miała miejsce), zgłaszanie sprawy na policję.

    RSS - zdecydowanie popieram. 
    Post edytowany przez Mataj 2011-11-04 15:48:10
  • MPT: "cóż to, proszę Panów Forumowiczów, czyżby odrobina "konstruktywnej krytyki" aż tak bardzo bolała? niemożliwe..."

    Prosze nie bierz tego do siebie. Osobiscie Cie lubie, ale naprawde uwazam, ze "pryzmat", przez ktory patrzysz nieco sie przykurzyl. Przedstawilem pomysl, ktory Ty zjechalas nie proponujac nic zamiast. Naprawde jesli mam dyskutowac o uzytecznosci takiego "biuletynu" jaki ostatnio zaprezentowano lub czytelnosci BIPu... to szkoda naszego czasu. Uwazam, ze taki biuletyn jest totalnie nieprzydatny a BIP "niezjadliwy" dla zwyklego czlowieka, ktory ma 10 minut przed snem dla zorientowania sie w sprawach lokalnych.

    Tu nie chodzi o to, ze mnie krytylka boli. Tu chodzi o to, ze wedlug Ciebie (przynajmniej tak ja to odczytuje) w urzedzie wszystko jest dobrze, a ludzie zadaja niemozliwego, sa rozkapryszeni i bezczelni.

    Taki "Folder" tym sie rozni od "BIPu", ze czlowiek jak dostanie cos przygotowanego specjalnie dla niego, z osobista prosba byc moze wlasnorecznie podpisana przez Wojta... to czuje sie ZOBOWIAZANY. Rosnie szansa, ze bedzie pamietal o tym, zeby sie przemeldowac.


    MPT: "zawsze ceniłam Twój poziom w dyskusjach, a tu nagle "bipy, srypy", itp.... po co wykazywać się publicznie brakiem manier, zawsze lepiej zastanowić się, zanim się coś napisze na takim, stopniowo nieco wyzutym już z anonimowości, forum"

    Po co? Z bezsilnosci. Zanim urzad cokolwiek zrobi, urzednik wszedzie widzi problemy, pietrzace sie trudnosci, niemozliwe do przebycia przeciwnosci losu. Dla urzednika kazdy Polak to zlodziej vide: "idealne pole do nadużyć, Polak (niczym "wieczny tułacz") potrafi".

    Ja proponuje urzednika specjalnie dedykowanego do pomocy w przemeldowaniu - dostarczenia wszelkich drukow, wypisaniu papierow, sprawdzeniu i udzieleniu informacji o godzinach pracy urzedu w ktorym nowy mieszkaniec gminy mialby sie wymeldowac etc. A dla Ciebie to jest rownowazne z "to dobry temat na tzw. kartę usługi (strona www)".


    Wlasnie takie myslenie sprawia, ze w kwestii placenia podatkow w gminie niewiele sie dzieje (a przynajmniej mogloby dziac sie wiecej), ale  "zdaje się, że jest w biuletynie, tomy można by o tym pisać, nie tylko pojedyncze akapity". To moze nie pisac, ale:

    1) dac cos osobistego nowemu mieszkancowi, zeby sprobowac wyksztalcic w nim jakas forme zobowiazania wzgledem gminy

    2) dac nowym mieszkancom ulge podatkowa (podatek gruntowy, od nieruchomosci) za zameldowanie sie - czym wytworzysz dodatkowa zachete... podatki gruntowe to jakies nedzne grosze, ulga na takim podatku zwroci sie dzieki wplywom z PIT

    3) dac kazdemu czlowiekowi poczucie, ze jest wazny poprzez "osobisty" list z powitaniem od wojta, poprzez telefon z UG z pytaniem czy dostal wszystkie informacje niezbedne do przemeldowania sie, czy mozna mu jakos pomoc, co mu sie podoba a co nie podoba itp.

    4) dac czlowiekowi informacje co sie dzieje z jego podatkow, Ty piszesz "wbrew pozorom, z samych podatków nie da się zrealizować aż tak wiele" - kogo to obchodzi! jesli w budowie nowej szkoly jest chocby jedna zlotowka od Kowalskiego, to trzeba powiedziec, ze "dzieki TWOIM pieniadzom zbudowano te szkole", "bez TWOICH pieniedzy ta szkola by nie powstala", trzasnac wywiad z 7 letnim Jasiem, ze teraz on ma blizej do szkoly i ze rok wczesniej to musial go tata dowozic 10 km i ze zima bylo mu zimno... (dac obrazowy przyklad, ktory pozwoli Kowalskiemu uzmyslowic cobie, ze moze i jego "Jas" tez bedzie mial daleko do szkoly, jak nie wystarczy pieniedzy na budowe nowych szkol).

    5. Piszesz "warto wziąć swoją decyzję podatkową, pomnożyć przez liczbę domów w swoim sołectwie (tylko budynki mieszkalne, nie zagrody rolnicze, bo tam podatek jest naliczany inaczej), i otrzymamy kwotę" - nie bardzo wiem o czym mowisz?? Ja mowie, ze wlasnie z tych "groszy" od nowych mozna zrezygnowac na rok, dwa... tylko po to by stworzyc zachete, zeby sie przemeldowali i TU zaplacili swoj PIT. To Ty wez do reki swoj PIT, zerknij do rubryki "podatek" a nastepnie przemnoz to przez procent, ktory z tego moglaby dostac gmina. Nowi mieszkancy to zazwyczaj ludzie: mlodzi, pracujacy, o co najmniej sredniej zamoznosci i dochodach - gros buduje domy i kupuje dzialki na kredyt, a wiec ma zdolnosc kredytowa.

    6. Zarzut, ze pisze o tym tu, a nie w pytaniach do Wojta... no to mnie bawi dosc mocno. Po pierwsze - w pytaniach do Wojta mozna wpisac 600 znakow ze spacjami, czyli musialbym zadac chyba z 10 pytan do Wojta. Po drugie - nie ja jestem dla "decydenta", ale "decydent" jest dla mnie. Zgodzisz sie? Tak wiec to nie ja mam blagac decydenta o bycie wysluchanym, ale decydentowi powinno zalezec na poznaniu mojej opinii (jesli uzna ja za istotna). Tu akurat chyle czola przed Toba. Tak wiec jak Wojt bedzie chcial mnie wysluchac, to moze przeczytac co pisze na forum. Jak chce wysluchac osobiscie - rowniez wiekszego problemu nie widze, to co pisze moge opowiedziec.

    7. Piszesz "Najpierw trzeba sobie odpowiedzieć na podstawowe pytania i ustalić te "konkrety": jak często miałby się ukazywać biuletyn, jaka byłaby objętość? jaki standard? następnie, jaka tematyka?". Mieszkaniec ma zglosic pomysl oraz odpowiedziec na te wszystkie pytania?? Czy ma tez wydrukowac i rozdystrybuowac taki biuletyn? To po co urzednik?

    8. "Nic tak dobrze nie przemawia, jak konkretne kwoty" - ja mam je policzyc, tak? MPT malo fachowych osob jest zatrudnionych w Urzedzie? Prawdopodobnie w urzedzie bedzie kilkanascie / kikadziesiat osob, ktore wylicza takie rzeczy znacznie dokladniej niz ja.

    9. Mieszkaniec nie jest od roboty spolecznej, ale od zglaszania pomyslow, bolaczek, problemow. To ktos inny odpowiada za realizacje.


    Problem w tym, ze trzeba zmienic podejscie z "sitzkrieg" na "blitzkrieg". Jak bylismy mali (i ja i Ty, bo w podobnym wieku jestesmy) byla bajka dla dzieci. Tam pojawiala sie pewna postac, ktora zawsze mowila "Nie uda sie. Na pewno sie nie uda" ;) Problemy sa po to, by je rozwiazywac a nie po to, zeby je pietrzyc.


    Post edytowany przez v460 2011-11-04 16:49:17
  • @v460 - słusznie piszesz, szkoda tylko, że tutaj, na forum, nie proponuję Ci jednak jedynie, żebyś zamiast pisać o tym tu,pisał w pytaniach do Wójta
    zauważ, że pytania do Wójta często służą "gorącym głowom" do impulsywnego, lecz nadal anonimowego wylewania żali, często na to, na co Gmina nie ma wpływu, lub do zadawania pytań w rodzaju: "Czy Gmina zamierza respektować nowelizację ustawy takiej to a takiej?" - parafrazując przedmówcę: no, to mnie bawi dość mocno :) bo jakiej odpowiedzi tacy Wójtopytacze oczekują??? "tak, Gmina zamierza", czy "nie, Gmina nie zamierza"? LOL

    nadal sądzę, że samo pisanie na forum nie da tyle, co bardziej bezpośredni kontakt - i nie chcę tu widzieć wymówek, że ktoś nie ma czasu, albo że nie od tego są tzw. mieszkańcy, żeby coś (współ)tworzyć, tylko od tego żeby im pod nos gotowe rozwiązania podsuwać, żeby mogli sobie pokrytykować - chyba mieszkańców trzeba cenić nieco wyżej, nie sądzisz?
  • MPT, piszesz, że pytania do wójt służą "gorącym głowom". Zgadzam się z tym twierdzeniem. Musisz jednak przyznać, że bardzo często zdarza się, że na konkretne pytania padają odpowiedzi wymijające lub zwyczajnie nijakie.
    Przykład? Z października jest ich co najmniej kilka, najbardziej rażący jak dla mnie ten:
    "Proszę o zamieszczenie konkretnej informacji dotyczącej mocy planowanych wiatraków oraz ich wielkości."
    Zamieszczono ZERO konkretów. O tym, gdzie i co zostało zamieszczone mieszkańcy doskonale wiedzą, bo szukali tej informacji najpierw na BIP, później na tablicach informacyjnych (wiem to od zainteresowanych), a pierwszy raz o tym przeczytali na forum (przychylam się do zdania v460, że BIP jest dla wyjadaczy, a nie dla osób, które mają 10 minut wieczorem jak uśpią dziecko na przeczytanie o lokalnych problemach, podobnie ze stroną UG, zwłaszcza, że dokumenty na BIP niejednokrotnie zamieszczane są ze sporym opóźnieniem).
  • Jestem bardzo ciekaw, kto w urzędzie  "nieco wyżej" ceni mieszkańców i ich inicjatywy?
    :-\"
  • szkoda pytać, przecież nikt nie pójdzie się przekonać, lepiej poszydzić na forum :D
  • Ravos4 liczyles na konkretna odpowiedz?! :)

    MPT, Wielokrotnie sprawy zalatwialem nie na forum, a w urzedzie. Przy jednym z takich "zalatwien" spraw dowiedzialem sie naprzyklad, ze niektorzy urzednicy przychodza pozniej niz to wynika z godzin pracy (moj pracodawca wtedy nie podchodzil tak cierpliwie do "elastycznych" godzin pracy jak UG, wiec bylem raczej zdziwiony) .
    Kilkakrotnie moje pisma zostaly olane sikiem prostym kormorana (przyznaje sie bez bicia - korespondencja byla mailowa i telefoniczna).
    Raz UG nie widzial nic zdroznego w utwardzaniu drogi metalowymi pretami, plastikowymi kublami i torebkami.
    Jeszcze innym uznano ramy okienne, drzwi, a takze inne odpady budowlane za idealne surowce pod utwardzenie drogi.
    Czy wole szydzic na forum? wydaje mi sie, ze w tej chwili oboje szydzimy z UG. Ja robie to swiadomie, a Ty? Poki co, nie widze innego wyjscia. Moze kiedys...
  • myślisz zatem, że skoro UG jest "taki", to w każdym aspekcie i bronienie go w jakiejkolwiek formie nie ma sensu, co więcej, może być poczytane samo w sobie za kpinę? i lepiej ,żeby nikt nic na "obronę" UG na tym forum nie wypowiadał, aby nareszcie mogło służyć tylko jako miejsce do wylewania bezproduktywnych żali?
    cóż, skoro takie są potrzeby, to czemu nie :)
  • MPT, dobrze wiesz, że wielokrotnie broniłem UG, nie siedzisz na forach od wczoraj. Ba! Zdarzyło się, że stawałem w obronie poprzedniego wójta, jak i obecnej wójt, ostatnio jakoś nawet zwolennicy obecnej wójt zaczynają dostrzegać, że coś tu nie gra.
    Odnośnie tego co piszesz dalej - odwróćmy sytuację. My krytykujemy, ty "konstruktywnie" ripostujesz. Dlaczego nie możemy "konstruktywnie" ripostować o tym co czytamy na łamach BIP czy wiazowna.pl? Skrytykowałem biuletyn dokładnie tak, jak Ty skrytykowałaś pomysły v460, zresztą podobnie skrytykował v460, obcy. Rozumiem, że jak my krytykujemy na forum, to jest "bezproduktywne krytykanctwo", a jak Ty to "konstruktywna krytyka". Zaiste - wygodne stanowisko.
    Jakie zatem są Twoje pomysły na biuletyn? 
    Post edytowany przez Mataj 2011-11-08 09:50:38
  • Mataj pisał(a):

    podobnie skrytykował v460, obcy.



    Ja nie krytykowałem. Biuletyn mało mnie emocjonuje. Rzuciłem tylko kilka pomysłów co zrobić, żeby biuletyn był zauważalny jako duży krok w dobrym kierunku.
  • Oczywiście czekałem na "kąśliwą" uwagę od MPT
    :-bd Konstruktywna krytyka nie jest na porządku dziennym w UG i nawet jak ktoś ma rację to jej nie ma. Niedługo zapewne przekonamy się co na temat "pracy" urzędu myślą inne instytucje. A co do obecnej pani Wójt - mam wrażenie, ze sprawdza się stare powiedzenie o wronach... albo inaczej - jacy urzędnicy taki urząd.
  • Mpt, a moze my nie mamy czasu chodzic do UG, bo w tym czasie pracujemy w pocie czola, zeby zarobic na podatki. Podatki, z ktorych oplacamy godziny pracy UG w idiotycznej nadziei, ze tam ktos pochyla sie nad swoja "dzialka", swoimi obowiazkami. Moze my nie mamy po prostu czasu?

    Mam propozycje - po pracy w UG zapraszam Cie do nas do domu. Zrobie dobra kawe. Ja i Zona przekazemy Ci nasze uwagi i pomysly. To kiedy rezerwowac wieczor i jaka kawe lubisz?
  • no proszę, odejdzie człowiek od komputera na kilka godzin, a tu tyle ciekawych wpisów na forum :)

    @Mataj - jaki chciałabym biuletyn? przede wszystkim ewoluujacy; pierwszy biuletyn jest rezultatem pracy i przemyśleń osób, które go tworzyły, bez "feedbacku" z zewnątrz i skądinąd miło, że został zauważony ;) , następny pokaże, co zmieniono lub ulepszono, aby jak najlepiej spełniał swoją rolę

    @ravos - nie chcę się z Tobą ścigać w kąśliwości, bo nie po to piszę na tym forum, żeby ze zgoła nieznanych pobudek szydzić z konkretnych osób i instytucji w mniej lub bardziej zawoalowany sposób, są lepsze metody spędzania wolnego czasu ;)

    @v460 - dzięki za miłe zaproszenie, ale mam lepszy pomysł - jeżeli chciałbyś skierować swoje przemyślenia bezpośrednio do mnie, proszę - przekaż mi je na tzw. priv., czekam na wiadomość :)
  • MPT pisał(a):

    @v460 - dzięki za miłe zaproszenie, ale mam lepszy pomysł - jeżeli chciałbyś skierować swoje przemyślenia bezpośrednio do mnie, proszę - przekaż mi je na tzw. priv., czekam na wiadomość :)



    Bardzo swietny unik... bylby. Dlaczego bylby? Ano dlatego, ze pisanie do Ciebie na priv jest mniej wiecej tym samym co pisanie na forum. Ba! Jest ubozsze, albowiem inni czytajac moj wpis na forum, moga do niego cos dodac, jakos go uzupelnic lub tez calkowicie obalic prezentowany w nim poglad.

    Odpowiadajac w ten sposob pokazujesz, ze nie tylko mi jest trudno wygospodarowac sobie chwile, zeby odwiedzic urzad. Generalnie jest tak, ze jade do pracy w momencie, kiedy urzad JESZCZE nie jest czynny, a wracam wtedy, kiedy urzad JUZ jest nieczynny.

    Zreszta zadam Ci MPT jeszcze pytanie retoryczne - nie zeby cokolwiek udowodnic, ale zeby dac Ci asumpt do przemyslen... 

    Urzednikiem bedac i wymagajac od swoich "podopiecznych" osobistego stawiennictwa w urzedzie celem wyjawienia uwag i przemyslen musisz wiedziec, ze w miejscu swojego zamieszkania* stajesz sie "podopiecznym" innego urzednika. Odpowiedz sobie na pytanie, ile razy odwiedzilas tegoz wlodarza celem zaprezentowania mu swojej osobistej opinii nt. funkcjonowania urzedu wlasciwego dla Twojego miejsca zamieszkania? Jesli pojawilas sie tam chociaz raz w celu jaki naswietlilem powyzej, mozemy uznac ze przegralem...

    (*) calosc ma sens jedynie w przypadku, gdy mieszkasz poza Wiazowna ;)

  • @v460 nie chcesz pisać na priv? w porządku, ale czemu mnie w takim razie na kawę zapraszasz, nie kierując tego zaproszenia równolegle do pozostałych forumowiczów? czy to by nie zubożyło dyskusji? ;)
    odpowiem Ci na "pytanie retoryczne": z racji zamieszkania interesują mnie (o ile można to tak nazwać) kontakty ze stołecznymi instytucjami i urzędami, i jak chcę wyrazić swoją opinię na temat ich działalności i w sprawach, które mnie dotyczą, to robię to pisemnie, "jako ja" i otrzymuję satysfakcjonujący feedback- nie ograniczam się do anonimowego narzekania na forum w nadziei, że któryś ze stołecznych urzędników to przeczyta i zareaguje, nie biegam też z pierwszą lepszą sprawą do kierowników tychże urzędów i instytucji, bo wiem, że sprawami, które mnie interesują, zajmują się pracownicy, a nie np. HGW osobiście
    ktoś oczywiście mógłby tu powiedzieć, że "w wielkim mieście" kontakty "urząd-mieszkaniec" rządzą się innymi prawami, niż w Wiązownie, jak jednak twierdzę, że to takie same urzędy, i to samo prawo
    czy "przegraleś"? oceń sam
  • Przegralem, albowiem postanawiam sie poddac :-/
  • v460 dla pocieszenia moja ikonka chyba gorsza jest... ;)
  • MPT pisał(a):

    @v460 nie chcesz pisać na priv? w porządku, ale czemu mnie w takim razie na kawę zapraszasz, nie kierując tego zaproszenia równolegle do pozostałych forumowiczów? czy to by nie zubożyło dyskusji? ;)



    ? Po co?! przeciez moglby liczyc na merytoryczna i konstruktywna krytyke pracownika UG. :)
    MPT no nie bardzo rozumiem. Czyli zgadzasz sie z v460, czy nie? bo z Twojej wypowiedzi odnosnie wlasnych doswiadczen z urzedami wnosze, ze masz podobne doswiadczenia do naszych, a kontakt z urzedem ograniczasz do niezbednego minimum (szczerze przyznam, ze wizyty w np. w urzedzie praskim byly dla mnie przyjemnoscia a nie koniecznoscia). Z drugiej strony chyba sie nie zgadzasz. w tej chwili dla mnie juz irracjonalnie (vide zdanie powyzej) stojac przy zdaniu, ze krytyka czy dyskusja w sieci nie ma sensu.
    Czytasz? zgadzasz sie? nie? Niewazne. Czytasz, myslisz, a to juz jest dowod na to, ze nasza bazgranina tutaj ma sens dla Ciebie.
    Dyskutujesz o studium? dowod na to, ze Twoja bazgranina tutaj ma sens dla nas.
    Napisze wiecej! Jestem niemalze w 10000% pewien, ze forum czytaja w duzej mierze pracownicy UG. To bardzo dobrze. Pewnie, ze wielu czasem czuje sie urazonych krytyka. Pewnie nierzadko ta krytyka to jedynie zaczepki. Mnie natomiast cieszy, ze coraz czesciej zamiast S17 w dokumentacji pojawia sie DK17 (mimo, ze sam rowniez chcialbym moc pisac S17). Nie dlatego, ze wytykam ten blad, ale dlatego, ze cos staje sie ciut lepsze. Chocby troszke.
    Kurcze, przeciez nikt tu chyba urzednikom nie zyczy.
    Ps. Krytyka na forum w duzej mierze dotyczy wyrzucania smieci do lasu, melioracji, palenia smieciami. Czyli nas samych. Do UG nie pojde z tym, ze chce powiedziec mieszkancowi Zanecina, ze codziennie jak przejezdzam kolo jego domu musze zamykac obieg w samochodzie, zeby nie oddychac jego butelkami po wodzie mineralnej czy innej oranzadzie.
    Post edytowany przez Mataj 2011-11-10 01:19:54
  • Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie....
    Dziennik, tygodnik, dwutygodnik, miesięcznik, kwartalnik... eghm... rocznik?