ZTM/Pani Wójt obcina nam komunikację
  • p. Wójt na zebraniu z mieszkańcami Rzakty, oznajmiła, że 720 nadal będzie dojeżdżać do Rzakty.

    Czyli obiecanych zmian nie będzie.
    Post edytowany przez kalapix 2013-12-03 21:00:19
  • kalapix pisał(a):

    p. Wójt na zebraniu z mieszkańcami Rzakty, oznajmiła, że 720 nadal będzie dojeżdżać do Rzakty.

    Czyli obiecanych zmian nie będzie.



    Za długo tu mieszkam (ponad jedna kadencja), żeby wierzyć w takie zapewnienia. Uwierzę jak zobaczę ;-)
  • A tak serio to ilu z dyskutantów korzysta z komunikacji publicznej?
  • Ja korzystam ale z SKMki. To co zapewnia gmina ze względu na czas dojazdu jak i częstotliwość kursowania dla mnie nadaje się tylko awaryjnie. Natomiast mam świadomość i widzę podczas tych awaryjnych podjazdów otwierając skacowane oko, że sporo ludzi korzysta.

    Swoją drogą jestem ciekaw, czy UG ma jakieś oszacowanie ilu pasażerów przewozi miesięcznie ZTM.

  • AlBundy pisał(a):

    ...Swoją drogą jestem ciekaw, czy UG ma jakieś oszacowanie ilu pasażerów przewozi miesięcznie ZTM.



    Ma. Za mało, żeby ZTM chciał obniżać koszty i rozwijać linie. Raczej wręcz przeciwnie.
  • Hubertus1656 pisał(a):

    A tak serio to ilu z dyskutantów korzysta z komunikacji publicznej?


    Ja korzystam regularnie - często wracam również wieczorem po 20 do Wiązowny i to co jest teraz (częstotliwość autobusów) jest nie do przyjęcia. Z roku na rok jest co raz gorzej i nie zanosi się na poprawę. Może po wyborach, jak Bóg da...
  • A ja na podstawie tego co obserwowałem u siebie-Karczew. Widzę że dynamiczna prywatna komunikacja-Minibus chodzi co 15-20 minut do Warszawy i z powrotem. W czasach kiedy korzystałem z komunikacji zbiorowej uważałem że to i tak za mało. Teraz polegam tylko na sobie i własnym środkom transportu-nie mam żalu ani za opóźnienia,ani za pogodę,za zapachy współpasażerów a na korki też nie narzekam-znam dogodne objazdy :) Co jak co ale nigdy by mi do głowy nie przyszło liczyc na mój UG by dostac się do pracy,do kina czy gdziekolwiek. Może czas byście sie sami organizowali bo póki co zawodzicie jak przedstawiciele mieszkań komunalnych. Przepraszam za ton ale od małego uczono mnie bym polegał na sobie a jak nie daje rady bym szukał sojuszników którzy mają taki sam problem. Anajbardziej mnie bawi liczenie że nowa władza po wyborach da :) Jest taki kawał: "Jak partia mówi że zabierze to zabierze a jak mówi że da to ...mówi" PZPR już nie ma ale idealnie on pasuje do każdej partii czy stronnictwa w naszym kraju przed wyborami :)
  • Święta racja Hubertusie! Liczmy na siebie samych, a właściwie na własną i współbraci przedsiębiorczość.
    Twierdzę, że chyba tak naprawdę nie potrzebuje busika na trasie Wiązowna - Józefów PKP, bo gdyby takie potrzeby były to przecież taka linia by powstała. Prawdą jest też to, że popyt na usługę można wykreować...
  • @Hubertus, nie zauważyłem żeby ktoś zawodził - to takie dziwne, że mieszkańcy płacący podatki domagają się dobrej komunikacji? Samochód to nie zawsze najlepsze rozwiązanie - w szczycie komunikacyjnym często nie jest nawet szybszym sposobem na przemieszczanie się. Poza tym zbiorkom to również sposób na odkorkowywanie miast, kwestie środowiskowe i nie tylko. Nie każdy też może sobie tez pozwolić na samochód (osoby starsze, młodzież szkolna, studenci) , albo może ma ochotę na piwko po pracy i zbiorkom to dla niego lepsza i często szybsza i tańsza opcja (parkowanie).

    A busik do Józefowa jest potrzebny, nie tylko ze względu na SKM, ale też na dostęp do jedynego w powiecie (?) basenu i innych obiektów tego typu.
  • Wzruszające-po piwku będziesz zionął współpasażerom:) A co do odkorkowania miast to raczej nie jest problem Wiązowny,Józefowa czy Karczewa ale państwa- aż się prosi o obwodnicę,nowe mosty,o ringi kolejowe po których mogłyby SKMki śmigac- most na Wiśle w Górze Kalwarii odzyskałby znaczenie-gdyby ktos nie wiedział powstał po to by Armia Sowiecka mogła spokojnie obejśc Warszawę zniszczoną atakiem jądrowym :) Ale to zadanie na skale państwa a nie najniższych szczebli samorządu.
    Co do podatków i komunikacji -to wypadałoby powołac gminnego przewoźnika a nie dofinansowywac ZTM.
    Co do ekologii-to mżonka-ekologie powinno się od butelek zwrotnych zacząc:) Przy okazji nie używaj skrótu "zbiorkom" bo mi się to nieodłącznie z bolszewizmem kojarzy:) No chyba że "rewkom " w Wiązownie zakładasz:)
    PS Masz basen w Starej Miłosnej-a basen w Józefowie jest miejski a nie powiatowy skoro płacisz za kapiel,płac i za dojazd:)
    Post edytowany przez [Deleted User] 2013-12-06 15:22:09
  • Już widzę, że kampania w następnych wyborach będzie pod hasłem "autobus do SKM Józefów dla każdego"...
  • I karnet na basen dla wszystkich :)
  • Hubertus, a jak rozszyfrujesz pojecie "samorzad"? I po co nam w takim razie wojt, rada, urzad, panstwo, podatki, wladza, jesli mamy sobie sami wszystko organizowac i polegac tylko na sobie?

    Dobrze Cie pewnie wychowali, ale przez takie postawy to brakuje u nas tego co sie zwie "kapital spoleczny". Kazdy sobie rzepke skrobie zamiast wspolpracowac i ufac w instytucje powolane do ulatwiania zycia i organizowania.

    BTW
    Ja tez nie korzystam z publicznego, jezdze wlasnym i sobie chwale. Ale rozumiem, ze nie kazdy tak lubi, nie kazdego stac, nie kazdy moze (inwalidzi, starsi, dzieci). Troche "czerwonej empatii" bys w sobie znalazl ;)

    "Publiczni" odkorkowuja droge, wiec każdy ma z tego korzysc.
  • Wiesz, jakby tak zlikwidowac powiaty i zdecydowac sie czy utrzymujemy sejmik województwa,czy aparat wojewody to może bym uwierzył w samorząd-a tak wierzę że ekipa Buzka tylko zwiększyła biurokracje bez odpowiedniego napływu pieniędzy- większa iloś urzędasów je przeżera. Co do ZTM to od lat walczy on z prywatnymi przewoźnikami jak tylko może więc na przychylnośc tej instytucji dla mieszkańców podwarszawskich miejscowości bym nie liczył.
  • Hubertus1656 pisał(a):

    A tak serio to ilu z dyskutantów korzysta z komunikacji publicznej?



    Ja korzystałem do końca wrzesnia , ale teraz bardziej opłaca mi się jeździć samochodem.
    Post edytowany przez Mataj 2013-12-06 20:28:25
  • @Hubertus, daj mi przykład dobrze funkcjonującej komunikacji gminnej (organizowanej prze gmine) w jakiejś z podwarszawskich gmin. Jest taka? Są połączenia prywatne, ale raczej to większych skupisk ludzkich jak Karczew. Owszem można coś takiego uruchomić - ale czy byłoby to korzystniejsze z punktu widzenia mieszkańców i nie droższe od obecnego rozwiązania - szczerze wątpię. Nie wiem co masz do słowa "zbiorkom" - mi się jakoś źle nie kojarzy :) A co do powiatów - tu się z Tobą zgodzę - też uważam, że są bezsensu, ale możliwe, że jestem za mało obeznany w administracji żeby dostrzec jakieś większe zalety takiego podziału (na powiaty).
  • Zbiorkom brzmi jak rewkom, czeka, komintern itd... Tu sie zgodze z Hubertusem ;)

    Natomiast kompletnie nie zgodze sie z liberalnym (libertarianskim?) podejsciem do zycia. Jest wiele dziedzin i obszarow, w ktorych rynek nie da sobie rady. I mowie to jako ekonomista i czlowiek niegdys "zakochany" w Balcerowiczu, Friedmanie. Ale to jest temat-rzeka.
  • @Hubertus1656
    Jak mieszkam w Gminie, to korzystam z 720. Na Lipowym jest jeszcze względnie, od Pęclina kończą się miejsca siedzące, a od Wiązowny robi się tłok. Taka jest średnia - ok. 6:00 jest nieco lepiej, ok. 7:00 nieco gorzej. Powrót to masakra.
    W tym roku chciałem porównać autobusy z pociągami, ale w związku z remontem mostu średnicowego nie miało to większego sensu.
    Problem korków w miastach to nie tylko brak obwodnic. To między innymi niechęć do transportu publicznego (aż mnie świerzbiły palce żeby napisać zbiorkom - żelbet też Wam przeszkadza?). Znam ludzi, którzy bronili się przed autobusami bardzo długo, ostatecznie tak ich zmęczyło omijanie płatnych parkingów, że skapitulowali. Dziś się zastanawiają po co tak walczyli - już nie chcą wracać za kółko.
    Dla mnie jazda samochodem po mieście to jakaś kara - muszę mieć naprawdę dobry powód żeby się tak męczyć.

    @pawk
    Wyręczę @Hubertus1656 - dobra komunikacja gminna jest w Ząbkach. Tam karta mieszkańca mnie nie oburza - mają cały transport finansowany wyłącznie ze swoich podatków, to mają za darmo.
  • Witek, mam inne doświadczenia. Autobus w Wiazownie to dramat. Szczerze to wolę jechać rowerem, niż autobusem. Serio. Czasowo wychodzi na jedno, a nie przepycham się, nie tłoczę.
    Swoją drogą to co się dzieje na przystanku na Wiatracznej to jakaś pomyłka. Ludzie się pchają, jakby... Pierwszy raz autobus widzieli. Podobnie jest na śródmieściu jak przyjezdza pociąg do Siedlec. Dlatego teraz jeżdżę samochodem, wcale nie jest dużo drożej, a nieporównywalnie wygodniej. Czasowo, w najgorszym razie wychodzi na jedno.
    Jedyne czego mi bardzo brakuje, to możliwość czytania książki w podróży.
  • Audiobooki sa ;) Mataj sobie rozwiazal sprawe omijania platnych parkingow to i jezdzi ;)

    @Witek: jeden lubi ogorki, drugi ogrodnika corki. Dla mnie jedyna wada to wyzsze koszty, pozniej sa juz same zalety. Nie rozwazam w tym miejscu kosztow spolecznych, tylko mowie z mojego punktu widzenia. Zreszta, Ci co mowia o kosztach spolecznych zazwyczaj ze "zbiorkomu" nie korzystaja ;)
  • "Ci co mowia o kosztach spolecznych zazwyczaj ze "zbiorkomu" nie korzystaja "


    Trafiłes w sedno :) Nalezy się browar
  • @Mataj
    Z tego co napisałeś wnioskuję, że jeździsz samochodem od domu do pracy (nie łączysz z innymi formami komunikacji). No to nieco zaczepnie zapytam - jak z wygodą parkowania?
    A co do "(nie jest dużo) drożej" (nawiasowanie moje) - rozumiem, że jeździsz zagazowanym i ekonomicznym samochodem oraz uwzględniasz tylko koszt paliwa zużytego na przejazd.

    v460 pisał(a):

    Audiobooki sa ;) Mataj sobie rozwiazal sprawe omijania platnych parkingow to i jezdzi ;)


    To @Mataj miał potrzebę omijania płatnych parkingów? Z tego co wiem, to tam gdzie @Mataj pracuje parkingi są bezpłatne. Tylko są dobrem bardzo trudno dostępnym.

    v460 pisał(a):

    Dla mnie jedyna wada to wyzsze koszty, pozniej sa juz same zalety.


    Wiele problemów można rozwiązać za pomocą pieniędzy. W komunikacji chyba wszystkie. Zatem zgoda - zamiana komunikacji zmasowanej na samochód to kwestia wyższych kosztów. W moim przypadku jest to rząd wielkości 1kPLN/mies. Ja się po tę kwotę schylam.
  • Hubertus1656 nie wiem dlaczego uważasz że ktoś kto nie korzysta ze zbiorkomu nie ma prawa się wypowiadać w tym temacie.
  • Nie odbieram mu prawa, bawi mnie tylko ten kto gardłuje aby gardłowac:)
  • Witek, zagazuj sobie auto i wydatki znacznie Ci spadna. A co do pozostalych kosztow, to czesc kosztow jest stalych - zakup rzeczonego "trupa" oraz ubezpieczenie. Czesc wydatkow to oczywiscie koszty zmienne, ktore sa funkcja kilometrow... ale i czasu. Jest tez powiedzenie, ze auto niejezdzone zuzywa sie szybciej. I cos w tym jest.

    Po drugiej stronie tez sa koszty - cieplejsze ubranie, zuzyte buty lub chocby wyzsze ryzyko zlapania grypy. Czas dojazdu jednak jest nieco dluzszy, a czlowiek bardziej zmeczony. Po drodze trudniej zrobic wieksze zakupy i niejednokrotnie pozniej trzeba specjalnie po nie jechac (a to dodatkowy, wymierny koszt).

    Poza tym czesto w rozwazaniu jest nie transport indywidualny w czystej postaci vs. transport zbiorowy. Z tego co przeczytalem, zazwyczaj porownujecie transport kombinowany (np. do stacji dojade autem, a pozniej pociagiem) vs. transport zbiorowy. I w tym przypadku roznica w kosztach paliwa to juz nie tysiac, ale znacznie mniej. W moim przypadku wydatek na paliwo z ok. 500pln zmniejszal sie do ok. 200-300pln plus zakup biletu... Nie wiem ile kosztuje miesieczny, ale uznalem ze gra nie warta swieczki. BTW i nie mowie tu o zadnym pseudoekologocznym nowoczesnym autku "produkujacym paliwo", ale o paliwozernym ponad 200konnym smoku. Tak wiec dla Lupo, Yarisa czy CitiGO wyszloby takie porownanie wyszloby jeszcze lepiej.

    Nie pisze, zeby kogokolwiek przekonywac. Kazdy ma inne warunki, inne wymagania, co innego sprawia mu radoscc i przysparza trosk. Tylko nie demonizujmy kosztow samochodu i nie wynosmy pod niebiosa "zajebistosci" zbiorkomu. Kasa, ktora dzieki takim oszczednosciom uda sie zatrzymac w portfelu nie zmieni istotnie domowego budzetu :(
    Post edytowany przez v460 2013-12-08 09:37:18
  • Kończąc (z mojej strony, bo też nie zamierzam nikogo przekonywać) ten OT, nadmienię że zagazowanie auta to nie sam miód. Pomijając sam koszt instalacji, ograniczamy funkcjonalność samochodu (gdzieś trzeba wygospodarować miejsce na zbiornik), wprowadzamy w nasze życie dodatkową upierdliwość związaną z badaniami technicznymi oraz ryzykujemy marną jakość instalacji - mój przyjaciel, który zawodowo zajmuje się naprawami samochodów ma bardzo złe zdanie o funkcjonowaniu instalacji gazowych. To złe zdanie bazuje na statystyce opartej na odwiedzających go autach. Rzecz jasna nie dowodzi to niczego, grupa nie jest statystycznie poprawnie dobrana, ale jednak jakieś ryzyko jest.
    Kolejna sprawa to parkingi - zagazowanie auta nie obniża ich kosztu. A pracuję w ścisłym centrum gdzie parkowanie "na ulicy" kosztuje i trzeba się liczyć z wydatkami na poziomie 400-500 PLN/miesiąc na tę przyjemność, niezależnie od tego czy płaci się w parkometrach czy wykupi miejsce na parkingu (zdecydowanie należy wybrać to drugie rozwiązanie żeby nie tracić czasu na szukanie miejsca i nie pokazywać złodziejom do kiedy mają "wolną rękę").
    À propos parkingów i zagazowanych aut - kto pamięta, że samochodem z instalacją gazową nie wolno wjeżdżać do podziemnych parkingów?
  • Witek, prosze Cie - "zagazowanie auta to nie sam miod", bo mozna zle zlozyc instalacje?! Mozna! Samochod tez mozna kupic mniej lub bardziej awaryjny, z uczciwym lub przekreconym przebiegiem, nowy lub uzywany, od Wlocha czy Francuza lub Szwajcara czy Niemca.

    A dalej - sam dostrzegasz problem doboru probki - grupa aut "czesto odwiedzajaca Twojego przyjaciela mechanika" nie jest reprezentatywna. "Czasem" moze sie trafic ktos, kto "przypadkiem" dobrze zagazowal auto i nie odwiedza mechanika zbyt czesto ;)

    Ja samochod naprawiam generalnie sam, bo mnie to interesuje i bawi, odstresowuje. Dlatego tez moje koszty sa nizsze. Co wiecej - zeby zabawa byla lepsza, wybralem jeden z trudniejszych w serwisie modeli. Obecnie (na przestrzeni wielu lat) mam juz 5 auto z instalacja na gaz i w zadnym uszczelki nie wydmuchnelo, gniazd nie wypalilo, zbiornik nie eksplodowal, korba nie wyszla bokiem ;)

    Witek, ja nie pisze Ci o LPG, bo tak mi sie wydaje czy bo o tym czytalem lub slyszalem, ale na podstawie praktyki i wielu lat doswiadczen oraz kilkuset tysiecy km przejechanych wlasnie na Tym paliwie. W Polsce i w kilku panstwach europejskich.

    Miejsce na zbiornik jest we wnece na kolo zapasowe. A kolo zapasowe? Kolo jest albo w bagazniku, a jak ogranicza miejsce - kupujesz latke w spray'u. A jesli i to rozwiazanie nie jest dla Ciebie, za kilkadziesiat pln na rok bierzesz assistance opony i przywioza Ci kolo "wherever you are"! Inna sprawa, jak czesto lapies gume? Ja w ciagu 18 lat jazdy samochodami... gume zlapalem 2-krotnie.

    O upierdliwosci badan sie nie wypowiem, bo nie wiem co dokladnie masz na mysli? Upierdliwosc jest chyba taka sama tylko koszt przegladu to kilkadziesiat pln wiecej. Chyba, ze o cos innego Ci chodzilo?

    Odnosnie parkowania. Pamietam, ze nie nalezy korzystac z niewentylownych parkingow podziemnych, bo mieszanina propanu i butanu jest ciezsza od powietrza i zbiera sie przy podlodze. Nota bene - dziwne, ze nikt tego nie przestrzega :(

    Uwierz mi, ze nie powielalbym tego samego bledu czterokrotnie, montujac w kazdym kolejnym aucie gaz! Szkoda by mi bylo pieniedzy, czasu i nerwow ;)

    Ale tak jak powiedzialem: jeden lubi ogorki, inny ogrodnika corki! W roznorodnosci sila! ;)
    Post edytowany przez v460 2013-12-08 22:27:12
  • A ja kocham stare diesle ze względu na to że pojadą na wszystko :)
  • Stare - slowo klucz ;)
    W instrukcji mojego starego diesla (jedynego jakiego mialem) bylo napisane, ze jak na stacji nie ma oleju zimowego to dolac ok. 30% benzyny. I tez bedzie dobrze! ;)
  • Dobra, trochę odnosząc się do tego co powyżej...
    Witek - pracuję w miejscu poza strefą płatnego parkowania, ale ilość miejsca, w którym można zaparkować jest deficytowa. Faktem jest, że teraz nie rozważam powrotu do zbiorkomu, bo niby oszczędność, ale jak przegapiłem autobus to u nas w gminie musiała po mnie żona wyjeżdżać, bo drugi autobus za 2h. Dziękuję. Wolę dojeżdżać samochodem i mieć koszt miesięczny wyższy o 100pln (w moim przypadku mniej więcej tak to wygląda).

    witek pisał(a):


    À propos parkingów i zagazowanych aut - kto pamięta, że samochodem z instalacją gazową nie wolno wjeżdżać do podziemnych parkingów?



    A ilu zastanawia się po co i skąd te ograniczenia? ;)
    Gaz jest cięższy od powietrza (to pamiętam z zabaw zapalniczką jeszcze w podstawówce). Zakazy są wprowadzane na starych garażach, w których nie ma wentylacji (zwłaszcza na najniższym poziomie) i gaz zbiera się na najniższym poziomie (czyli raczej, żeby uzasadnić głupotę architektów). Pomijam fakt, że nie wiem jak nieszczelne instalacje musiałyby być w samochodach, żeby stanowić faktyczne zagrożenie.
    Pomijam fakt, że benzyna również nie jest palna, a jej pary. Więc w tym kontekście zagrożenie jest pewnie zbliżone.

    Hubertus1656 pisał(a):

    Nie odbieram mu prawa, bawi mnie tylko ten kto gardłuje aby gardłowac:)



    Aha, czyli mam płacić na Twoją komunikację i siedzieć cicho? Może gdyby komunikacja wyglądała lepiej, również bym z niej korzystał? Czyli jeśli Ty mówisz o tym jak wydawane są Twoje pieniądze to ok, ale jak ktoś płaci i mówi o tym jak są wydawane jego pieniądze to źle? Zapachniało moralnością Kalego.

    v460 pisał(a):

    Po drodze trudniej zrobic wieksze zakupy i niejednokrotnie pozniej trzeba specjalnie po nie jechac (a to dodatkowy, wymierny koszt).



    Gdy mowa o rozwiązaniu hybrydowym - to zakupy robisz sobie w Wesołej. A dlaczego? Bo tam dojedziesz w miarę szybko i komunikacja jest dobra. Dalej jedziesz samochodem. Mijasz ugory i dojeżdżasz do domu.
    Piszę ugory nieco ironicznie, ale taka prawda - w gminie ciężko będzie o jakikolwiek sensowny rozwój, jeśli komunikacja jest do d... Przecież teraz nawet jak ktoś jedzie dalej niż do Wiązowny to woli zakupy zrobić "do autobusu", niż wysiąść w Wiązownie "bo zaraz zrobi zakupy i pojedzie dalej". Jak już wysiądziesz np. z 720 to zakupy możesz sobie zrobić na cały miesiąc masz na to pewnie ze 2h. ;) To nie tylko tyczy się zakupów, ale obserwacja chociażby ulicy Kościelnej i handlu oraz usług na niej umiejscowionych. Jeden z lokali gościł już cukiernię, kebab, zapiekanki, używane ubrania... Nowe usługi w zasadzie w ogóle nie powstają, bo i po co, skoro ktoś jeśli tu nie mieszka, jest tu tylko przejazdem, a nie wysiądzie, bo kolejny autobus za 2h.

    Hubertus, nie narzekam - mnie to ni ziębi, ni grzeje. Chodzi mi jedynie o to, że komunikacja musi być dobra tak, żeby nie tylko służyła mieszkańcom, ale również generowała zyski i stymulowała rozwój miejscowości. Póki co u nas komunikacja wygląda tak, że albo dymasz rowerkiem, albo samochodem do sklepu, a komunikacja służy WYŁĄCZNIE na dojazdy do pracy. Tak powinno być? Nie sądzę, bo poza tymi dojeżdżającymi do pracy, są też Ci, którzy skorzystaliby z zajęć pozalekcyjnych w GOK, skoczyli po piwko do sklepu, czy po kilogram cukru (ceny w sklepach lokalnych są czasem tak wysokie, że opłaca się turlać samochodem do Wiązowny, zamiast do pobliskiego sklepu).

    Wracając do tematu warto by było spytać - jaki pomysł pani wójt ma na tą naszą wspaniałą komunikację - jak ona ma rozwijać naszą miejscowość, scalać gminę, jak służyć mieszkańcom. Może w tym szaleństwie jest JAKAŚ metoda. Ja zupełnie jej nie dostrzegam, a zmiany oceniam, jako wyssane z palca, bez ładu i składu.
  • Mataj zgadzam się z Tobą w stu %. Czym ma dojechać młodzież na zajęcia do GOK-u co zrobić jakbym chciał kupić pieczywo po 22.00 albo napić się piwa w piątek lub sobotę w godzinach wieczornych w tej gminie nie ma życia.Zobaczymy jak wybudują centrum w Góraszce czy też je zamkną o 21.00 a może będą jakieś okoliczności łagodzące.Czytając Hubertusa 1956 odnoszę wrażenie że cofnął się w czasie.
  • http://bip.wiazowna.pl/public/get_file_contents.php?id=281932image
    Który radny kiedy przedyskutował z kim?
    635 x 156 - 99K
    Post edytowany przez obcy 2013-12-09 13:47:06
  • Heh, dobre pytanie. O ile mi wiadomo Pani Wójt dyskutowała tylko z mieszkańcami Rzakty, którym "obiecała", że 720 im nie "zabiorom". Jak dla mnie to nie jest żadna jakościowa zamiana komunikacji - mieszkańcom Wiązowny oprócz wątpliweie potrzebnego połączenia z Otwockiem, nie daje nic interesującego. Zmiana inplus na pewno dla Glinianki, skąd do Otwocka jest bliżej i może i by się opłacało jeździć do Otwocka (SKM) zamiast 720. Zastanawiają mnie koszty tych L-ek - 32 000 /mies czyli ponad 1000zł/dzień to jest kwota za pewnie jeden autobusik i kierowcę? Wydaje się jakoś sporo, nawet wliczając inne koszty (eksplotacja i ubezpieczenie). ZTM chyba sporo się bogaci na obsłudze tych busików. Generalnie zmiana chyba warta rozważenia, ale tylko ta dot. L-ki na trasie Rzakta - Otwock.
  • Problem w tym że ZTM ma najdelikatniej pisząc w nosie ewentualnych klientów spoza Warszawy.


    Rutek ja liczę na siebie i wszędzie docieram :) A urazu do komunikacji zbiorowej nabyłem w wojsku jak z Orzysza do domu wracałem przez Olsztyn pociągien Nur Fur Deutschland w roku 2007/ Od tego czasu mam swoje auto i utrzymuje je w sprawności niezaleznie od tego czy chce po piwko o 22ej czy mam fantazje pozwiedzac schrony na Mazurach za Węgorzewem :)
    Post edytowany przez [Deleted User] 2013-12-09 19:48:08
  • Hubertus1656 pisał(a):

    Problem w tym że ZTM ma najdelikatniej pisząc w nosie ewentualnych klientów spoza Warszawy.



    O! To jest też jakiś argument. Skoro tak, to wymyślmy coś innego, od ZTM niezależnego. Albo to my olejmy ZTM i po prostu mu nie płaćmy.
  • Mataj pisał(a):

    Gdy mowa o rozwiązaniu hybrydowym - to zakupy robisz sobie w Wesołej. A dlaczego? Bo tam dojedziesz w miarę szybko i komunikacja jest dobra. Dalej jedziesz samochodem. Mijasz ugory i dojeżdżasz do domu.
    Piszę ugory nieco ironicznie, ale taka prawda - w gminie ciężko będzie o jakikolwiek sensowny rozwój, jeśli komunikacja jest do d... Przecież teraz nawet jak ktoś jedzie dalej niż do Wiązowny to woli zakupy zrobić "do autobusu", niż wysiąść w Wiązownie "bo zaraz zrobi zakupy i pojedzie dalej". Jak już wysiądziesz np. z 720 to zakupy możesz sobie zrobić na cały miesiąc masz na to pewnie ze 2h. ;) To nie tylko tyczy się zakupów, ale obserwacja chociażby ulicy Kościelnej i handlu oraz usług na niej umiejscowionych. Jeden z lokali gościł już cukiernię, kebab, zapiekanki, używane ubrania... Nowe usługi w zasadzie w ogóle nie powstają, bo i po co, skoro ktoś jeśli tu nie mieszka, jest tu tylko przejazdem, a nie wysiądzie, bo kolejny autobus za 2h.


    Jeśli do domu docierasz 720, to rzeczywiście, jak w porze popołudniowych powrotów wysiądziesz z 720, to następny masz za ok. 1,5h - pełna zgoda. Ale możesz wysiąść z 730 i następny 720 masz za ok. 30 min. Wydaje się akurat tyle ile trzeba na proste zakupy z elementarnym marginesem bezpieczeństwa.
    Na co dzień korzystam z metra - to bardzo rozleniwia w kwestii samoorganizacji. Komunikacja gminna nauczyła mnie większej dyscypliny i odrobiny planowania. Zadziwiająco mało zachodu mnie to kosztowało. Podkreślam - mnie, nie zamierzam ewangelizować.
    Czego oczekujesz od transportu zbiorowego? Dla każdego autobus pod dom co 15 min? Moim zdaniem to nierealne (obym się mylił). Przynajmniej póki mamy trochę niezabudowanej przestrzeni. Jak zamieszka na terenie Gminy 250 tys. mieszkańców, to co innego. Tylko czy tego chcemy?
    A co do komunikacji niezależnej od ZTM - jestem za rzetelnym rozpoznaniem tego wariantu. Nie bez przyczyny burmistrz Ząbek odrzucił żądania ZTM i zorganizował własny transport. Dodam, że ceniony przez mieszkańców (przynajmniej tych, z którymi miałem okazję porozmawiać).
  • Hubertus 1656 w wojsku byłem w początku lat 80 i od tamtej pory posiadam auto którym przejechałem prawdopodobnie więcej kilometrów niż Ty a to że posiadam 4 lub 6 samochodów nie znaczy że nie mam prawa się wypowiadać na temat komunikacji.Na piwo nie jeżdżę samochodem.Jak jesteś samowystarczalny to rozumiem sam się leczysz budujesz dom i jednym słowem znasz się na wszystkim.Szacun
    Post edytowany przez Rutek 2013-12-09 22:54:48
  • Samowystarczalny pod względem komunikacji :)
  • witek pisał(a):

    Komunikacja gminna nauczyła mnie większej dyscypliny i odrobiny planowania. Zadziwiająco mało zachodu mnie to kosztowało. Podkreślam - mnie, nie zamierzam ewangelizować.
    Czego oczekujesz od transportu zbiorowego? Dla każdego autobus pod dom co 15 min? Moim zdaniem to nierealne (obym się mylił). Przynajmniej póki mamy trochę niezabudowanej przestrzeni. Jak zamieszka na terenie Gminy 250 tys. mieszkańców, to co innego. Tylko czy tego chcemy?
    A co do komunikacji niezależnej od ZTM - jestem za rzetelnym rozpoznaniem tego wariantu. Nie bez przyczyny burmistrz Ząbek odrzucił żądania ZTM i zorganizował własny transport. Dodam, że ceniony przez mieszkańców (przynajmniej tych, z którymi miałem okazję porozmawiać).



    Sęk w tym, że każdy z nas jest inny, każdy ma inny charakter pracy i w związku z tym inne potrzeby i możliwości. Ja, aby dojechać na 720 z Mokotowa, musiałem brać min. 30minut ZAPASU, bo a to 720 przyjechało sobie 5 minut wcześniej na rondo Mościckiego (Marsa), a to ja spóźniłem się 20 minut, bo jakiś baran rozbił się z drugim na trasie Siekierkowskiej i był korek, a nie widziało mi się później siedzenie 2h na przystanku i czekanie na kolejny autobus (2h to też $ i to niemały). Co przy obecnym rozwiązaniu komunikacyjnym daje mi czas powrotu dłuższy niż przejazd 32km rowerem. Nie mówię, że jedyny, ale był to jeden z argumentów dla których w sezonie letnim śmigam rowerkiem - właśnie - skoro mowa o oszczędnościach - dlaczego żaden z Was nie jeździ? Żart, ale pokazuje dobrze, że każdy jest inny i nie ma sensu przekonywać siebie na wzajem, co najwyżej przedstawiać racje.

    Czy da się zaplanować - pewnie! Da się. Pytanie czy o to chodzi, aby każdego, za przeproszeniem, bąka, planować na początku dnia, czy używać komunikacji beztrosko, bezstresowo? Tu trochę zaczynam rozumieć pomysły na zmianę komunikacji z Lkami. Ten system ma wiele wad, ale ma też wiele zalet. Gdyby skrócić przebieg, możnaby zwiększyć częstotliwość. Sęk w tym, że teraz nie chcą zwiększać częstotliwości, a chcą skracać przebiegi, co jest idiotyczne, zwłaszcza, że ludziom wmawiają, że tak będzie lepiej.
    Dla mnie komunikacja to narzędzie. Narzędzie ma spełniać funkcję komunikacyjne, a nie ja mam spełniać funkcję wyłącznie płatniczą.

    Komunikacja lokalna to całkiem ciekawy pomysł, zwłaszcza jak człowiek zsumuje koszty, które ponosi na utrzymanie ZTM - dopłaty do 2 strefy + bilet z 2 strefy. To utrzymanie ZTM wcale nie jest dla nas jakimś "ŁAŁ!".
    Witek, możesz dla leniwców takich jak ja - trochę przybliżyć jak to wygląda w Ząbkach?
  • Jakie to wszystko proste o czym piszecie! Wywalić ZTM, nająć prywaciarzy... Tylko, że żaden prywaciarz nie chce jeździć po naszej gminie, bo mu się to zwyczajnie nie opłaca.
    Teren jest bardzo rozległy, niezurbanizowany (w odróżnieniu od np. Ząbek), drogi kiepskie, a wymagania mieszkańców ogromne. Trudno to pogodzić. Lecz w kontrze do Waszych teoretycznych rozważań, kolejni wójtowie mierzyli się z tym tematem praktycznie. Z efektem jaki widać! A więc może nie wszystko jest takie proste?
  • To jest właśnie to o czym pisałem.
    Widać nie ma dostatecznie dużego zainteresowania np. busikiem do Józefowa...
    Dlaczego z Lublina do Wawy jeździ masa busów? Bo jest zainteresowanie.....
  • Nemo pisał(a):

    Jakie to wszystko proste o czym piszecie! Wywalić ZTM, nająć prywaciarzy... Tylko, że żaden prywaciarz nie chce jeździć po naszej gminie, bo mu się to zwyczajnie nie opłaca.
    Teren jest bardzo rozległy, niezurbanizowany (w odróżnieniu od np. Ząbek), drogi kiepskie, a wymagania mieszkańców ogromne. Trudno to pogodzić. Lecz w kontrze do Waszych teoretycznych rozważań, kolejni wójtowie mierzyli się z tym tematem praktycznie. Z efektem jaki widać! A więc może nie wszystko jest takie proste?



    Czy Urząd robił tego typu rozeznanie? Nic mi o tym nie wiadomo. Czy zakłada analogicznie do naszego "wziąć prywaciarzy" swoje "żaden prywaciarz tu nie przyjedzie".
    Na marginesie - a po co ma przyjeżdżać, skoro sama wójt zwykle rozkłada ręce i wyciąga nieśmiertelne "tu jest wieś". :)

    Nemo pytałem wcześniej o to, czy UG przeprowadzał jakiekolwiek analizy, czy postępuje na zasadzie "wyssane z palca". Chyba nikt o takich konsultacjach nie słyszał, więc zakładam, że "kolejni wójtowie mierzyli się z tym tematem praktycznie" jest taką żartobliwą figurą retoryczną?

    Ps. ZTMowi również się nie opłaca, bo przecież gmina mu dopłaca.
    Post edytowany przez Mataj 2013-12-10 11:33:50
  • Jesteś w błędzie. Analizy były robione wielokrotnie (zarówno przez gminę, jak i przewoźników) i zawsze z nich wychodziło, że obłożenie tak rozległej sieci jest zbyt niskie, aby było opłacalne.
    Żałuję, że nie pasuje to do matajowego obrazka... :-)
    A tak na marginesie: robienie analiz w zakresie komunikacji opiera się na obserwacjach (ankieterzy jeżdżą liniami i liczą ludzi), a nie na przeprowadzaniu konsultacji. Te dawały wcześniej dziwne wyniki, np. 50% wsi deklarowało, że jeździ autobusem, podczas gdy faktycznie było to niecałe 5%. Takie życie.
  • Popyt na przewozy do SKM Józefów można łatwo wymusić. Przekierować np. 720 z Wiatraka do Józefowa i po problemie. Frekfencja gwarantowana...
  • @Nemo: bo badania trzeba umiec robic. Niestety coraz czesciej dzieje sie to na zasadzie (w instytucjach publicznych): a co to za sztuka - zrobmy se ankietke i bedziemy mieli wyniki. Po co brac kogos, kto sie na tym zna - bedzie taniej, a to przeciez takie proste.

    Okazuje sie, ze nie do konca. Trzeba wiedziec jak formulowac pytania i jak zbierac odpowiedzi. Trzeba wiedziec co mozna badac i jaka technika, bo to wcale nie takie oczywiste! Jak dobrac probe i jak ja zrealizowac, zeby wynik byl wzglednie reprezentatywny.

    Ale przeciez "zrobic se ankietke kazdy umi" ;)
  • Nemo pisał(a):


    Żałuję, że nie pasuje to do matajowego obrazka... :-)



    Skoro robimy osobiste wycieczki:
    1. Jak analizowano połączenia poranne, które dziwnym trafem są punktem stałym wszystkich dyskusji o komunikacji, a od czasu wprowadzenia ZTM do Gminy nie udało się tego poprawić?
    2. Jak z tych analiz wynikło to, że dopłacamy do SKM podczas gdy nie mamy z nim żadnego połączenia?
    3. Powiesz dlaczego płacimy za komunikację, z której nie ma jak skorzystać, jeśli się nie posiada samochodu?
    4. Jak wynikło to, że Emów nie ma w ogóle komunikacji, a do niej dopłaca?
    5. Co daje połączenie Rzakta - Otwock, podczas gdy reszta gminy do Otwocka nie dojedzie?
    6. Dlaczego nie wykorzystuje się w ogóle linii Sulejówek- Warszawa mimo połączenia 22 minuty ze Śródmieściem?

    Rozumiem, że obecny stan rzeczy pasuje do Nemowego obrazka, który powstał w oparciu o ankiety.

    Powiedz mi, czy wobec prezentowanych przez ZTM propozycji Radni przedyskutowali jakie jest stanowisko rady? Czy opracowano jakąś alternatywę, którą przedstawiono ZTM? Czy konsultowano je z gminami ościennymi (chociażby z Wesołą)? Jakie były tego efekty?
    Bo odnoszę wrażenie, że jedynie biadoli się, że ZTM robi co chce, podczas gdy nikt palcem nie ruszy, żeby cokolwiek zaproponować jako propozycja GMINY. Nie pytam o "ankieterów ZTM", tylko to co GMINA sama zrobiła. Na marginesie powiedz jak chcesz opracować koncepcję komunikacyjną gminy korzystając z ankieterów którzy badają natężenie ruchu na liniach już istniejących, bo to bardzo ciekawe podejście do tworzenia koncepcji. Powiesz jakie były tego efekty?

    Jeśli coś zrobiono i były tego jakieś efekty to SUPER! Sęk w tym, że jakoś nikt nic o tym nie wie, co też by mnie nie zdziwiło - polityka informacyjna jest piętą Achillesową odkąd o naszej gminie czytam i mieszkam (min. 5-6lat).

    Ps. A odpowiedzią na wartość "ankiet" niech będzie dyskusja zawarta w tym wątku - skoro czasowo opłaca się do Warszawy jechać NAWET ROWEREM. To chyba przyznasz, że coś tu nie funguje? Skoro ludziom ludzie mimo tego, że pracują w Warszawie nie korzystają z komunikacji gminnej (wspomniane przez Ciebie 5%) nie opłaca się korzystać ze zbiorkomu - to coś tu nie funguje. A jeśli faktycznie z komunikacji korzysta 5% to powiedz mi - na jakiej podstawie w ogóle wydawane są na to pieniądze z budżetu? No bo jeśli 95% ma utrzymywać komunikację dla 5% to coś tu jest nie tak? Nawet w naszym socjalistycznym padole, w którym finansuje się wywóz śmieci z cudzych pieniędzy, nie pytając kogokolwiek o to, czy ma na to ochotę.
    Post edytowany przez Mataj 2013-12-10 16:24:58
  • Wygląda na to, że w Polsce nadal nic się nie opłaca. A autobusy rano pękają w szwach. Popołudniu to już w ogóle szkoda pisać - masakra, metro potrafi być luźniejsze. Moim zdaniem dobry (słowo klucz) transport publiczny nawet nie musi być zdecydowanie tańszy od indywidualnego - broni się wygodą.
    A propos analiz - czy odległość do Wiatraka różni się istotnie od odległości do Dworca Południowego? Tam też jest duży punkt przesiadkowy i sporo autobusów podmiejskich ma pętlę. Może obstawić ten wariant chociaż jedną linią i dopieścić mieszkańców Emowa?

    Mataj pisał(a):

    Sęk w tym, że każdy z nas jest inny, każdy ma inny charakter pracy i w związku z tym inne potrzeby i możliwości. Ja, aby dojechać na 720 z Mokotowa, musiałem brać min. 30minut ZAPASU, bo a to 720 przyjechało sobie 5 minut wcześniej na rondo Mościckiego (Marsa), a to ja spóźniłem się 20 minut, bo jakiś baran rozbił się z drugim na trasie Siekierkowskiej i był korek, a nie widziało mi się później siedzenie 2h na przystanku i czekanie na kolejny autobus (2h to też $ i to niemały). Co przy obecnym rozwiązaniu komunikacyjnym daje mi czas powrotu dłuższy niż przejazd 32km rowerem. Nie mówię, że jedyny, ale był to jeden z argumentów dla których w sezonie letnim śmigam rowerkiem - właśnie - skoro mowa o oszczędnościach - dlaczego żaden z Was nie jeździ? Żart, ale pokazuje dobrze, że każdy jest inny i nie ma sensu przekonywać siebie na wzajem, co najwyżej przedstawiać racje.


    Dlaczego nie jeżdżę rowerem? Bo mnie na to nie stać. Napalony jak szczerbaty na suchary Waszymi opisami trasy przejazdu przez Aleksandrów i pozyskaniem darmowego pełnoletniego roweru typu "góral", rzuciłem się na testowanie drogi i moich możliwości. Niestety pobłądziłem - jechałem od Domaniewskiej do Gminy czyli pod prąd opisu trasy i się pomyliłem. Trafiłem m. in. na kopny piach, ale nie sądzę, żeby to miało wpływ na ogólny wynik - skończyło się jak dla żołnierza USA na manewrach w Polsce - o mało nie umarłem. A czas "wykręciłem" taki, że wstyd się tu przyznawać.
    Mataj pisał(a):

    Witek, możesz dla leniwców takich jak ja - trochę przybliżyć jak to wygląda w Ząbkach?


    Powstała komunikacja gminna obsługiwana bodaj przez PKS Grodzisk Mazowiecki. Ta komunikacja to dwie linie autobusowe, płatne obecnie 3,0/1,5PLN (normalny/ulgowy). Obie dojeżdżają do M1, jedna do stacji PKP/SKM w Rembertowie - czyli gmina dowozi do miejskiej strefy ZTM. Do przejazdów bezpłatnych uprawnieni są posiadacze karty "Jestem z Ząbek". Taką kartę mogą otrzymać osoby, które za poprzedni rok rozliczyły się w US w Wołominie i wskazały jako miejsce zamieszkania Ząbki.
  • Czyli ktoś policzył, że opłaca się coś komuś dać, za jego podatki? Karygodne...
  • Jestem w stanie uwierzyć, że poza linią W-wa-Wiązowna w najpopularniejszych godzinach, nie opłaca sie jeździć, ale przecież są dopłaty i to nie małe . Myślę, że niejeden "prywaciarz" nie pogardził by dotacją przekraczającą 2 bańki za roczną obsługę bardziej i mniej dochodowych linii.

    Temat rzeczywiście nie jest łatwy, tylko tak na dobrą sprawę nie wiadomo jakie kroki zostały podjęte w tym temacie i jakie opcje były sprawdzane/wyceniane.

    Ja osobiście sprawdził bym dwa warianty:
    1) jedna linia ZTM Wiązowna-Wiatraczna najlepiej z biletami w strefie 1 + linie gminne dowożące do Wiązowny z częstotliwością od 0,5 (szczyt) do 1,5 godziny (najmniej popularne godziny).

    Przykładowo w godzinach szczytu na autobusy odjeżdżające z Wiązowny (załóżmy że są 0 6.00,6.30,7.00) dowożone są osoby z wszystkich kierunków. Następnie następuje rozrzedzenie dowozów - co godzinę i co 1,5 godziny max. Z Wiązowny odjeżdża autobus ZTM zawsze co 0,5 godziny.

    Przy jednej linii tylko do Wiązowny na pewno koszty płacone do ZTM spadną i tą kasę można przeznaczyć na dopłaty do lokalnych linii (żeby się prywaciarzowi opłacało).

    Na liniach lokalnych jakiś niedrogi bilet miesięczny dla mieszkańców gminy (przykładowo taka cena jaka wynika z różnicy w miesięcznym pomiędzy strefą 1 i 2).

    Ja tu widzę same zalety - dla Wiązowny nic się właściwie nie zmienia (a nawet poprawia). Inne miejscowości mają przesiadkę, ale za to częstsze kursy - w tym wszystkie w godzinach szczytu.
    Trzeba wprawdzie kupić drugi bilet, ale w ZTM zapłacimy tylko 1 strefę

    I to jest propozycja którą na pewno każdy by rozważył, bo nie polega wyłącznie na ograniczaniu kursów, dodaniu przesiadek - dostajemy też coś w zamian - więcej kursów, 1 strefa biletowa ZTM.

    Niestety nie mam pojęcia ile by to kosztowało, może o wiele za dużo, ale czy było coś takiego w ogóle szczegółowo sprawdzane? Szczegółowo tzn. stworzony zarys rozkładów, policzone kilometry, wycena z ZTM i zainteresowanych linii prywatnych?

    2) Podobnie jak powyżej, ale całkowite pozbycie się ZTM, a linie gminne dowoziły by do SKM Wesoła i Józefów i oczywiście linii autobusowych w Starej Miłosnej.

    Same linie lokalne mają moim zdaniem uzasadnienie, ale wykonanie musi być przemyślane i nie nastawione wyłącznie na oszczędności.

    Ciekawy jest też kontekst Centrum Góraszka - jeśli rzeczywiści miało by powstać *wkrótce* to linia autobusowa na koszt centrum na pewno zostanie w ZTM załatwiona (i to kursująca często).
    Wtedy wystarczy transportem gminnym dostarczyć ludzi do Góraszki.

    Ankiety to sobie można wyrzucić do kosza. Przyzwoita komunikacja po prostu musi być - inaczej cofniemy się cywilizacyjnie do czasów PKS'ów. Dobra siatka połączeń kreuje popyt - niestety w tym przypadku nie odwrotnie. Jeśli połączeń jest mało, nie pasują itp. to człowiek szuka alternatyw. Wtedy przychodzi urzędnik i mówi: mało chętnych więc tniemy niedochodowe kursy. Przycięcie niedochodowych kursów = kolejnym osobom przestaje cokolwiek pasować, spada zainteresowanie również tymi dochodowymi. Urzędnik znów przychodzi: trzeba więc obciąć kolejne kursy i tak w kółko. W końcu okazuje się, że właściwie to już nikomu te 3 kursy na krzyż nie pasują i urzędnik z zadowoleniem stwierdza, że komunikacja w ogóle nie jest potrzebna.

    To działa też oczywiście w drugą stronę - i to właśnie w tą stronę powinniśmy iść.



  • Witam, bo to mój pierwszy wpis na tym forum. Czytam tą dyskusję i jej ostatnia część sprowokowała mnie by się zarejestrować i odpisać. Pojawiły się tutaj głosy o ankietach i badaniach w autobusach, a co za tym idzie braku chętnych do jazdy. Przypomina mi to sytuację na PKP gdzie też likwidowano nierentowne linie, a odbywało się to przez tzw. "wygaszanie popytu" czyli ustawianie rozkładu w taki sposób by nie pasował nikomu poza kolejarzami. Przykładowo był pociąg który docierał do miasta gdzie pracowało wiele osób o godzinie 7.30, dzięki temu pasażerowie mieli czas by dotrzeć do pracy na 8, co robiły koleje? Przenosiły połączenie np. na dojazd o 5:40 lub 8.20, po takich działaniach spadało obłożenie pociągów i po pewnym czasie linia jako nierentowna była likwidowana. Inna sytuacja to brak skomunikowania gdy pociąg podmiejski lub regionalny przyjeżdża wg. rozkładu 5-10 minut po odjeździe dalekobieżnego.

    To jest właśnie problem gminy Wiązowna. Pieniądze są wydawane na rozwlekłe trasy z Wiatraka po całej gminie, zamiast jak proponuje jeden z poprzedzających autorów zapewnić jedną linię często kursującą na trasie centrum Wiązownej-Rondo Wiatraczna, plus krótsze linie lokalne które dowiozą pasażerów do linii dalekobieżnej (trochę jak w lotnictwie, małe samoloty dowożą pasażerów do Hubu, a potem szerokokadłubowy leci na trasie międzykontynentalnej). Na trasę do Wiatraka dać dwa- trzy duże autobusy które zapewnią połączenie co 30 minut, a na terenie gminy kilka małych dowożących do centrum (które wtedy też się bardziej rozwinie bo jeśli można pojechać na zakupy, piwko, zajęcia dodatkowe w klubie, etc i wrócić bez problemu za np. 1h to i biznes zacznie funkcjonować). Linie lokalne rozplanować np. w formie pętli, działania takie spowodują wzrost atrakcyjności gminy vide nowi mieszkańcy, wyższe wpływy z podatków, oraz rozwój gminy poprzez rozwój różnego rodzaju działalności usługowej dla jej mieszkańców.