Wybór źródła energii dla ogrzewania
  • Dyskusja została oddzielona od: Opłata adiacencka....
    Post edytowany przez admin 2013-09-06 11:28:07
  • Pompa ciepla nie jest koniecznoscia a slusznym wyborem! ;)
  • obcy pisał(a):

    v460 pisał(a):

    Pompa ciepla nie jest koniecznoscia a slusznym wyborem!


    A nawet opłacalna w przypadku braki gazociągu. Ogrzewanie na paliwa stałe jest niby najtańsze, ale jeśli dolicza się koszty miejsca na magazynowanie paliwa to rachunek wygląda już mniej korzystnie.

    Hm... Nawet jeśli jest gazociąg, pompa ciepła jest korzystna. Podejrzewam, że pozwala ograniczyć koszty o połowę w stosunku do gazu ziemnego. Koszt ogrzania domu i zapewnienia CWU dla domu 230m2 wynosi ok. 3.500 złotych rocznie.
    Mówią - co z tego, że później tanio skoro inwestycja droga. Ale czy aby na pewno? Instalując PC nie trzeba robić przyłącza gazu ziemnego, instalacji gazowej w budynku. Nie trzeba też budować komina i obrabiać go na dachu.

    Paliwa stałe (np. ekogroszek) w praktyce nie wychodzą wcale taniej a pewnie porównywalnie. Natomiast tańszy będzie pewnie zwykły czarny węgiel. Tylko to nie jest pełnoprawna alternatywa, jeśli doliczyć do tego "koszt pracy" związanej z czyszczeniem komina, wybieraniem popiołu, czyszczeniem pieca. Pompa ciepła jest w zasadzie bezobsługowa. Jeśli chodzi o awaryjność, to też póki co nie mam zastrzeżeń.
  • Z tym porównaniem gaz-PC to się nie zgodzę. Jakkolwiek szalenie mi się podoba idea PC, to gdybym miał dostęp do gazu ziemnego nie rozważałbym żadnych innych źródeł energii. Kolega wybudował dom o podobnej powierzchni co Twój (chyba nawet ciut większy ale zbliźniaczony) i przy 6-osobowej rodzinie zużywał gazu za 3kPLN rocznie (bez gotowania, bo to na prądzie). Bez dogrzewania kominkiem.
    Moim zdaniem na bardzo dobrej PC można oszczędzić max 25% kosztów ogrzewania gazem, czyli w podanej sytuacji (dom przyzwoicie ocieplony) 750PLN/rok. Przy różnicy kosztów wykonania kotłowni nie mniejszym niż 20kPLN (PC "na gotowo" szacuję 50kPLN, wypasiona kotłownia gazowa z wybudowaniem przyłącza, kominem z obróbką itp. max 30kPLN a można znacznie taniej) nawet uwzględniając coroczny przegląd kotła daje zwrot w horyzoncie >20lat. To jak z kolektorami słonecznymi - w najlepszym razie wychodzi na zero, ale wydać kasę trzeba już teraz.
    Jeśli jeszcze dodamy ryzyko awarii czy raczej kosztów jej usunięcia, wybór gaz czy PC staje się oczywisty. Przynajmniej dla mnie.
  • Ja ogrzewam się PC od lutego 2008 r. Rachunki za prąd nie przekroczyły jak dotąd 5000 zł rocznie ( w tym CWU + światło dla domu 180 m2 pmu). Gazu używam tylko do kuchenki (25-30 zł miesięcznie). Dla mnie podstawową zaletą jest całkowita bezobsługowość PC... Wyczyszczenie filtra na obiegu glikolu zajmuje 2-3 minuty i jest to jedyna czynność jaką robię raz 1-1,5 roku.
    Całość domu mam wykonane w podłogówce, więc komfort cieplny jest zupełnie inny. Na parterze (zimą) mam 17 stopni a na górze 19 i moja 1-sza małżonka która jest zmarźluchem gania po domu w krótkim rękawku... Owszem dogrzewam nieco mimo woli kominkiem i (niekiedy) piecem chlebowym - bo lubię sobie popatrzeć w płomienie...
    Potwierdzam, że wydatek jednorazowy jest większy niż przy piecu na gaz, ale ja akurat wolę wydać raz dużo aby potem płacić mniej...
    PC polecam każdemu, choć o tym czy będzie optymalne rozwiązanie decyduje masa czynników - najważniejsza jest geologia. Tam gdzie jest sam piach PC może nie mieć sensu ...
  • Doceniam brak gazu (niebezpieczeństwo wybuchu) w domu.
    Doceniam bezobsługowość PC.
    Choć "obsługowość" kotła na gaz nie jest jakaś straszna - spalanie czyste, konstrukcja prosta, w sumie przegląd to zazwyczaj formalność.
    Pozostaje kwestia (trudne słowo) dywersyfikacji źródeł energii. Pompa ciepła jest całkowicie uzależniona od zasilania prądem elektrycznym. Mając na uwadze stabilność dostaw tej energii, warto mieć jakieś dodatkowe źródło ciepła. Gaz od prądu zależy w stopniu niewielkim - tyle ile "ciągnie" sterownik i pompa obiegowa - a to stosunkowo łatwo zapewnić bez udziału elektrowni.
    Jak mnie będzie kiedyś stać, to sobie zrobię PC, bo przewiduję, że pozostaniemy białą plamą na mapie gazyfikacji Polski.
    Ale zrobiliśmy OT, więc nie będę dalej zaśmiecał wątku. Wystrzelałem się z argumentów.
  • Teraz dopiero zobaczyłem, że pociągnęliście wątek PC ;)

    Witku - zasadniczo się zgadzam: pompa jest droższa w inwestycji, ale nie aż tak dużo jak opowiadają "przeciwnicy". Natomiast spróbuj jeszcze podpytać inne osoby korzystające z gazu ziemnego jakie mają rachunki. Być może dom, który podałeś w przykładzie jest bardzo dobrze zaizolowany (niemal pasywny), albo znajomy nieco koloryzuje, albo też lubi niskie temperatury, bo to jest rewelacyjny wynik. Być może te 3000 to jest koszt CO za sezon grzewczy?

    600-800 złotych to ja płaciłem za gaz ziemny na CW w mieszkaniu 47 metrowym z piecykiem gazowym w łazience i 2 osobami na pokładzie.
    Znajomi, którzy mają względnie nowe domy, mniejsze od mojego (tak powierzchnia, jak i kubatura) i ogrzewają je gazem ziemnym w zasadzie wszyscy mają rachunki powyżej 5000-6000 pln / rocznie.

    Poza tym weź jeszcze pod uwagę, że ja w moich kosztach ogrzewania mam już ujętą pompę obiegową, która działa chyba non-stop w sezonie grzewczym? (czyli pewnie 8 miesięcy x 30 dni x 24h x ók. 100W) oraz zasilania elektroniki pieca. Niby grosze, ale pewnie uzbiera się z tego w ciągu roku łącznie ze 300-500 pln?

    Naprawdę pompa ciepła, jeśli dobrze zainstalowana, może być bardzo korzystnym rozwiązaniem. Ludzie różnie piszą, ale negatywne opinie to nie jest wina urządzenia czy technologii, ale montażu i braku umiejętności ustawienia.

    BTW W takich analizach pomija się też wycenę "komfortu", o czym napisał Edek. To jest tak, jakby od ceny mercedesa (diesla palącego 5 litrow ropy) odjąc cenę malucha (palacego 7 litrow benzyny) i mówić "no nie, ale ta różnica w cenie to się nigdy nie zwróci!".

    PS.
    Edziu, jaki filtr czyscisz? U mnie nikt nigdy nic mi nie mowil, ze mam jakis filtr czyscic :( Inna sprawa, ze przeglady robili i jeszcze mam gwarancje wiec pewnie wymieniali / czyscili filtry.
    Jak masz pompe ciepla?
  • v460 pisał(a):


    Znajomi, którzy mają względnie nowe domy, mniejsze od mojego (tak powierzchnia, jak i kubatura) i ogrzewają je gazem ziemnym w zasadzie wszyscy mają rachunki powyżej 5000-6000 pln / rocznie.



    Dom ok. 170 m2 pow. użytkowej (ponad 200 m2 po podłogach), ogrzewany garaż w bryle budynku.

    Płacę 3500-4000 pln/rocznie za gaz. Nie dogrzewam kominkiem. Piec kondensacyjny (ogrzewanie i ciepła woda) + płyta gazowa w kuchni. Codziennie gotuję i korzystam z płyty gazowej.

    Po zimie mamy rachunki na 2500-3000 pln.

    Temp. w garażu w zimie 10-15 C, w domu ok 21 C.
    Dom nowy, dobrze ocieplony, chociaż straty ciepła jakieś na pewno są bo mam w każdym pokoju wentylację grawitacyjną.

    Na noc piec się wyłącza. (ma ustawioną temp. 16 C)
    Na poddaszu mam kaloryfery z pokrętłami termostatycznymi, na dole podłogówka.

    Ostatnio nasz sąsiad dziwił się, że mamy niskie rachunki za gaz, no ale jak przyznał zimą mają w domu 24 C i otwierają okna. Wszystko zatem zależy od "podejścia"

    Piec z instalacją kosztował ok. 8 tys, przyłącze drugie tyle. (4 lata temu)
  • Mam PC firmy Thermia AB - wyrób szwedzki na sprężąrce Scroll'a. Znamionowa moc to 9,6 kW.

    Na obiegu glikolu jest filtr - taka metalowa tuleja z mikrootworkami która ma wychwytywać ew. drobiny ciał stałych jakie wtargnęłyby do obiegu glikolu. Nigdy jeszcze na filtrze nie znalazłem niczego (oprócz pierwszego czyszczenia po 2-óch pierwszych tygodniach działania PC) , ale raz na rok można coś takiego zrobić. Zakręca się 2 zawory i kluczem francuskim odkręca się taki pierścień wewnątrz którego jest filtr... Ot cała filozofia. Nawet (przepraszam za brzydkie słowo na "h") humanista sobie z tym poradzi...

    Przez 5,5 roku nie było absolutnie żadnego problemu z PC - tak mechanicznie jak i elektronicznie. Warto natomiast zainwestować w ochronniki przeciwprzepięciowe najwyższej klasy (bodaj "D") bo PC jest wrażliwa na przepięcia ...

    Dolnym źródłem dla PC są 4 studnie po 56 m każda. Poniżej 3,5 m zalegają same iły (nie ma w ogóle wody - co mnie boli bo nie mogę zrobić sobie studni do podlewania ogrodowego) które na szczęście mają znacznie lepszą przewodniość cieplną niż piasek. Znam taką PC (w Jabłonnie) która pracuje na 2 studniach po 135 m każda , ale 100 % w piasku i takie dolne źródło (po koniec sezonu grzewczego) nie wystarcza dla PC o mocy znamionowej 12 kW i PC ratuje się dogrzewając grzałką elektryczną... Kosztowo - masakra...

    Tak więc jest tak jak pisze Mataj- problem zazwyczaj nie tkwi w urządzeniu ale w jego doborze do warunków gruntowych i oczekiwań użytkownika. Jak ktoś chce mieć kaloryfery i ciepłą wodę pompowaną w kaloryfery o temperaturze powyżej 50 stopni (aby było czuć, że kaloryfer grzeje) to PC nie ma sensu robić bo będzie to droższe niż gaz....
    PC to idealne rozwiązanie dla podłogówki niskotemperaturowej (temperatura wody w obiegu max 21,5 stopnia)...

    w 2008 r. PC kosztowała bodaj 18 k brutto + 20k brutto za studnie...

  • v460 pisał(a):

    600-800 złotych to ja płaciłem za gaz ziemny na CW w mieszkaniu 47 metrowym z piecykiem gazowym w łazience i 2 osobami na pokładzie.
    Znajomi, którzy mają względnie nowe domy, mniejsze od mojego (tak powierzchnia, jak i kubatura) i ogrzewają je gazem ziemnym w zasadzie wszyscy mają rachunki powyżej 5000-6000 pln / rocznie.


    Koszt nośników energii jakie pochłania dom w dużej mierze zależy nie tylko od energochłonności samego budynku, ale także od sposobu używania ciepłej wody przez domowników. Już kiedyś o tym dyskutowaliśmy. Twoje koszty ponoszone w mieszkaniu pokazują wyraźnie, że na tym nie oszczędzacie.
    Dom, o którym pisałem, jest nieco większy od tego opisanego przez BlueZebra, ale jest połówką bliźniaka, więc przez jedną ścianę ciepła nie traci. Jest przyzwoicie ocieplony (w ścianach 15cm styro, w dachu nie pamiętam, ale sporo wełny - zimą śnieg utrzymuje się bardzo długo). W domu jest 19/20 stopni i jest wentylacja mechaniczna z odzyskiem ciepła, a mieszkańcy nie przesadzają z ciepłą wodą.
    No i pamiętajmy, że to dane sprzed kilku lat, więc ceny były nieco niższe. Nie wiem o ile, bo nie śledzę - ja na gaz ziemny szans nie mam.

  • Jak czytam wątki o ogrzewaniu ekogroszkiem, jak widzę, żeludzie 400-500pln za tonę eko z KWK to mi się nóż w kieszeni otwiera ;-) teraz płacę prawie 1k... Ale i tak nie narzekam, chociaż dalej czeskiego węgla brunatnego nie kupuję.
    Bierzcie natomiast jedną, bardzo istotną rzecz pod uwagę (w moim przekonaniu nie mniej istotną niż ew. cm w ociepleniu) - temperaturę pokojową. Jeden ma 20-21, drugi 26, a trzeci utrzymuje 17. Każde 2 stopnie to setki pln w skali roku.
  • Witek, nie kwestionuję tego co piszesz - przeciwnie, jest to bardzo logiczne i w większości się zgadzam. Natomiast mówię jedno, uważaj na zapewnienia użytkowników poszczególnych źródeł energii, bo ludzie lubia przesadzac / niedoszacowuja itp.

    Po naszej dyskusji forumowej pogadalem z kumplem, ktory uzywa gazu. Dom ok. 120m2, "kostka" (a wiec energooszczedny ksztalt), dobrze ocieplone sciany i dach, nowy piec. Zuzycie gazu na poziomie 6-7kpln. Oczywiscie kumpel jest malo oszczedny - wentylacja grawitacyjna, czasem drzwi otwarte, zeby pies lub kot mogly wejsc. No ale bez przesady.

    Koszt "ogrzewania" to jedno. Tak jak mowilem, jest jeszcze koszt pracy pompki od rozprowadzenia wody po instalacji (dla PC wliczone w koszty, dla gazu - nie). Przy wentylacji mechanicznej, wentylatory dla mojego rekuperatora zuzywaja powiedzmy ok. 100W na godzine a pracuja 24h / 365 dni w roku. To daje - jesli dobrze rozumuje, a na fizyce nie uwazalem! - 0,1 x 24 x 365 = 876KW / rok czyli rocznie jest ok. 500 złotych kosztów - czy oszczednosc energii przez reku zwraca ten koszt? Smiem watpic! ;)

    Itd. Itp.
  • v460 pisał(a):

    Witek, nie kwestionuję tego co piszesz - przeciwnie, jest to bardzo logiczne i w większości się zgadzam. Natomiast mówię jedno, uważaj na zapewnienia użytkowników poszczególnych źródeł energii, bo ludzie lubia przesadzac / niedoszacowuja itp.


    Masz absolutną rację - w każdym z nas tkwi mniejszy lub większy wędkarz co to taaaaką rybę...
    Osobną kwestią jest brak zrozumienia dla zastosowanych rozwiązań i nieadekwatne opinie na ich temat. Przykład? Spotkałem się ze zdaniem, że ogrzewanie podłogowe jest przereklamowane. Dlaczego? Bo strasznie dużo kWh pożera a grzeje co najwyżej marnie. Dodam, że było okresowo włączane na kilka godzin i zanim porządnie wystartowało (ogrzewanie podłogowe ma dużą akumulacyjność termiczną) to już było wyłączone.
    v460 pisał(a):

    Po naszej dyskusji forumowej pogadalem z kumplem, ktory uzywa gazu. Dom ok. 120m2, "kostka" (a wiec energooszczedny ksztalt), dobrze ocieplone sciany i dach, nowy piec. Zuzycie gazu na poziomie 6-7kpln. Oczywiscie kumpel jest malo oszczedny - wentylacja grawitacyjna, czasem drzwi otwarte, zeby pies lub kot mogly wejsc. No ale bez przesady.


    Przewrotnie zapytam - jakiego gazu? Gaz gazowi nierówny - ziemny jest tani, ze zbiornika porównywalny z prądem w II taryfie. Na szybko policzyłem zużycie energii przez budynek, który opisałeś, gdyby był to gaz ziemny - wychodzi 250-300kWh/m2! Taki budynek dziś jes nie do odebrania (oddania do użytkowania). Dokładne wyliczenia wymagają wiedzy o liczbie m3 gazu. To albo nie jest on dobrze ocieplony (marna jakość prac, dużo mostków, balkoniki), albo ciepło jest zużywane gdzie indziej, np. na CWU.
    Jest jeszcze jedna możliwość - pierwszy sezon grzewczy. Żeby odparować "wilgoć technologiczną" potrzeba wg niektórych opinii nawet 3x więcej energii w sezonie niż wyniesie docelowe zużycie.
    v460 pisał(a):

    Koszt "ogrzewania" to jedno. Tak jak mowilem, jest jeszcze koszt pracy pompki od rozprowadzenia wody po instalacji (dla PC wliczone w koszty, dla gazu - nie). Przy wentylacji mechanicznej, wentylatory dla mojego rekuperatora zuzywaja powiedzmy ok. 100W na godzine a pracuja 24h / 365 dni w roku. To daje - jesli dobrze rozumuje, a na fizyce nie uwazalem! - 0,1 x 24 x 365 = 876KW / rok czyli rocznie jest ok. 500 złotych kosztów - czy oszczednosc energii przez reku zwraca ten koszt? Smiem watpic! ;)


    Tak, koszt energii do napędu pompki obiegowej nie jest zazwyczaj uwzględniany. Ale też nie demonizowałbym jego wpływu na ostateczny wynik - wyjdzie coś rzędu 100PLN. Co do Twoich wentylatorów - mam nadzieję, że 100W to moc znamionowa a pracują ze znacznie mniejszą, bo z dokładnością do zapisu jednostek, Twoje wyliczenia są prawidłowe. Na forach podawane są znacząco mniejsze moce znamionowe wentylatorów.
    Na koniec mały OT dot. uważania na lekcjach fizyki - postaram się odszukać (teraz googlowanie nie daje oczekiwanego rezultatu) referat o zasadności nauczania tego przedmiotu. Pokazuje "na palcach" dlaczego każdy odniesie korzyść z lekcji fizyki. Niestety nauczanie tejże jest na marnym poziomie, oj marnym. Ostatecznie przekonała mnie o tym reakcja humanistki na zaprezentowanie działania pomocy naukowej (sześć kulek na sznurkach - znacie?) jaką spotkaliśmy w sklepie z pamiątkami w czasie jednego z urlopów.
  • Witku, faktycznie troche pokrecilem z tym domem, bo nie uwzglednilem piwnicy w metrazu. Jest ona rowniez ogrzewana i wykorzystywana na rowni z pozostalymi poziomami. Ja nie mam piwnicy, znajomi w wiekszosci rowniez nie i stad przeoczenie. Tak wiec tam jest powierzchnia ok. 180m2.
    Gaz oczywiscie zuzywany jest na CO, CWU i do gotowania, co nie zmienia faktu, ze 6-7kpln to niemalo.
    Co do odbioru budynku to zartujesz, prawda? Jak to nie odbiora? Bo swiadectwa energetyczne??? ;)

    Jesli chodzi o rekuperator to opieralem sie na takich danyc - Pobór mocy: 100/135/170/210 W na poszcegolnych biegach. Rozumiem, ze to sa jakies moce rozruchowe i wentylatornie zuzywa tyle pradu podczas pracy? Byloby super! ;)

  • No właśnie świadectwa energetyczne miałem na myśli. Wiem, wiem - mieszkam w Polsce...
    A reku to mnie zmartwiłeś (też będę miał), bo rozumiem, że podajesz dane z dokumentacji urządzenia, a nie coś na oko. Z drugiej strony to zapewne wartości maksymalne podane ze sporym współczynnikiem strachu (żeby nikt nie zarzucił, że urządzenie jest niesprawne, bo zużywa więcej energii). Najprościej byłoby się przekonać ile "tracisz"[*] na napęd wentylatorów gdyby podłączyć reku przez miernik energii - wersję w postaci przelotki do gniazdka można kupić za nieduże pieniądze.
    Jaki wydatek ma Twój reku na najniższym biegu? Jeśli za duży na rzeczywiste potrzeby, to może warto coś z tym zrobić. Nie masz za sucho w zimie?

    [*] Tracisz głównie w lecie [**], bo w zimie część tej energii wraca jako ciepło (podgrzewa nawiewaną strugę).
    [**] I to podwójnie - wydajesz kasę na napęd i do tego masz cieplejszą nawiewaną strugę, więc jakbyś się klimatyzował, to potrzebowałbyś bardziej.

    EDIT: Dlaczego ciąg znaków - gwiazdka w nawiasach okrągłych jest zamieniany na gwiazdkę graficzną? Zmieniłem na nawiasy kwadratowe.
    Post edytowany przez witek 2013-09-07 10:31:15
  • Niestety to sa dane z dokumentacji dla slabszego reku. Do mojego tak na szybko nie znalazlem, ale na pierwszym biegu jest chyba 135W. Dom ma 730m3 a reku zamontowalem Pro Vent Mistral 400.

    Wentylacja mechaniczna jest super ZWLASZCZA latem, bo ja mam tez GWC i - chociaz troche - to chlodzi. Niestety nie osusza tak jak klima :( Natomiast zima rzeczywiscie jest dosc sucho. Szczerze mowiac, zaluje ze sobie nie zrobilem "strumienia" plynacego przez salon - bylby uspokajajacy szum wody i troche wilgoci w powietrzu ;)

    PS.
    Co to za przelotka pomiarowa? Jest gdzies w necie do kupienia cos takiego?
  • Przelotką nazwałem coś co wtykasz do gniazdka, co spełnia jakąś funkcję (tu pomiaru energii elektrycznej) i jednocześnie ma na sobie gniazdko do podłączenia wtyczki. Można to kupić niekoniecznie w internecie (choć ofert zapewne mnóstwo znajdziesz), ja to widziałem w popularnym dyskoncie na "L" i kilku kolegów już z tam kupionego urządzenia skorzystało. Szału jeśli chodzi o dokładność pewnie nie ma, ale nie chodzi o to czy reku "bierze" 135W czy 132W tylko raczej o rząd wielkości. Przed użyciem sprawdź miernik podłączając np. lampkę z żarówką (jeśli jeszcze gdzieś kupisz albo masz schomikowaną) - to są dość dobrze wykonane odbiorniki w sensie zgodności deklarowanej mocy z rzeczywistą.
    To co piszesz o suchości w zimie świadczy o tym, że mógłbyś wentylować słabiej, tj. wymieniać mniejszą objętość powietrza. Wentylacja ma za zadanie usuwać powietrze zużyte na różne sposoby (mało tlenu, dużo CO2, para wodna, zapachy itd), ale zazwyczaj decydującym elementem jest para wodna, tj. jej zawartość w powietrzu jako pierwsza przekracza optymalny poziom. Dlatego wiele systemów automatyzujących wentylację (także grawitacyjnych) działa w oparciu o stężenie wilgoci. W zimie powietrze jest suche, bo po podgrzaniu powietrza zewnętrznego (przyjmijmy, że ma zero stopni) do ok. 20 stopni jego wilgotność względna jest znikoma i znacznie dłużej możemy gotować, wydychać parę wodną, suszyć pranie i mokre buty zanim przekroczymy optymalne 60%. Możesz spróbować zrobić eksperyment - przerywana praca centrali, np. 1h wentyluje, 1h odpoczywa - zobaczysz co z wilgotnością.
  • Witku, uzylem nazwy "przelotka", bo nie wiem jak sie nazywa taki miernik. A zeby znalezc cos w internecie, np. na Allegro dobrze jest znac nazwe ;) W Lidlu czasem bywam, ale akurat na cos takiego nie trafilem. Niestety tam nie ma stalego asortymentu przemyslowki a jedynie "rzucaja okazje" :(

    Co do wentylacji mechanicznej i wilgotnosci, to mimo "nieuwazania na fizyce" mialem juz 5 lat na rozne eksperymenty ;) Oczywiscie jest tak, ze mozna wylaczac reku i wlaczac. Oczywiscie wilgotnosc bedzie wzrastac. Mozna tez poprzykrecac anemostaty, zmniejszajac tym samym wymiane powietrza. Tylko niestety jest to chyba slepa uliczka - rosnie wilgotnosc (spadaja koszty ogrzewania), ale wtedy powietrze jest wyczuwalnie gorsze. Wg mnie jedyna droga do poprawy tej sytuacji to nie ruszac ustawien wentylacji, a jednoczesnie sztucznie nawilzac pomieszczenia.
    Ale i tak przy reku i mrozie na dworze, uzyskanie wilgotnosci 60% wymagaloby chyba zanurzenia calego domu w Wisle ;)
  • Proces włączania i włączania można zautomatyzować, cykl ustawić na godzinę. Pytanie, czy nie wpłynie to na żywotność urządzeń i czy zapewni komfort w okresach przejściowych?
  • @v460
    Wpisz w wyszukiwarce "miernik energii elektrycznej". Możesz "miernik" zastąpić "licznik". Możesz też wpisać "miernik kosztów energii". Na "dzień dobry" dostałem ofertę Conrada i AVT. Oczywiście jest drożej niż w dyskoncie, no i jeśli wysyłkowo to cena jeszcze urośnie.
    W żadnym razie nie namawiam do wyłączania wentylacji, a przykręcanie anemostatów uważam za działanie objawowe a nie przyczynowe. Jeśli wentylacja jest zbyt intensywna należy zmniejszyć jej "napęd" czyli ograniczyć moc wentylatorów. Niestety wersja Twojego reku na 2013 ma inne wentylatory i ponoć "płynną regulację wydajności", więc trudno mi coś więcej napisać o Twoim rozwiązaniu.
    Naprawdę przy start-stopowej pracy reku czujesz pogorszenie jakości powietrza i to bez przekraczania 60% wilgotności? To mnie zmartwiłeś.
    @Mataj
    Praca start-stopowa to tylko pomysł na eksperyment. Docelowo lepiej aby urządzenie pracowało w trybie ciągłym i można to rozwiązać pewnie na zylion sposobów. Tak jak pisałem - wg mnie kluczem jest wilgotność, która w okresach przejściowych będzie większa, więc inny cykl byłby optymalny. Ja będę dążył do zrobienia u siebie sterownika regulującego pracę centrali wentylacyjnej na podstawie wilgotności.
  • No niestety czuc pogorszenie. Niestety moim zdaniem nie tedy droga, a przynajmniej nie bedzie to rozwiazanie idealne :(
    Masz uklad z dwoma parametrami, w ktorym nastepuje substytucja jednego parametru innym - jeden rosnie drugi maleje i odwrotnie. Zeby miec i jedno i drugie, trzeba sztucznie dodac do tego ukladu nieco wilgoci. To tak na moj chlopski rozum i doswiadczenia uzytkownika.
    Przy czym od razu zapomnialbym o 60% a raczej zastanawialbym sie jak przy -20 za oknem miec w domu tak ze 40% wilgotnosci ;)

    To oczywiscie moja praktyka. Jesli uda Ci sie rozwiazac ten problem, to bede bardzo wdzieczny!

    Co do sterowania reku. Ja mam prosty manipulator 4 stopniowy, ale chyba nic nie stoi na przeszkodzie, zeby silnikiem elektrycznym (jego moca) sterowac plynni? Ja to sobie tak wyobrazam, ze im wiecej "pradu" mu dasz, tym szybciej sie kreci. Myle sie? ;)

  • Tak tylko ku refleksji czytających...
    Dzisiaj na WP pojawił się artykuł o cenach ogrzewania. Nie wiem jak Wy, ale ja jako użytkownik kotła na ekogroszek przyznam, że to zestawienie jest z sufitu. Koszt rocznego ogrzewania oscylujący w okolicy 2200 jest jakimś kosmosem. W dodatku kocioł na ekogroszek z całą pewnością nie wytrzyma 20 lat bez konkretnego serwisowania.
    Z moich rozmów ze znajomymi, którzy ogrzewają gazem koszty ogrzewania gazem są realne w tym zestawieniu, ale ekogroszek to jakiś kosmos, podejrzewam, że wynika to z jakości ekogroszku względem faktycznej wartości opałowej (już parę razy przekonałem się, że lepiej kupić ekogroszek od zaufanego sprzedawcy, niż czeski węgiel brunatny ze zdeklarowaną wartością opałową wyższą niż faktyczna).
  • Wszystko jest tanie, dopóki nie trzeba tego sprawdzić w praktyce.
    Post edytowany przez v460 2013-09-24 10:34:07
  • v460 pisał(a):

    Wszystko jest tanie, dopóki nie trzeba tego sprawdzić w praktyce.



    Przede wszystkim efektywność zużywania źródła ciepła jest zdecydowanie większa przy gazie niż przy eko. Płomienia z eko nie jesteś w stanie przydusić na żądanie, żeby za 5 minut rozpalić na nowo.
    Znajomy, który ma dom budowany w tym samym okresie, w którym my budowaliśmy, dom metrażowo podobny, utrzymuje 19-20 stopni w domu rocznie płaci ok.3800 rocznie za ogrzewanie gazem (w tym również woda).
    U mnie przy ogrzewaniu eko (w tym również woda) rocznie wychodzi zbliżona kwota (temp.20-21).
    Przy czym trzeba wziąć pod uwagę, że chociażby dochodzi większe zapotrzebowanie na energię elektryczną. No i obsługa kotła jest zdecydowanie bardziej kłopotliwa, jest zdecydowanie więcej elementów mechanicznych kotła, więc o bezawaryjnej pracy można również zapomnieć (zresztą tego dowodzi również moja praktyka :P).
    Ja zdecydowałem się na eko głównie dlatego, bo zamiennie mogłem zastosować ogrzewanie elektryczne lub pompę. Gazu u nas niet ;)
  • Ludzie w komentarzach też kwestionują te wyliczenia, ale zwróć Mataj uwagę, że tam był brany pod uwagę ekogroszek sprzedawany luzem (nie w workach). Może on jest analogicznej jakości, ale po niższej cenie?

    Wracając do analizy oplacalnosci PC. W domu 230m2 koszt roczny prądu zużywanego przez pc wynosi 3500pln. Jeśli założyć, że pompa z instalacją kosztowały powiedzmy 30000pln, to rozłożone na dwadzieścia lat daje to 1500pln rocznie. Czyli wychodzi 5000pln rocznie za ogrzanie i za CWU, wraz z "amortyzacją".

    Próbując dojść do wspólnego mianownika z tą analizą z WP: 5000/230=21,74pln (koszt ogrzania 1m2).

    ekogroszek - 18,90 pln/m2 (roczne koszty ogrzewania z amortyzacją podzielone przez liczbę m2)
    pelety - 25,75 pln/m2
    gaz ziemny - 33,65 pln/m2
    LPG - 62,03 pln/m2
    prąd - tego nie liczę, bo analiza jest robiona "na pałę" i ogrzewanie jest policzone dla jednej taryfy, a wiadomo, że 90% grzania przypada wtedy kiedy jest tańsza stawka (taryfa G12).

    Ja wiem, że im więcej "m2" tym tańsze ogrzanie przeciętnego "m2", ale mimo wszystko wychodzi na to, że PC nie jest droga. Margines między PC a GZ jest na tyle duży, że błąd analizy nie ma wielkiego wpływu na końcowy wynik (miejsce w rankingu). Nawet gdyby koszt inwestycji w pompę zwiększyć o 25% to też nie zmieni ogólnego obrazu...
    Dodatkowo tak jak pisałem wcześniej - u mnie jest spore (ponadnormatywne) zużycie CWU, wliczone do rocznych kosztów ogrzewania.

    Oczywiście można się zastanawiać czy pompa przeżyje 20 lat. Myślę, że jest na to szansa nie mniejsza niż przy innych urządzeniach. A przy innych urządzeniach jest np. czyszczenie komina, którze zgodnie z przepisami (ubezpiecznenie!) powinno być robione 2 razy w roku. W niektórych jest dodatkowo popiół i czyszczenie kotła. W koszcie PC jest już wliczony prąd dla pompki obiegowej, a w pozostałych sposobach ogrzewania - nie. Pompka taka działa non stop i cały czas pobiera energię elektryczną. Przez ponad pół roku grzania trochę się uzbiera.

    WNIOSEK: Ludzie nie bójcie się PC, bo to naprawdę znakomita sprawa! ;) Nie mam w tym żadnego "interesu", że by naganiać na zakup i montaż tego typu urządzeń. Piszę, bo jestem przekonany o tym, że dobrze dobrana i zamontowana PC jest rozwiązaniem znakomitym.
    Post edytowany przez v460 2013-09-24 10:36:55
  • Też mam ekogroszek. Niestety, nie miałem sensownej alternatywy gdy dom budowaliśmy. Z wyliczeniem WP mogę sie zgodzić - za 2200 PLN można kupić jakieś 2.5 - 3 tony węgla, która to ilość spokojnie wystarczy na zimę. Ale nie policzyli innych kosztów, np samego wywozu śmieci (popiół, worki po węglu), transportu, upierdliwej pracy przy czyszczeniu i obsłudze kotła. Tak sobie myślę że jak się kocioł rozleci to może spróbuję z PC (tyle że chyba powietrzną bo kopać nie bardzo się teraz da). Na dodatek ceny PC cały czas idą w dół, wystarczy sobie popatrzeć za ile można kupić PC u Chińczyków (tak, wiem.)
  • nightwatch pisał(a):

    Też mam ekogroszek. Niestety, nie miałem sensownej alternatywy gdy dom budowaliśmy. Z wyliczeniem WP mogę sie zgodzić - za 2200 PLN można kupić jakieś 2.5 - 3 tony węgla, która to ilość spokojnie wystarczy na zimę. Ale nie policzyli innych kosztów, np samego wywozu śmieci (popiół, worki po węglu), transportu, upierdliwej pracy przy czyszczeniu i obsłudze kotła. Tak sobie myślę że jak się kocioł rozleci to może spróbuję z PC (tyle że chyba powietrzną bo kopać nie bardzo się teraz da). Na dodatek ceny PC cały czas idą w dół, wystarczy sobie popatrzeć za ile można kupić PC u Chińczyków (tak, wiem.)



    No dobrze, jeszcze miejsce na składowanie (3 tony to jakieś 3m3), zasypywanie kotła, ogrzewanie w zimie, ale do tego w sezonie letnim (jakieś 6 miesięcy) potrzeba jeszcze ok. pół tony na grzanie wody (wyszłoby mi tego ok 4 worków na miesiąc - 24 worki po 25kg), inaczej podgrzewasz elektrycznie, a to też kosztuje.
    Przy okazji @nightwatch - skąd bierzesz eko? Ja biorę od Łukasika i naprawdę nie mogę narzekać na jakość, ale cena jest też dość wysoka 970pln za tonę workowanego. To sporo, ale jak kupowałem ten tańszy workowany to wychodziło mi go więcej o jakieś 20-30%, tyle też niższa cena była, więc wolę droższy - mniej się nawrzucam do zasobnika.
    Przy pompie ciepła musisz wziąć pod uwagę, że musisz mieć podłogówkę, kaloryferem nie ogrzejesz ;) Powietrzna pompa ciepła to dobry patent ale chyba tylko na CWU?
  • Dokładnie tak - pompa powietrzna to (jesli mnie pamiec nie myli) raczej tylko do CWU sie bedzie nadawala. Tak bylo kiedys, moze cos poszlo do przodu i teraz lepiej to wyglada. Nie chodzi o to, ze taka pompa nie mogla podgrzewac CO, ale jej sprawnosc byla znacznie nizsza.

    Co do koniecznosci posiadania podlogowki przy PC, to nie jest tak zero-jedynkowo. Fakt, ze PC sprawdza sie najlepiej przy ogrzewaniu niskotemperaturowym (a takim jest podlogowe i scienne), ale tez mozna sie ratowac przewymiarowujac grzejniki tak, by instalacja "dawala rade" przy wodzie podgrzanej do np. 40-45 stopni.

    Oczywiscie, najlepiej jesli w domu bedzie podlogowka i ogrzewanie scienne.
  • v460 pisał(a):

    Co do koniecznosci posiadania podlogowki przy PC, to nie jest tak zero-jedynkowo. Fakt, ze PC sprawdza sie najlepiej przy ogrzewaniu niskotemperaturowym (a takim jest podlogowe i scienne), ale tez mozna sie ratowac przewymiarowujac grzejniki tak, by instalacja "dawala rade" przy wodzie podgrzanej do np. 40-45 stopni.


    To samo dotyczy ogrzewania z gazem. Żeby piec kondensacyjny kondensował ogrzewanie musi być niskotemperaturowe. Przy dzisiejszych normach ocieplenia budynków nie ma z tym najmniejszego problemu (w teorii).

    Jeszcze takie pytanie laika: Jeśli PC daje radę tylko z ogrzewaniem niskotemperaturowym, to jak podgrzewa CWU, kiedy potrzebna jest duża moc z temperaturą czynnika do 70 °C?
  • Hm... po pierwsze "daje radę" jest nieprecyzyjne, bo PC da radę podgrzać wodę do wyższej temperatury, ale zrobi to mniej efektywnie. Po drugie, PC ma grzałki elektryczne i w praktyce może się to odbywać tak (zgaduję), że "ziemia" podgrzewa wodę np. do 45 stopni, a od 46 do 70 podgrzewanie wspomagane jest konwencjonalnymi grzalkami.
    Grzalki sa potrzebne rowniez, jesli pompa podczas najwiekszych mrozow nie daje sobie rady. Dobrze dobrana pompa to wlasnie taka, ktora podczas mrozow "nie daje rady" (niedowymiarowana). Ja niestety mam taka co "daje rade" i grzalki w ogole wylaczylem. Wbrew pozorom pompa niedowymiarowana uzywajaca grzalek, zuzywa mniej energii w ciagu roku niz taka "dowymiarowana" (slabsza sprezarka, slabsze pompki i przez 99% czasu mniejsze zuzycie energii, a ten 1% czasu kiedy dzialaja grzalki tej tendencji nie zmienia).

    Poza tym przy CWU nie jest potrzebna temperatura 70 stopni. Pewnie chodzi Ci o teoretyczne ryzyko namnozenia sie tej calej Legionelli? Wydaje mi sie, ze taka "przegrzewke" robi sie do ok. 60 stopni? Pompa ma taka "uzytecznosc" i wykorzystuje do tego celu grzalki (mozna ustawic takie "przegrzewki" np. raz na tydzien). Tylko ze rozmawialem z roznymi fachowcami i mowia, ze w praktyce nie ma ryzyka namnozenia sie bakterii, jesli instalacja uzywana jest regularnie (=nie ma sensu tracic pradu na okresowe "przegrzewki").
  • Mataj pisał(a):


    (...) Przy okazji @nightwatch - skąd bierzesz eko? (...)
    Przy pompie ciepła musisz wziąć pod uwagę, że musisz mieć podłogówkę, kaloryferem nie ogrzejesz ;) Powietrzna pompa ciepła to dobry patent ale chyba tylko na CWU?


    Węgiel biorę z Dębe ?Dęba? Wielkiego, u mnie sprawdza się taki w żółtych workach (najtańszy). Składować 3 ton nie muszę bo zamawiam max 1 lub 1.5 tony (żeby mi ręce nie odpadły gdy muszę to poukładać w kotłowni). A co do pompy ciepła - u mnie w kaloryferach woda chyba nigdy nie przekracza 50 stopni, jest też troszeczkę podłogówki, więc myślę że pompa ciepła dała by radę. Te powietrzne robią nawet do mocy kilkunastu kW więc teoretycznie powinna uciągnąć.
  • @nightwatch - jesli masz taka temperature w grzejnikach i jest w domu cieplo to powinno byc dobrze i efektywnie takze z pompa.

    Natomiast sprawdz dobrze te pompy powietrzne, bo gdyby tak bylo - wszyscy by je montowali, a nie wywalali kupe kasy za wiercenie i robienie dolnego zrodla. Te kilowaty to oczywiscie sa, ale tez liczy sie ile kilowatow pompa pociagnie z sieci energetycznej, zeby uzyskac odpowiednie cieplo. Obawiam sie, ze przy duzych mrozach PC powietrzna bedzie dzialac tak jak zwykle grzanie pradem. Co oczywiscie nie oznacza, ze to sie nie bedzie oplacac, bo jednak siarczysty mroz jest kilka dni w roku. Ale posprawdzaj dokladnie, popytaj kogos kto tego uzywa.
  • Z moich doświadczeń z instalacjami PC + kaloryfery wynika (a znam 3 takie domy), że jest to znaczniei mniej efektywne niż podłogówka w całym domu. Przy dłuższych okresach siarczystego mrozu PC ratuje się grzałkami elektrycznymi....
    U mnie przez 6 lat funkcjonowania PC grzałki chodziły w sumie przez ledwie 34 h a i to tylko w celu okresowego przegrzewania wody (raz na 3 tyg) celem wybicia legionelli (tak jej chyba na imię)...
    Abstrahując od kosztów podłogówka niskotemperaturowa daje niesamowity komfort termiczny funkcjonowania. Podłogówkę warto zrobić nawet wtedy gdy korzysta się pieca gazowego / olejowego etc...
  • v460 pisał(a):

    @nightwatch - jesli masz taka temperature w grzejnikach i jest w domu cieplo to powinno byc dobrze i efektywnie takze z pompa.

    Natomiast sprawdz dobrze te pompy powietrzne, bo gdyby tak bylo - wszyscy by je montowali, a nie wywalali kupe kasy za wiercenie i robienie dolnego zrodla. Te kilowaty to oczywiscie sa, ale tez liczy sie ile kilowatow pompa pociagnie z sieci energetycznej, zeby uzyskac odpowiednie cieplo. Obawiam sie, ze przy duzych mrozach PC powietrzna bedzie dzialac tak jak zwykle grzanie pradem. Co oczywiscie nie oznacza, ze to sie nie bedzie oplacac, bo jednak siarczysty mroz jest kilka dni w roku. Ale posprawdzaj dokladnie, popytaj kogos kto tego uzywa.


    Hehe, mam taką temperaturę bo podłączyłem do kotła termostat pokojowy, dzięki czemu parametry pracy CO są dalekie od zalecanych dla ogrzewania węglowego i bardziej odpowiadają kotłom kondensacyjnym. Ale działa, po wielu próbach uznałem że tak ma być ;) Co do pompy - zobaczymy, przed zakupem zrobię lepsze rozeznanie. Nie musi być super efektywna przy tanim zakupie. Żeby tylko nie było jak z Polonezem - niską prędkość maksymalną rekompensuje wysokim zużyciem paliwa ;)

  • v460 pisał(a):

    przy CWU nie jest potrzebna temperatura 70 stopni. Pewnie chodzi Ci o teoretyczne ryzyko namnozenia sie tej calej Legionelli?


    Nie chodziło mi o to. Nie c.w.u. ma mieć 70 stopni, tylko czynnik, który podgrzewa c.w.u., aby w miarę szybko ja podgrzewać, kiedy cala ośmioosobowa rodzina chce brać prysznic, a jednocześnie personel zmywa naczynia. Alternatywą byłby ogromny wymiennik ciepła z c.w.u., cholernie drogi, bo ze stali szlachetniej, oraz równie duży pojemnik na c.w.u.

    nightwatch pisał(a):

    Węgiel biorę z Dębe ?Dęba? Wielkiego,


    z Dębego Wielkiego

    nightwatch pisał(a):

    Hehe, mam taką temperaturę bo podłączyłem do kotła termostat pokojowy, dzięki czemu parametry pracy CO są dalekie od zalecanych dla ogrzewania węglowego


    Z zasady każde ogrzewanie pracuje bardziej efektywnie przy niższych temperaturach. Jednak w piecach węglowych i w ich rurach spalinowych trzeba z reguły unikać kondensacji spalin. Węgiel zawiera siarkę, więc kondensat z spalin kwas siarkowy. Co robi kwas siarkowy z żelazem uczyliśmy się kiedyś w szkole. To jest główny powód, dlaczego zaleca się większą temperaturę pracy dla pieca węglowego.
  • @Obcy - mam zbiornik 300litrow i wystarcza. Czynnik do podgrzewania wody na pewno ma wysoka temperature. Od tego chyba jest sprezarka. Pod ziemia przeciez jest pewnie tylko ok. 5-8 stopni?
  • Czynnik do podgrzania wody ma wysoką temperaturę, zgadza się. Tylko nie jestem przekonany, że to samo rozumiemy (czujemy?) pod hasłem "wysoka". PC wykorzystuje Cykl Carnota (po to jest sprężarka), co ma tę konsekwencję, że im wyższa różnica temperatur między dolnym z górnym źródłem, tym niższa teoretycznie osiągalna efektywność procesu. Zatem tak się dobiera temperaturę górnego źródła aby zaspokoić potrzeby w zakresie CWU (ciepłej wody użytkowej) przy jednoczesnym maksymalizowaniu efektywności (świadomie unikam terminu "sprawność") procesu - wynikiem jest jakieś 50-55 stopni Celsjusza.
    Temperatura po ziemią jest zależna od głębokości - na 100m jest zdecydowanie wyższa niż podałeś. Dlatego warto robić mniej odwiertów o większej głębokości w przypadku dolnego źródła w postaci sond pionowych.
    Co do powietrznych PC, czyli z otaczającym powietrzem jako dolnym źródłem - mniejsza sprawność niż wersji gruntowych to tylko jedna strona medalu (znów kłania się problem różnicy temperatur między dolnym a górnym źródłem). Jest jeszcze kwestia hałasu. Poważa kwestia. Wystarczy pomyśleć, że powietrzna PC to nic innego jak klimatyzator, tylko większy i pracujący "w drugą stronę" (inna sprawa, że współczesne klimatyzatory często potrafią pracować w obie strony). Proponuję stanąć przy jednostce zewnętrznej w przypadku klimatyzatora split kiedy pracuje. Oczywiście w PC stosuje się trochę inne rozwiązania, wygłusza itp. ale sprężarka musi być i solidny wentylator do przepychania wielkich ilości powietrza z którego pobierane jest ciepło. A że ciepło właściwe powietrza zbyt wielkie nie jest, to trzeba go przepchać naprawdę mnóstwo. A z tym się wiąże hałas. No i trzeba uważnie wybrać miejsce instalacji żeby nie dmuchać zimnym powietrzem dodatkowo ochłodzonym np. na lubiane roślinki.
  • Czytam, czytam i chyba zamontuje w następnym domku.... :-)
  • Ja mam 4 sondy pionowe po 56 m każda. Wedle danych raportowanych przez urządzenie temperatura " na dole" w lecie to ok. 11 stopni a w sezonie grzewczym czasami spada do 3-4 stopni. Jest to zjawisko wychłodzenia źródła dolnego - i tu pojawia się zagadnienie przewodności cieplnej górotworu w jakim posadowiona jest sonda. Piaski (szczególnie suche) mają fatalną przewodniość cieplną , iły są lepsze a najlepsza jest lita skała - dlatego też w Skandynawii PC tak dobrze działają - zazwyczaj "na dole" jest tam skała, więc dolne źródło nie wychładza się tak jak np. piasek...
    Niektórzy rekomendują robienie na PC tzw. rewersu tj. aby w lecie "pchać" ciepło w grunt i wygrzewać go na zimę. Pomysł może dobry przy piaskach ale pewnie byłby niezmiernie kosztowny bo wtedy w lecie tez płaciłoby się za prąd do grzania....
  • Ale to tez jest taka namiastka taniej klimy. Wiec kasa nie idzie w bloto.
  • Owszem jest to klimatyzacja, tyle, że wtedy podłogówka (ew. kaloryfery) schładzają się co powoduje wykraplanie wody na podłodze (kaloryferach)...

    Lepszą klimą jest zakopanie ok. 100 mb rury (np. 110 -tki) na głębokości ok. 2 metrów i wprowadzenie jej pod fundamentem do domu. Po zamontowaniu delikatnego wiatraczka na wylocie mamy nawiew powietrza o temperaturze ok. 15 stopni...
    Niestety o takiej możliwości dowiedziałem się (wstyd przyznać - z "Muratora') jak już wszystko stało (fundament, ściany, podłogi etc...). Taka klima jest w 99 % ekologiczna...
    Post edytowany przez Edziu 2013-09-25 20:49:57
  • Mam taka klime ;)
  • Edziu - to o czym piszesz to GWC (gruntowy wymiennik ciepła). Zazwyczaj łączy się go z wentylacją mechaniczną nawiewno-wywiewną prawie zawsze w zestawie z centralą rekuperacyjną. "Delikatny wiatraczek" raczej wiele nie wskóra - ciepło właściwe powietrza w stosunku do ciepła właściwego betonu jest mizerne i trzeba go naprawdę dużo żeby schłodzić ten beton nagrzany przez promienie słoneczne.
    Ale nie martw się - to można "dorobić". Można też zrobić glikolowy GWC, wtedy łatwiej wprowadzić rurę do budynku, bo ma mniejszą średnicę. Dodatkowo unika się problemu ew. zalewania rury, którą podróżuje powietrze, przez wody gruntowe.
  • A jak Edziu chcesz miec chlodno, a nie chcesz placic za prad to polecam okiennice. Jak zbiore kase, to sam bym takie chcial zamontowac - drewniane, srodziemnomorskie z regulowanym stopniem zacienienia.

    GWC schladza, ale pamietaj, ze w klimie nie tyle chodzi o schlodzenie co o osuszenie powietrza. No i wiatraczek musi byc nieco wiekszy. Moj na najnizszym biegu zjada 100W :(
  • Okiennice to doskonały pomysł. Własnoręcznie wykonałem specjalne drewniano-metalowe ościeże przy oknach aby móc je zamontować . I też od 5-lat zbieram kasę na takowe bo mi wychodzi, że to wydatek do 30 k zł...
    No i poza tym okiennice znakomicie podnoszą walory estetyczne budynku...
  • Jak wykonałeś te ościeże?? Masz sciane 1, 2 czy 3-warstwowa? Ja mam niestey BK+15cm styropianu i niestety nie bardzo wyobrazam sobie jak to zrobic :(
  • Obstawiam, że jakbyś zamontował jakieś wzmocnienia z drewna (żeby zbytnio nie popsuć ocieplenia budynku) zamiast styropianu, to byś dał radę zamocować nawet ciężkie okiennice.
    A może są jakieś specjalne mocowania do ostyropianowanej ściany? W końcu styropian nie jest taki zupełnie nieodporny na ściskanie.
  • Jeśli chcesz montować okiennice w BK to musisz niestety w miejscu mocowania dać kotwy chemiczne - nawiercasz się do ściany właściwej tzn. do bloczków otwornicą min 5 cm głębokość musisz dobrać do obciążenia, wkładasz tam na dystansach stalowe elementy do których potem zamontujesz uchwyty ościeżnic i zalewasz to ( wstrzeliwujesz ) kotwy chemiczne, tężeje do pełnej wytrzymałości ok. 3 dni, potem możesz wieszać słonia a ocieplenie uzupełniasz nawet pianką i na to struktura :-)
  • Montaż kotwy chemicznej w BK to nie taka prosta sprawa - film instruktażowy Fischera w tym zakresie zrobił na mnie duże wrażenie. Natomiast nadal pozostaje kwestia dystansu, który zapobiegnie zgnieceniu styropianu. Na forach można spotkać różne patenty - od rurek stalowych i tworzywowych przyciętych na wymiar po kontry z nakrętek. Mnie przekonuje drewno z uwagi na niezłe parametry cieplne. A może dlatego, że okiennice też z drewna?
  • witek pisał(a):

    Na koniec mały OT dot. uważania na lekcjach fizyki - postaram się odszukać (teraz googlowanie nie daje oczekiwanego rezultatu) referat o zasadności nauczania tego przedmiotu.


    Obiecałem.
    Nie zapomniałem.
    Tu można znaleźć wykład "Co każdy człowiek powinien wiedzieć z fizyki, ale wstydzi się zapytać fizyków".