Co się stało z ul. Pęclińską?
  • Edziu pisał(a):

    Czyli 1 k zł za 1 mb drogi. Trudno mi ocenić czy to dużo czy mało....
    Udział Skanskiej w takim przetargu potwierdza, że duże firmy z branży drogowej szorują brzuchem po dnie...



    Kiedyś MPT podawała chyba podobną cenę za 1mb. Chociaż tego typu porównania to raczej sufitologia ;)
  • A kiedy rozpocznie się budowa i ile potrwa???????????????
  • Tez chcialem zapytac ;) Jest gdzies wyzej w tym watku, ale nie chcialo mi sie szukac ;)
  • Kiedy się rozpocznie to nie wiem, ale termin zakończenia inwestycji to 15.10.2013.
  • Pęclińskiej pozostanie 200-300m Czy wiecie czy zostanie dokończone w 2014r. :\"> ???????
  • Będziemy podejmować starania, aby w 2014 roku zakończyć budowę drogi, ma ona bowiem znaczenie strategiczne.
    Z wyrazami szacunku:
    Wójt Anna Bętkowska


    Wynika z tego, że tak. Chociaż np. Żwirowa mimo obietnic nie doczekała się poprawy do dnia dzisiejszego....
  • Może przyczyną stanu ul. Żwirowej jest jej nazwa, chociaż "asfaltowa" też brzmi paskudnie. Aktualnie bardziej by pasowała np. Karkołomna. Proponuję pilnie zmienić nazwę na Aleję Dobrego Wójta.
  • Dobry pomysł z taką nazwą: Proponuję inne nazwy "Dukt Pracowitych Radnych" ; "Ulica Błyskotliwych Urzędników" , '"Aleja Uczciwego Polityka" no i "Plac Efektywnych Zebrań"...

    Niech to będzie nasz wkład w gminną toponomastykę...
    Post edytowany przez Edziu 2013-07-17 14:51:54
  • Widzałem jak Skanska buduje drogę 805 za Trąbkami. Sprzęt, pracownicy, wykonanie pełny profesjonalizm. Tomiraf drogi raczej remontuje niż buduje.
  • Sprzęt ma znaczenie wtórne. W przypadku dróg najważniejsze jest aby najpierw była dobrze zrobiona geotechnika a potem użyte właściwe kruszywo i dobrej jakości masa bitumiczna. Do wykonania dobrej podbudowy nie trzeba mieć super sprzętu...
  • Obawiam sie, ze do wykonania dobrej drogi potrzeba jest przetargu innego niz 100% cena ;)
  • Pełna zgoda, dlatego tak cenne jest doświadczenie przy rozpoznaniu zagrożeń dla właściego wykonania drogi w trakcie prac.
  • U nas wszyscy opowiadaja jakie to milionowe przekrety na drogach sa i jak to prezesi oplywaja w luksusy. Tylko jesli tak jest faktycznie, to dlaczego firmy, ktore powygrywaly przetargi... masowo bankrutuja czesto nawet przed ukonczeniem kontraktu?

    Odpowiedz jest jedna - urzednicy i obowiazujace prawo cale ryzyko przerzucaja na wykonawce. Potencjalni wykonawcy, zeby miec jakiekolwiek szanse w przetargu "100% cena" musza ograniczac cene i nie moga wliczyc do niej przerzuconego na nich ryzyka. Jezeli w trakcie realizacji projektu cokolwiek pojdzie niezgodnie z zalozonym wariantem optymistycznym... to jest wielomilionowy problem. Z reguly na tyle "wielomilionowy", ze urzednicy nie maja nawet z czego wyegzekwowac "kar umownych". Uwazam, ze to jest chora sytuacja :(
  • W przypadku dużych inwestycji infrastrukturalnych czy też dużych projektów deweloperskich znakomicie funkcjonuje coś takiego jak "spółka celowa" . Spółka buduje np. osiedle. Sprzeda wszystkie lokale to się albo rozwiązuje i likwiduje , albo (co jest znacznie tańsze) idzie w upadłość. Inwestor nie ponosi wtedy np. takiego ryzyka, że ludzie którzy kupili lokale będą mu głowę zawracać roszczeniami z gwarancji lub rękojmi.... Ludzie mogą sobie pisać na Berdyczów bo spółki która sprzedała im lokal już nie ma....

    Przy autostradach dodatkowo wszyscy liczyli, że GDDKiA ugnie się (albo uda się skorumpować urzędników z GDDKiA) i dopłaci za roboty dodatkowe.

    W przypadku Pęclińskiej wykonawca jest w tym sensie wiarygodny, że jest to działalność gospodarcza p. Tomaszewskiej która prowadzi także inne interesy oprócz budowy dróg.

    https://prod.ceidg.gov.pl/CEIDG/CEIDG.Public.UI/SearchDetails.aspx?Id=0f67bdd8-8ec4-47ab-be5e-4d85f2138671

    Nie wiemy jaki ma majątek (i czy go w ogóle ma) ale gdyby coś było nie tak ryzykuje tu swoje nazwisko...
    Miejmy więc nadzieję, że p. Tomaszewska wywiąże się należycie z umowy. Czynnik społeczny będzie jej patrzył na ręce...
  • I w tym przypadku uwazam, ze GDDKiA powinna "sie ugiac". A moze nie ugiac, ale to wszystko powinno byc inaczej zorganizowane od samego poczatku i wzrost wartosci materialow powinien byc po stronie inwestora, albo zeby w przetargach nie decydowala jedynie cena.

    Odnosnie "spolek celowych", nasi wiazowscy deweloperzy maja lepszy pomysl. Oni buduja i sprzedaja domy, ale ryzyko roszczen, napraw gwarancyjnych... przenosza na podwykonawcow. Angazuja ekipy i podpisuja z nimi umowy, w ktorych to jest zapisane. Czesto ci podwykonawcy nawet umow nie czytaja, tak sie ciesza, ze dostali robote. A pozniej sa problemy :(

    Nie wiem, jak to wyglada od strony prawnej? Slyszalem to juz o dwoch roznych deweloperach budujacych u nas.
  • Utyskujemy, że przy inwestycjach wykonywanych przez firmy wyłaniane w przetargach dochodzi do sporów o wynagrodzenia za roboty dodatkowe, ale właśnie uświadomiłem sobie, że problem jest znacznie starszej daty. Nie tak dawno czytałem książkę (pozycja dla maniaków, by nie rzec zboczeńców) autorstwa Przemysława Dominasa "Dzieje kolei Doliny Bystrzycy (Weistritzthalbahn) Świdnica- Jedlina Zdrój" (wyd. Muzeum Dawnego Kupiectwa w Świdnicy, Świdnica 2010 r.). Książka (jest to praca naukowa - autor to adiunkt na Wydziale Historii Uniwersytetu w Opolu) traktuje o historii linii kolejowej Breslau - Zobten -Schweidnitz- Tannhausen jak też o co ciekawszych elementach sztuki inżynierskiej jakie zastosowano przy jej budowie. W rozdziale poświęconym budowie linii, która to odbywała się systemie zamówień publicznych odnajdujemy znamienny passus (s. 42):

    "Wreszcie po długim okresie prac wstępnych, bogatym w liczne protesty oraz jak się wydaje nieuzasadnione niezadowolenie społeczne, w styczniu 1902 r. rozpisano pierwszy przetarg na dostarczenie 1200 m3 materiałów murarskich oraz przeplantowanie 142 000 m3 ziemi. W pierwszym przypadku przetarg wygrała firma J.Juppe ze Świdnicy, w drugim Gebrüder Witt z Wrocławia . Kolejny przetarg na prace ziemne oraz murarskie wygrał przedsiębiorca Riedel, wartość jego prac została określona na 155 000 RM. Ciekawostką jest fakt, iż w przypadku przetargów podawane były kwoty realizacji zlecenia były często zaniżone. Następnie po ukończeniu prac firmy wnioskowały w ministerstwie o odszkodowanie wynikające z nieprzewidzianego przekroczenia budżetu. Najczęściej wnioski te były uwzględniane i wypłacano dodatkowe środki za wykonane prace. Tylkow przypadku omawianej linii wnioskodawców było kilku, przykładowo wspomniany przedsiębiorca Riedel otrzymał dodatkowo 23.700 RM (cyt. za Schweidnitzer Stadtblatt nr 14 z 17.01.1902 r. )".

    No i proszę bardzo. Gdyby zmienić daty, nazwiska, miejscowości, walutę to można by to odczytać jak relację z placu budowy autostrady w Polsce w początkach XXI w.

    Tak więc na pomysł szarpania inwestora o pieniądze za roboty dodatkowe nie jest wymysłem naszych przedsiębiorczych współziomków a poddanych Kaisera Wilhelma.
    To potwierdza nadto moją tezę, że Wilhelmińska Rzesza była tak samo socjalistycznym państwem jak większość krajów w dzisiejszym Jewrosojuzie.

    A cytowaną wyżej pozycję szczerze polecam. Nakład był symboliczny więc w bibliotekach się jej nie znajdzie. Jeżeli kogoś będzie to ciekawiło to mogę książki użyczyć - pod chajrem oczywiście.
  • Edziu pisał(a):

    A cytowaną wyżej pozycję szczerze polecam. Nakład był symboliczny więc w bibliotekach się jej nie znajdzie. Jeżeli kogoś będzie to ciekawiło to mogę książki użyczyć - pod chajrem oczywiście.



    pierwszy !!! bierę pod koniec tygodnia jak będziesz mógł i oddaję w poniedziałek. Daj znać na PW co i gdzie i jak i dlaczego tak drogo :-)
  • Edziu, to nie jest tak, ze sa dwa kolory - czarny i bialy ;) Inwestor musi brac na siebie czesc ryzyka z inwestycji. A jak dzialaja przetargi 100% cena to wiem z innej branzy: czesto (najczesciej) wygrywaja oferty, ktore sa niemozliwe do zrealizowania za proponowana cene. Wniosek z tego taki, ze albo jest to dumping, albo jakosc produktu jest kompletnie nie do przyjecia. Ale zamawiajacy najczesciej nie ma dostatecznej wiedzy, zeby to ocenic.

    Twoja branza jest w duzym stopniu chroniona (nie ma do niej calkowicie wolnego dostepu), tak wiec mysle, ze nie do konca mozesz dostrzec ten problem. Gdyby nagle ktos powiedzial, ze kazdy - bez wzgledu na wyksztalcenie i umiejetnosci - moze robic to co Ty, a pozniej o wyborze decydowalyby przetargi 100% cena to wiesz, jakby to wygladalo? Nagle by sie okazalo, ze to co Ty robisz mozna robic za np. 5,60 zł za godzine.

    I nie mowie tego jako czlek rozgoryczony, ale zmartwiony tym, ze podejmuje sie decyzje wielomilionowe na podstawie "polproduktow" zrobionych przez "polspecjalistow", ktorzy nie maja pojecia o tym co robia. Wiecej bez szczegolow nie da sie powiedziec, ale zaufaj mi, ze patrzac na to zjawisko z mojej perspektywy, te miliony wydawane sa na podstawie falszywych wnioskow i wydawane sa zle :)
  • Ależ paleta szarości (między czarnym i białym) jest ogromna. Zgadzam się, że wybór optymalnego rozwiązania jest czasem po prostu niemożliwy bo albo z jednej strony musi decydować cena (i wtedy zazwyczaj dostaje się gniota a nie pełnowartościowy produkt) albo jakość, którą można zdefiniować / opisać tak, że tylko jeden produkt spełni te wymagania.
    Osobiście uważam, że w przypadku inwestycji infrastrukturalnych należałoby ustalić sensowną wagę między następującymi czynnikami: cena, czas wykonania robót, długość gwarancji na roboty. Nie podejmę się wskazania wag poszczególnych elementów, ale ktoś pewnie mógłby to ustalić.
    A co do ryzyka to powinno być ono równomiernie rozłożone na wszystkich - od inwestora, przez GW do podwykonawców, choć znowu nie podejmę się wskazania jak dokładnie to rozłożyć.
  • Ważnym parametrem są też REKOMENDACJE.
  • Moim zdaniem najszybszym sposobem na chociaz minimalne ucywilizowanie obecnej sytuacji byloby wprowadzenie zapisu o odrzucaniu najnizszej oferty. Wtedy wszystkie wyceny bylyby przynajmniej nieco bardziej racjonalne, a jednoczesnie nie spowodowaloby to wiekszej komplikacji calego systemu.

    Rekomendacje Podlesny to pomysl wart rozwazenia, ale z jednej strony czasami jest tak, ze publiczny odbiorca uslugi nie ma kompetencji pozwalajacych ocenic jakosc jej wykonania (w mojej branzy czesto absolutnie zadnych!) i wystawia rekomendacje "na pałę" lub tez dopiero po czasie okazuje sie, ze usluga zostala wykonana zle. Z drugiej strony, z miejsca eliminujesz tych, ktorzy maja kompetencje i umiejetnosci, ale nie zrobili dotad takiego projektu jako odrebna firma. W takiej sytuacji, jak maja zdobyc rekomendacje, skoro do otrzymania kontraktu niezbedne sa rekomendacje?? Casus rynku pracy - jednym z najwazniejszych czynnikow przy wyborze kandydata jest "doswiadczenie", a jak ma je zdobyc "mlody czlowiek po szkole" skoro wszyscy szukaja doswiadczonego pracownika?

    Ale swiat sie zmienia - dzis pracodawcy przebieraja w kandydatach, a w perspektywie 10 lat to pracownicy beda przebierac w pracodawcach. Oczywiscie nie we wszystkich regionach i nie wszystkich branzach, ale en masse sytuacja pewnie sie zmieni... Jak padna firmy budowlane, to za kilka lat nie bedzie mial kto realizowac "perspektywy budzetowej 2014-2020" w drogownictwie ;)
    Post edytowany przez v460 2013-07-24 11:14:51
  • Problem jest dużo szerszy. Patologie w budownictwie (a zwłaszcza w tym drogowo - kolejowym) spowodowały, że z rynku praktycznie zniknęły firmy średniej wielkości. Została drobna drobnica i giganci którzy są trzymani na kroplówkach zagranicznych spółek- matek...
    Za chwile będzie tak, że nie będzie ofert na przetargi bo nie będzie miał kto kim robić...
  • Akurat przy przetargu typu Pęclińska najważniejsze są odpowiednio wysokie kary umowne i wystawienie gwarancji wykonania robót przez bank. Udzielenie gwarancji przez osobę fizyczną to jakiś absurd.

    Tomiraf swoje doświadczenie do przetargu zrobił na drogach leśnych:
    http://informa24.pl/uzp/szukaj/ft!TOMIRAF s.c. M. Tomaszewski, R. Tomaszewski_nt!3.5_fse!True

    Ogłodzenie o przetargu wymagało doświadczenia w wybudowaniu, przebudowie lub remontu co najmniej dwóch dróg utwardzonych o wart. 4 mln zł. Trzeba było zostawić tylko wybudowaniu i dodać o nawierzchni biutmicznej i robiłby ktoś z doświadczeniem.

    Gwarancja została określona na 10% kwoty czyli +/- 100 tys. zł (może być w gotówce lub gwarancjach) z czego 70% zwracane jest po odbiorze prac a 30% jest rękojmią - czyli gmina będzie mogła szybko ściągnąć 30 tys. zł jak się okaże, że są wady ukryte a resztę będzie sobie dochodzić przez 5 lat w sądzie. Kar umownych nie znalazłem w SIWZ. Jak dla mnie mały dramat.

    Co do jakości Tomiraf część materiałów i maszyn i tak musi zamówić na zewnątrz bo wątpię żeby miał swoje rozściełacze, skraplarki o otaczarni nie wspominając.

    Podbudowę, która jak mówi Edziu jest najważniejsza, pewnie będzie robił sam tak więc proponuję żeby gmina poszukała sobie dobrego inspektora nadzoru na tą budowę...




  • Dobrego inspektora to ja kiedyś widziałem na jednej inwestycji... Osiedle bloków... Pobierał np. próbki z każdej partii betonu lanej na konstrukcje, brał próbki stali etc... Jak facetowi ktoś podpalił samochód (stary zresztą) to sam złożył wypowiedzenie... I tyle go było.
    Nie ma cudów. Na inwestycji (a zwłaszcza państwowej czy samorządowej) utrzyma się tylko inspektor dobry dla wykonawcy...
  • No to należy dobrze zapłacić solidnemu inspektorowi nadzoru i niech zażąda uwzględnienia w pensji kosztów ubezpieczenia samochodu. Grozi nam, że za kilka miesięcy będziemy jeździli po dziurawym, zapadającym się na bokach kartoflisku, jak tego doświadczamy na innych gminnych „arteriach”.
  • Czy Pęclińska to jest teraz przejezdna?
  • jechałem Pęclińską 2 godz temu... Przejechać się da... Tyle,że kurzu cała masa...
  • Zdaje się na 15.10.2013 r. gotowa ma być wyasfaltowana Pęclińska. Ktoś ma jakieś info odnośnie tego kiedy wykonawca zamierza wejść na plac budowy?
  • Żeby nie była tak wyasfaltowana, jak skończony będzie remont w przedszkolu w Pęclinie na 1.09.2013 :(

    Ktoś tam coś oprotestował, ktoś później zabrał się do remontowania itd. itp. Koniec końców pierwsze tygodnie dzieci z przedszkola w Pęclinie będą spędzać w zaadaptowanych wnętrzach szkoły w Malcanowie. Nota bene, ciekawe jak udało się te wnętrza zaadaptować w ekspresowym tempie?
  • Wykonawca planuje rozpocząć prace przy ul. Pęclińskiej w drugim tygodniu września.
  • Zaczęło się! Dziś o 8 rano widziałem geodetów którzy tyczyli... Trzeba wieczorem pójść i obejrzeć jak dokładnie pójdzie trasa bo paliki pewnie będą już pozabijane...
  • Kurcze! a ja akurat przez niedyspozycję rowerową muszę 720 jeździć, ech... taka okazja! :P
  • Też dziś widziałem ale tylko jednego geodetę .... fakt, było jeszcze przed 8 rano może następni później dojechali ;)
  • Edziu, jak tam na placu budowy? Szarpnęli robotą?
  • Dziś nie zauważyłem niczyjej aktywności... Po geodetach powinni pojawić się chyba gentelmeni z pilarkami bo będzie trochę drzew do wycięcia... Ciężkiego sprzętu (przynajmniej rano) nie widziałem...
  • To się dobrze składa bo V460 potrzebuje drzewa do kominka. Okazja aby połączyć pożyteczne z ... pożytecznym.
  • Rano widziałem kilku panów, którzy biegali ze sztycą. wracając z pracy widziałem od "ślusarza" paliki biegnące w las a potem jeszcze kilka wystających ze środka ulicy na końcu zaprojektowanej trasy :)
  • Biedni drogowcy.. Ręce będą im się trząść, jeszcze asfalt krzywo wyleją - każdy krok notowany, weryfikowany, wielki brat patrzy ;-)
  • "Kontrola jest najwyższą formą zaufania"
    W.I. Lenin
  • szkoda tylko, że w odniesieniu do tej kwestii (jak i wielu innych w Naszej gminie) nie ma zastosowania inny znany cytat W.I.Lenina:

    "Należy umieć bezbłędnie określić, jakie są w odniesieniu do danej kwestii, w danej chwili nastroje mas, jakie są ich rzeczywiste dążenia; potrzeby i myśli. "

    PS - należy wierzyć, że nie posądzą nas Edziu o szerzenie ideologii komunistycznej za co grożą odpowiednie paragrafy KK :-)
  • Jakbyście faszyzm szerzyli to tak ,za komunizm to tylko do Lwowa na promocje Polski wysyłają: dla przykładu Żakowski i Bauman
    Post edytowany przez [Deleted User] 2013-09-11 15:28:44
  • a tam to mnie jeszcze nie było (we Lwowie)... więc z miłą chęcią dam się zesłać :)
  • "My goworim "Lenin"- podrazumiewajem "Partia". Goworim "Partia" - padrazumiewajem "Lenin".
    Wł. Majakowski
  • Hubertus1656 pisał(a):

    Jakbyście faszyzm szerzyli to tak ,za komunizm to tylko do Lwowa na promocje Polski wysyłają: dla przykładu Żakowski i Baumann


    Hubertus, daj pokój! Naprawdę, zarzucanie komukolwiek z osób tu obecnych "szerzenie komunizmu" (nawet żartem) jest niedorzeczne.

    Żakowski i Bauman też komunistami nie są. Bauman - owszem był, ale wielu było. W partii też wielu było - najgorliwsi dzisiejsi partioci, katolicy, Prawdziwi Polacy, najbardziej niezłomni itp. itd. też w partii byli! Czy naprawdę tak trudno jest pojąć, że w młodości człowiek mógł się zachłysnąć tą durną ideologią!? :(
  • Zachłysnąć się jeden z drugim mógł. Ale to nie znaczy , że nie należy protestować gdy teraz takich ludzi czołobitnie ustawia się na piedestale w charakterze wzorca do naśladowania...
    No ale jaki to ma związek z Pęclińską? Chyba, że była sobie kiedyś jakaś tow. Pęclińska... Tak jak tow. Dworcow, który do dziś ma ulicę prawie w każdym mieście...
    http://dworcow.prv.pl/
  • v460 pisał(a):

    Hubertus1656 pisał(a):

    Jakbyście faszyzm szerzyli to tak ,za komunizm to tylko do Lwowa na promocje Polski wysyłają: dla przykładu Żakowski i Baumann


    Hubertus, daj pokój! Naprawdę, zarzucanie komukolwiek z osób tu obecnych "szerzenie komunizmu" (nawet żartem) jest niedorzeczne.


    Niezupełnie się z Tobą zgadzam, bo akurat to co pisze głupie nie jest. Tak długo będę tak myślał, jak długo będzie przyzwolenie na latanie w koszulkach z Che po ulicy ;)
    Nota bene Bauman, nie Baumann.

    Edziu - w Wa-wie jest ulica Generała Waltera, również poważanej persony :P swojego czasu (po '89) chciano w Warszawie zrezygnować z Piłsudskiego, bo socjalista.

    Ech... czuję długi OT nosem...
    Post edytowany przez Mataj 2013-09-11 14:58:41
  • Rzuciłem swój post tak żartem. A szerzenie komunizmu idzie i tak w najlepsze. Ja czekam na takich faszystów co pomogą posprzatać :)
    Dzięki Mataju za podpowieź,poprawiam zaraz pisownie.
    Post edytowany przez [Deleted User] 2013-09-11 15:28:32
  • Nawoływanie do posprzątania z kimkolwiek nie jest żartem dla admina. Proszę zachowywać więcej wstrzemięźliwości w wypowiedziach.

    Poza tym ostatnie posty są daleko off topic.
  • Ja tylko czekam na zdarzenie które zapowiadają premier i minister MSW tego "państwa" :) A jako znani jasnowidze i wizjonerzy zapewne nie kłamią :) Drogi Adminie weż me wypowiedzi "na wesoło" tak jak ja biorę wypowiedzi dwóch wspomnianych wcześniej person :) W sumie jak posprzatasz też się nie obraże za zlikwidowanie OFF topa który powstał po mojej wypowiedzi :)
    Post edytowany przez [Deleted User] 2013-09-11 17:16:03
  • Najlepiej jakby sie brunatni "wysprzatali" wzajemnie z czerwonymi. Ani do jednych, ani do drugich miloscia nie palam. Jedni i drudzy sa siebie warci.

    Tak jeszcze sie zastanawiam, ze bardziej od Baumana i jego bledow mlodosci, nie moge zrozumiec dzisiejszego mlodzienca z Che na koszulce. Bo to juz jest, w XXI wieku, czysty debilizm ;)

    Kazik Staszewski kiedys powiedzial na pytanie dziennikarza, ze nie jest punkiem, bo byc punkiem w latach 90tych to juz jest obciach. I cos w tym jest.
    Post edytowany przez v460 2013-09-11 19:54:43