• The user and all related content has been deleted.
    Post edytowany przez [Deleted User] 2013-06-23 16:06:48
  • Jeżeli związane z budowa domu to wg mnie się nie płaci. Zapytaj w ochronie środowiska w UG. Panie przyjeżdżają na wizje i za kilka tygodni dostajesz zezwolenie. Tak to w moim przypadku wyglądało.
  • U mnie podobnie. Wielkie stare topole, co prawda w większej odległości od domu ale w razie czego bezpośrednio mu zagrażające. Napisałam podanie, że tak kruche drzewa zagrażają bezpieczeństwu mieszkańców nieruchomości i urząd po oględzinach zgodził się na wycinkę. Przyjechała ekipa bodajże ze starostwa i drzewa wycięli. Drewno oczywiście zabrali...:) Ale obyło się bez żadnych kosztów.
  • o to dobre nowiny... wyciąć mogę sobie sam - drewno też się przyda na ognisko :-) tak a propos czy zabranie drewna było z ich strony legalne???
  • AlBundy pisał(a):

    Jeżeli związane z budowa domu to wg mnie się nie płaci. Zapytaj w ochronie środowiska w UG. Panie przyjeżdżają na wizje i za kilka tygodni dostajesz zezwolenie. Tak to w moim przypadku wyglądało.



    niepokoi mnie ten opis w materii "(...) za kilka tygodni (...)"... w ustawie którą przeczytałem nie ma wyznaczonego terminu na rozpatrzenie wniosku - jedyny termin jaki znalazłem odnosi się do parafki ministra środowiska gdy jego zgoda jest potrzebna... zadzwonię więc do UG i spytam - może tam dadzą jakiś termin bo kilka tygodni jest lekko nierzeczywiste...
  • Ja zawiozlem Panie z UG na miejsce operacji bo były niezmotoryzowane i poszlo sprawnie. Przy okazji uprzedzily mnie żeby uważać na żmije.

    Co do legalności zabrania drewna to jeżeli Czarna oddala drewno w rozliczeniu za wycinkę to pewnie bylo to legalne :)
  • dzwoniłem dzisiaj do UG - miły Pan poinformował mnie, że termin ustawowy 30 dni od daty złożenia wniosku jest obecnie nierealny - powinien się zamknąć "w teminie max 45-50dni"... zwłaszcza teraz po tych nawałnicach.. ale (zawsze jest jakieś ale) gdybym miał już akt notarialny i był dzisiaj na działce to on wpadłby dzisiaj bo akurat wybierał się do Duchnowa... ech życie :-) może nie będzie tak źle...
  • Nie wiem czy legalnie - drzewa rosły jakoś na granicy działki, już nie pamiętam czy częściowo na mojej a częściowo przy drodze publicznej więc mogły nie być moje. Małż też nie pamięta.Być może to rzeczywiście było rozliczenie usługi. Ja nie planowałam wycinać tych drzew sama bo były ogromne - potrzebne były piły, koparka... Ale można wycinać samemu i wtedy drewno sobie zabrać.
  • jak czytam dzisiaj - zmienia się coś w tym temacie, chyba na "normalniej" niż teraz - również pod względem finansowym:

    http://finanse.wp.pl/kat,104132,title,Resort-srodowiska-chce-obnizyc-kary-za-nielegalna-wycinke-drzew,wid,15792221,wiadomosc.html