Napływowi z Warszawy
  • Nie żałujecie przeprowadzki na wieś??? Co Wam najbardziej tu przeszkadza, a co się podoba najbardziej? Wszystkie opinie mile widziane!

    Chcę tylko dodać, że my jeszcze w rozkroku - pomiędzy wygodą w mieście i spokojem na wsi...Ale chyba coraz bliżej decyzji wywrócenia życia do góry nogami i dołączenia do zacnego grona mieszkańców gminy Wiązowna! ;)
    Post edytowany przez Mrokowianka 2012-03-28 21:34:10
  • Brawo! Wielu z takiej "przygody" powróciło...
  • są tu "powracający", są i "spadochroniarze" ;)
  • Kilka luźnych przemyśleń "na szybko"

    Co się podoba:
    1. Cisza
    2. Spokój
    3. Zieleń
    4. Gmina jest niedaleko Warszawy
    5. Nie potrzebuję ruszać się z domu na weekend, bo
    6. Idealnie się wypoczywa
    7. Życzliwa obsługa mieszkańców w BOM
    8. Wielu sympatycznych sąsiadów
    9. To, że osobę mieszkającą ok 500m od Ciebie możesz nazywać sąsiadem ;)

    Co się nie podoba:
    1. Traktowanie mieszkańców jak szarego, głupiego motłochu przez władze gminy (zmiana mentalności następuje wolniej niż zmiany urbanizacyjne i rozwój cywilizacyjny mieszkańców gminy).
    2. Stosunkowo średni transport zbiorkom - nie jest źle, mogłoby być ciut lepiej.
    3. Palenie śmieci przez wielu mieszkańców (podtruwanie siebie i otoczenia).
    4. Syf w lasach.
    5. Jakość dróg (głównie powiatowych, chociaż wiele gminnych jest w równie beznadziejnym stanie).
    6. W zasadzie "chodnik" w naszej gminie jest równoznaczny z "Atlantyda" - wielu słyszało, niewielu widziało...
    7. Astronomiczne ceny w sklepach poza Wiązowną (tam gdzie nie ma konkurencji - zapomnij o niskich cenach).

    Nie mam zamiaru narzekać na brak wody, kanalizacji, gazu. Wyprowadzając się z Warszawy trzeba zdawać sobie sprawę z tego, że mieszkanie tutaj to nie Wersal, a i łapki przy ogrodzie pobrudzić sobie można. Jako francuskiemu pieskowi - czasem mi to przeszkadza, czasem bardzo podoba.

    Jestem świadomym spadochroniarzem, który uznał, że woli wybudować dom, niż mieszkać w kawalerce na Kabatach. Cena podobna, ale wielu rdzennym mieszkańcom wydaje się, że każdy, który się tu buduje, albo śpi na kasie, albo ukradł ;) Oczywiście takie podejście nie jest regułą, a raczej skrajnością.
  • Mentalność, kultura, zdrowy rozsądek .... wbrew pozorom ludzie wszędzie są podobni, mnie osobiście najbardziej brakuje komunikacji , za to grzebanie w ogródku i spokój rekompensuje wszystko.... no prawie wszystko :-)

    Post edytowany przez Yenza 2012-03-29 11:55:59
  • Yenza pisał(a):

    Mentalność, kultura, zdrowy rozsądek .... wbrew pozorom ludzie wszędzie są podobni



    Zgadzam się w całej rozciągłości! Wszędzie jest przekrój społeczeństwa.


    A jak długo mieszkacie tutaj?
    Jak wyglądają poranne dojazdy i powroty z pracy?
    Ja w chwili obecnej jeżdzę autem do pracy 50min-1h z jednego końca miasta na drugi, jak mierzyliśmy czas w korkach w piątek z pracy na działkę to wychodzi 1h - 1h 10min...
  • MPT pisał(a):

    są tu "powracający", są i "spadochroniarze" ;)



    MPT to Pani Małgorzata Peters?
  • czarna pisał(a):

    Brawo! Wielu z takiej "przygody" powróciło...



    Nie traktujemy tego jako przygodę, raczej zmianę stylu życia.
    Życie zaś pisze różne scenariusze, a powrócić do miasta mozna zawsze, świat sie nie zawali.
    Sami mamy znajomych którzy właśnie wybudowali dom, potem im się znudziło i wracają. Nie chodzi nawet o kwestie finansowe...
    zmiany w życiu są fajne i inspirują!
  • Mrokowianka pisał(a):

    MPT to Pani xy?


    Na takie pytanie nikt Ci nie odpowiada (mam nadzieję). Praktycznie wszyscy użytkownicy cenią tu, że panuje pewien poziom anonimowości. Jako administrator pilnuję prywatność, żeby tylko tyle było znane o użytkownikach, ile sami świadomie ujawniają. Co nie wyklucza, że regularni i uważni czytelnicy czasem się domyślają, z kim mają do czynienia.
    Lepsze szanse na odpowiedz masz, jeśli pytasz osobę osobiście. Do tego służą na forum "Rozmowy", one są w pełni prywatne.
  • Mrokowianka pisał(a):

    Yenza pisał(a):

    Mentalność, kultura, zdrowy rozsądek .... wbrew pozorom ludzie wszędzie są podobni



    Zgadzam się w całej rozciągłości! Wszędzie jest przekrój społeczeństwa.


    Racja.


    Mrokowianka pisał(a):


    A jak długo mieszkacie tutaj?
    Jak wyglądają poranne dojazdy i powroty z pracy?
    Ja w chwili obecnej jeżdzę autem do pracy 50min-1h z jednego końca miasta na drugi, jak mierzyliśmy czas w korkach w piątek z pracy na działkę to wychodzi 1h - 1h 10min...



    2 lata.
    Dojazdy wygladaja mniej wiecej tak jak piszesz. Obecnie dojezdzam samochodem do Wesolej i dalej zbiorkomem na Mokotow. Czas dojazdu ok. 1h15min od drzwi do drzwi. Niby dlugo, ale z Woli jechalem pi razy oko 50min. Znajomy do pracy z Bemowa jedzie tyle, co ja z Malcanowa.
  • A ja mam pytanie. Czy w Wiązownej ludność napływowa też się nazywa "słoiki"? :))
  • Daj spokój bobi... Jak do domu jeżdżę, to się rodzice ze mnie nabijają, że jestem wyjątkowym słoikiem, który nie wwozi weków do Warszawy, tylko je stamtąd wywozi ;)

    No muszę jeszcze przyznać, że nieskrywaną przyjemnością dla mnie jest podróż do domu ok godziny 20.00 w każdą niedzielę. Kiedy to w Zakręcie tworzy się niezły korek. Trzeba wtedy uważać na reflektory samochodów z obciążonymi bagażnikami, bo strasznie oślepiają :P
  • Słoiki :) :)

    Z tymi dojazdami to własnie wychodzi podobnie jak mieszkając w Wawie.
    Mataj, rozumiem, że autem nie jedziesz dalej bo korki?

    PS. Coś mało tych napływowych? :)
  • Dalej korki? Niezupełnie... Jak wiesz którędy jeździć po Warszawie, to źle się nie jeździ. Chociaż jest kilka wąskich gardeł (Kajki, fragment trasy Łazienkowskiej, lub w moim przypadku Idzikowskiego). Ja do pracy (okolice metra Wilanowska) jadę ok 50-60 minut, z czego 20 jadę Idzikowskiego - jest sens? No nie ma, jeśli samochodem jadę 15 minut szybciej. Wszystko zależy od tego gdzie pracujesz i jaki masz dojazd. Jeżdżę do Wesołej ze względu na:
    1. Oszczędności
    2. Można sobie coś poczytać, zamiast jechać mniej więcej tyle samo samochodem.
    3. Zamierzam się w okresie wakacyjnym przesiąść na bardziej rowerowy dojazd, więc nie chcę się przyzwyczajać do wygody ;)

    Wychodzę z założenia, że skoro mam turlać się samochodem, a w tym samym czasie mogę sobie poczytać, to wolę poczytać, niż palić benzynę i spinać się, że "sąsiedni zawsze jedzie szybciej" ;)
    Post edytowany przez Mataj 2012-03-30 15:10:29
  • Ale z Wesołej autobus i po mieście też autobus tak?
  • Autobus jest ze Starej Milosny, tez walkowalem. Wole inaczej - do Wesolej samochodem, stamtad SKM do Srodmiescia.
    Roznica? Ciut dalej a autobus do metra Politechnika jedzie 50minut, SKM 25 do Srodmiescia. Niektorzy jezdza do Jozefowa, ale wg mnie to sredni pomysl. Raz, ze druga strefa, dwa, ze podroz rowniez trwa ok 50min.
  • Do plusów dodałbym naprawdę ładne zimy:-).
    Do minusów, dopisałbym jeszcze dość słaby internet.
    Poza tym , zastanów się dobrze. Do życia na wsi trzeba się po prostu nadawać.
    Mój dojazd do centrum, to średnio 55min samochodem. Ale np. w poniedziałki zwykle jest dramat.
    Jeżdżę wałem miedzeszyńskim i poniatowskim. Najgorsze, że najwięcej stoję w korku już przy samym poniatowskim:-). To tak jak na Idzikowskiego:-).
    Minusem jazdy samochodem, jest płatne parkowanie. Myślę więc o tej SKMce.
    Mataj, nie za daleko do tej Wesołej ?
    Pozdro,
  • My jeszczcze nie mieszkamy , mam nadzieję na jesień... ale zobaczymy jak wyjdzie. Dla mnie najpiękniejsze w naszym nowym domku to przyroda, zapach powietrza , urokliwe krajobrazy i ogólnie flora i fauna , wystarczy wyjść przed bramę i :


    650 x 449 - 339K
    Post edytowany przez 3fritz 2012-04-02 01:02:18
  • @hubi, z Malcanowa jade ok. 20-25min. Sama skm jedzie kolejne 25min do srodmiescia. Dodaj 5min na przesiadke wychodzi Ci to samo co samochodem. Moze mniej wygodnie, bo stoisz, ale mozna poczytac gazete, czy odpisac na forum (co niniejszym czynie). Korzysci finansowe nie sa ogromne, ale nie jest najgorzej...
    Ja tez zapytam - oplaca Ci sie jezdzic do Walu? mnie wykanczaly korki przed rondem... a pozniej drugie przy lazienkowskiej.
    Post edytowany przez Mataj 2012-04-02 08:02:06
  • Coraz mniej właśnie mi się opłaca. Teraz próbuje jeździć z Józefowa, ale pociąg tam jedzie 35min. Pokombinuję trochę. O tej Wesołej nie myślałem.
  • Ale przecież niedługo obwodnica południowa :)))))))
    Zartuję, patrząc na tempo zmian to pewnie nie dożyje :P
  • 3fritz pisał(a):

    wystarczy wyjść przed bramę i :



    ... i niestety takich widoków jest i będzie coraz mniej. :(
    Mrokowianka - południowa obwodnica nie jest tu problemem - jak przeczytasz to co piszemy z hubim - wychodzi dość jasno, że nie stoisz w korku na wylotówce, tylko na ulicach Warszawy. Ja stoję na Idzikowskiego z prostej przyczyny - mam do wyboru albo Dolną, albo Wilanowską, żeby dojechać do pracy, albo właśnie Idzikowskiego. Dlatego ja przesiadłem się na zbiorkom - korona z głowy mi nie spadła, a dojeżdżam w tym samym czasie co samochodem + mogę sobie coś poczytać, chociaż w korku niejednokrotnie widziałem panów robiących prasówkę, lub panie robiących poranną toaletę (może stąd te korki?), ale nie lubię się denerwować.
  • Witam

    1 rok w Wiązownie

    Podpisuję się pod wszystkim co napisał Mataj.

    Szczególnie:
    "3. Palenie śmieci przez wielu mieszkańców (podtruwanie siebie i otoczenia).
    4. Syf w lasach."

    Z zapomnianych plusów:

    1. Jajka, warzywa i mięso - w dużej mierze kupuję u sąsiadów.
    2. Centrum Kultury Wiązowskiej - to dla mnie rozmowy w kolejce po sałatę u sąsiadki :) W żadnym supermarkecie nie ma takiej socjalizacji :)
    3. W Warszawie wodę na herbatę kupowałem w sklepie. Budowlańcy zabierali sobie na Lubelszczyznę wodę z mojej studni do picia, bo im smakowała.

  • Mataj, ja teraz dzień w dzień stoję w korku 1 godzinę w jedną stronę i właśnie ulicami stolicy, bo jeżdżę z jednego krańca miasta na drugi. Fajnie, że na wylotowych trasach nie jest najgorzej.

    Te śmieci w lasach są straszne. Skąd tacy ludzie się biorą ze nie przeszkadza im taki syf i niszczą to co maja najpiękniejsze wokół domu...

    Timi, fajnie masz, gratuluje wody:)
    Post edytowany przez Mrokowianka 2012-04-04 10:38:16
  • Mrokowianka - poprawka. Nie "na wylotowych trasach nie jest najgorzej" - na wylocie w naszym kierunku nie jest najgorzej ;) Jakbys popatrzyla na Pruszkos, Marki, Janki, Piaseczno, Wolominy i inne Zielonki... to tam jednak jest dramat. A u nas codziennie jezdzac samochodem, czas dotarcia do centrum nie przekracza 45-60 minut spokojnej jazdy.
  • Wiadomo, chodziło mi o ,nasz' kierunek :)
  • Niedawno jechałem do centrum SKM z Wesołej i rzeczywiście jest o wiele lepiej niż z Józefowa. Dzięki Mataj! Co do południowej obwodnicy, to bardzo by pomogła. Dojazd do każdego miejsca Warszawy byłby znacznie szybszy, no i sama Wiązowna na pewno by się potężnie rozbudowała. Ale do POW daleka droga, chyba że Centrum Handlowe wybudują,wtedy byłaby większa presja na POW. Moim zdaniem, teraz i tak mamy zdecydowanie najlepszą dojazdówkę. Pozostałe są daleko w tyle. Przynajmniej dopóki nie zrobią autostrady do Janek:-).
  • Mój znajomy utrzymuje, że jak doprowadzą obwodnicę do Ursynowa, to parcie lokalności ursynowskiej będzie takie (ze względu na korki), że przyspieszą budowę POW. Cóż, pozostaje mieć nadzieje...
    Co do SKM nie ma sprawy, chociaż kiedyś dokładnie wyliczałem i czas potrzebny na przejazd i spaloną benzynę etc... wychodziło, że zysk jest, chociaż nie aż taki wielki, ale jest. Tak czy inaczej - popieram - gmina ma zaletę, której nie ma wiele innych gmin wokół Warszawy - dojazd samochodem jest naprawdę niezły.