• Przejeżdżam sobie dzisiaj przez Podkarpacie i szok! W tym regionie chyba razem z deszczem kostka brukowa spada! Miejscowości po kilkanaście domów rozrzuconych przez kilka kilometrów a od jednego do drugiego przez pole - chodnik ze ścieżką rowerową! Jak oni to robią?! Budżety z gumy mają czy cóś? A na dodatek rowy głębokie, szerokie, wzmocnione, mostki porobione, asfalt jak się patrzy! Ba! Nawet internet hula jak szalony - nieważne - pole czy las! (Dlatego korzystam sobie dzisiaj i piszę! A co!) Jak oni to robią?
  • Oni to zrobili w ostatnich 8-9 latach, gdy do najbiedniejszych rejonów Polski (w tym na ścianę wschodnią) płynęła rzeka tanich unijnych pieniędzy. Tam dotacje sięgały 80-90%. Dobrym przykładem jest zaprzyjaźniona gmina Czarna.
  • Czarna - nie zapominaj, że Warszawa, ale również Otwock (a co za tym idzie również Wiązowna) są bardzo bogate i płacą janosikowe, a tam gdzie pojechałaś to źle widzisz, albo źle patrzysz - bo tam jest bieda. ;)
    Poza tym to może kwestia podejścia do sprawy? U nas jak chłop ma oddać kawałek pola pod chodnik, czy pod drogę gminie, to się broni rękami i nogami. Nie wiem - może tam jest inaczej?
  • @czarna
    a gdzież ten raj na ziemi? rzuć nazwę, to się też pozachwycamy, jak pięknie by mogło być :)
  • Nie wiem czy asfalt bez dziur i chodnik to raj na ziemi ale niech ci będzie...
    Na pewno to nie Wiązowna... A nazwa nic ci nie da, trzeba wizytować i zachwycać się jak to nasi włodarze robią zresztą...
  • szkoda, że nazwy raju na ziemi nie znamy, możba by szybciutko poszukać tamtejszego forum mieszkańców i już by człowiek wszystko wiedział, na stronę internetową takiej gminy pewnie nie ma co nawet zaglądać, bo tam peany sukcesów się tylko tłoczą :)
  • Hm pochodzę z podkarpacia i zaręczam Wam że to nie jest kwestia ostatnich 8-9 lat a co najmniej 15-20-tu. Kanalizacja w gminie Łańcut w której mieszkałem objęła praktycznie wszystkie wsie w okolicach roku 1995 (na tym tle dokonania naszej gminy wyglądają jak nieudolna parodia, te śmieszne parę kawałków rurki które zakopano nie wiadomo gdzie i po co), drogi od dawna są w większości asfaltowe i mają chodniki, nieźle poradzono sobie też z odprowadzeniem wody. O sieci telefonicznej i dostępie do internetu nie wspomnę - pamiętam że gmina Łańcut 'walczyła' o telefon ale inwestycję wykonano 20 lat temu.
    Tym bardziej szokuje mnie ogólna niemożność w gminie Wiązowna. Ludzie borykają się tu z problemami godnymi trzeciego świata - jak dojechać do swojego domu, gdzie kupić podstawowe produkty spożywcze, jak nie utonąć wiosną i jesienią, jak dyskretnie szambo opróźnić do rowu, jak znaleźć przedszkole dla dziecka et caetera. Przy takim zarządzaniu za 10 lat będziemy dokładnie w tym samym miejscu, czyli jeszcze bardziej w tyle za, wydawało by się, zapyziałym podkarpaciem.
    Dodatkowo - i nie jest to tylko moje zdanie, na podkarpaciu nawet w biednych okolicach jest w miarę schludnie i porządnie zaś na mazowszu (ze szczególnym uwzględnieniem powiatu Otwockiego) - smród brud i ubóstwo jakby nikogo nie obchodziło co jest za jego płotem (w sumie płoty to kolejna różnica - ludzie tu jakoś nie chcą żyć bez otoczenia się zasiekami z każdej strony) Ktoś tu napisał że winny jest ruski zabór ale to trochę zbyt wygodne żeby niedbalstwo zwalać na ruskich.
    @MPT - polecam Ci wycieczkę, przejedź się po wioskach pod Rzeszowem. Bez obaw, koła sobie nie urwiesz.
  • nightwatch pisał(a):

    Ktoś tu napisał że winny jest ruski zabór ale to trochę zbyt wygodne żeby niedbalstwo zwalać na ruskich.



    Tu akurat nie do końca się zgodzę. Kiedyś czytałem ciekawe badanie na temat wiedzy o higienie osobistej w dwóch wsiach oddzielonych rzeką (odległość nie większa niż 5km). Jedna z nich była kiedyś ("dawno temu") pod zaborem pruskim, druga rosyjskim. Wyniki były diametralnie różne. Niby nic dziwnego, poza tym, że badanie było robione w latach '70-ych XX wieku :| (dodam jedynie, że w badaniu nasz ówczesny "sojusznik" wypadał niezwykle blado...).

    Poza tym niestety, ale święta racja.
  • moje wspomnienia z Rzeszowszczyzny mają 2 lata, ale pamiętam rzucający się w oczy brak domków wyrastających pomiędzy polami, przy polnych drogach...
    faktycznie: jak oni to robią, że nie budują tam, gdzie taniej, nie patrząc na niedostatki infrastruktury? :D
  • Właśnie gościmy Wójta z Podkarpacia. Można się go zapytać kiedy i za co wykonał ostatnie inwestycje na swoim terenie. No i ile wniosków o dofinansowanie ma w szufladzie swojego biurka, ot tak na wszelki wypadek jak się trafi jakiś projekt...
    P.S. Jakieś 1,5 roku temu na debacie przedwyborczej dowiedziałam się od SB, że jeszcze 9 lat temu (kiedy to chyba panią sekretarz gminy była obecna P.Wójt) w ogóle nie było możliwości pozyskania środków unijnych i dlatego się ich nie pozyskiwało...
    Post edytowany przez czarna 2012-02-26 22:28:30
  • Nie znam się na tym ale teraz chyba juz trochę późno na pozyskiwanie kasy na inwestycje z Unii. Kto miał łeb na karku i umiejętności to wykorzystał okazję do zrobienia potrzebnych inwestycji w ostatnich 10 latach. W tym roku kulminacja - Euro 2012 - a potem przyjdzie czas na liczenie strat, spłacanie długów no i zero 'inwestycji' przez następne 10 lat. Bida z nędzą będzie.
    Dlatego tym bardziej się należy modlić żeby mimo starań gminnych władz jakiekolwiek inwestycje się na naszym terenie trafiały bo inaczej to zwiną nam asfalt i prąd wyłączą.
  • UE już wstrzymała innowacyjną gospodarkę a to podstawa naszych inwestycji gminnych. I może tak być z tym asfaltem. :)
  • czarna pisał(a):

    Jak oni to robią?! Budżety z gumy mają czy cóś?


    Jestem też ciekawy jak oni to robią.
    Zajrzałem do budżetu gminy która przypadkiem tak się nazywa jak Ty ;-)
    Mieszkańców mają trochę więcej niż my, budżet mają nieznacznie mniejszy. Wskaźnik zadłużenia jest na podobnym poziomie jak u nas, między 50 a 55%. A mimo tego planują w tym roku wydatki majątkowe ponad 7 mln PLN (u nas 2,85 mln).
    Dział 750 Administracja publiczna, oni: 2,585 mln, my: 6,428 mln.
    Dział 801 Oświata i wychowanie, oni 12,977 mln, my: 17,451 mln.
    Szkół mają aż 11(!), 2 przedszkola. Nie wiem ile jest dzieci.
    Dział 900 Gospodarka komunalna i ochrona środowiska, oni: 6,377 mln, w tym 72.106 bieżące, my: 1,204 mln, w tym 640.000 bieżące.
    Więcej wydają na pomoc społeczną, bo bieda:
    Dział 852 Pomoc społeczna, oni: 6,243 mln, my: 4,146 mln.

    Oprócz wspomnianych chodników i dróg mają krytą pływalnię.
    Jak oni to robią?

    P.S. Sprawdzanie budżetu było proste, bo nie jest skanem.
    Post edytowany przez obcy 2012-02-27 15:23:35
  • obcy pisał(a):


    Jak oni to robią?



    Chyba widać czarno na białym, bardzo dobre zestawienie Obcy!
    A jak to robią? Nie mają żądnych krwi urzędniczej mieszkańców, rzucających kłody pod nogi biednym urzędnikom.

    Ps. Twój post wydrukowałbym i przypiął na drzwiach Urzędu Gminy niczym tezy Luterowe na drzwiach kościoła w Wittenberdze...
  • Metoda 'na Lutra' może i była skuteczna, ale myślę że w przypadku naszych włodarzy
    parę płonących opon i szpaler ludzi z widłami bardzo poprawiły by czytelność przekazu ;)
    ps świetne zestawienie
    Post edytowany przez nightwatch 2012-02-27 19:10:42
  • parę płonących opon na oblodzonej drodze?
    szpaler ludzi z widłami w wymagającym oczyszczenia rowie?
    doskonała inicjatywa, tylko tak dalej! :D
  • Niemożliwe, urząd gminy nie wyda na to zezwolenia. Przecież samowolne czyszczenie rowu stwarza poważne zagrożenie - woda mogła by odpłynąć z gminy bez uzyskania wymaganych dokumentów w wydziale gospodarki komunalnej.
  • no fakt, przecież woda to skarb ;)
    a poza tym co, nie podoba się, że "właściwy organ" musi wydawać zezwolenia?
    no to to jak w końcu: ma się prawo egzekwować, czy nie? ;)