Nowy dyrektor GOK podniósł stawki za zajęcia gry na instrumentach
  • Temat wydzielony z wątku: Nowości w gminie.
    Post edytowany przez admin 2015-09-15 18:28:50
  • To ja proszę o zamknięcie tego tematu. Nie chcę wywoływać nowej dyskusji, po prostu uznałam to za "nowość w gminie", związaną z "nowością" samego dyrektora. Adminowi to nie pasowało tam, gdzie zostało umieszczone, mi nie pasuje tu - na widelcu.
    Dziękuję za uwagę
    Post edytowany przez [Deleted User] 2015-09-15 21:30:40
  • A moim zdaniem to jest właśnie temat godzien rozważenia.
    Jeśli to ma być ta nowa jakość funkcjonowania GOK, to coś tu jest chyba nie tak. To znaczy, że mamy w nosie kulturę, integrację pozaszkolną młodzieży? Czy nowa dyrektor chce odstraszyć uczestników? I dlaczego? Miałem przyjemność poznać poprzednią p.o., panią Karolinę i zrobiła na mnie bardzo korzystne wrażenie? Ciekawe komu i w czym przeszkadzała, że zmieniono ją na osobę, która od razu stawia na dochody?
  • 25 złotych za godzinę zajęć to dużo? Naprawdę?
  • no niestety dla większości , do spory wydatek
  • A za co? I ile było wcześniej?
  • Ok, to napiszę...
    Za indywidualne zajęcia było 60 zł/m-c. Lekcja trwa 30, a dla zaawansowanych 45 min. Teraz miesięczny koszt to 100 zł. "Za godzinę" wychodzi 50 zł lub ca. 33 zł, a nie 25.
    W szkole muzycznej w Otwocku za 360/mc otrzymuje się 1x45 min. lekcji gry + 1x45 min. teorii + dla chętnych próba zespołu 1x45 min. To wychodzi 60-40 zł za godzinę w zależności od chęci do udziału w zespole. Tzw. zajęcia umuzykalniające na instrumencie (+ zespół) wychodzi 36 zł/godz.
    Oczywiście są też dostępne na rynku prywatne lekcje, które mogą kosztować podobnie, a może i więcej niż zajęcia w GOK w przeliczeniu na godzinę.
    Biorąc jednak pod uwagę, że w GOK są lekcje raczej umuzykalniające i łączące w jednym czasie grę i minimum niezbędnej teorii, żeby w ogóle cokolwiek zakumac i zagrać, to chyba jednak jest dużo, zważywszy, że GOK jest w sporej kwocie dotowany z budżetu gminy, czyli przez nas.

    Nie wiem, na co stawia nowa dyrektor, poza tym, że stawia "na swoim". Ostatnio podobno zlikwidowała ściankę działową, wstawioną w poprzedniej kadencji. Nie mówię, że to była zła decyzja, w zasadzie nie wiem, nie oceniam, ale sposób i tempo likwidacji ścianki był zaskoczeniem dla wielu.
    Post edytowany przez [Deleted User] 2015-09-16 23:16:15
  • Hmm, no rzeczywiście GOK szkołą prywatną nie jest. Nie wiem czy są jakieś przepisy regulujące ile procentowo dane zajęcia dofinansowuje Gmina a ile rodzić. Pewnie nie ma, więc stawki można ustalać dowolnie i tu dyrekcja jest czysta... Ale jest jeszcze rynek - jeżeli rodzic uważa, że za te pieniądze dziecko nie otrzymuje tyle ile dostałby w innej placówce to wybór jest oczywisty - wybrać inną placówkę. Ja bym tak zrobiła gdyby obecna stawka lub program zajęć mi nie odpowiadał lub pozostałabym z bólem ale jednak z nowymi opłatami gdyby np. zupełnie nie kalkulowały się z dodatkowymi kosztami dojazdów w inne miejsce czy przeznaczonym na to czasem . Gdyby większość dzieci wypisało by się z zajęć GOK nic nie zarobi a wręcz przeciwnie - straci i zapewne wróci do starych opłat. To brzmi trochę jak szantaż ale cóż - takie życie...
  • farafa pisał(a):

    A moim zdaniem to jest właśnie temat godzien rozważenia.
    Jeśli to ma być ta nowa jakość funkcjonowania GOK, to coś tu jest chyba nie tak. To znaczy, że mamy w nosie kulturę, integrację pozaszkolną młodzieży? Czy nowa dyrektor chce odstraszyć uczestników? I dlaczego? Miałem przyjemność poznać poprzednią p.o., panią Karolinę i zrobiła na mnie bardzo korzystne wrażenie? Ciekawe komu i w czym przeszkadzała, że zmieniono ją na osobę, która od razu stawia na dochody?



    Na mnie większe wrażenie zrobiła podnosząc cenę tych z 30 zł na 60 zł.

    @emes ależ zagmatwałaś.
  • 60zl to stawka rozsadna, 30 to darmocha. 100 jest wg mnie przesadzone i tyle. Kwestia bojkotu GOK i wyboru innego podmiotu bylaby o tyle ewentualnoscia, gdybysmy mieszkali np w Wawie. Zajecia np. w PMDK w Otwocku sa bezplatne, nie wszystkie, teraz nie moge sprawdzic ich oferty, ale sporo jest. A ja pamietam, jak za wojta Marka ta sama p. dyrektor jako atut GOKu z duma podawala nieodplatnosc zajec. Co bylo przegieciem w druga strone, bodarmo bylo rowniez dla dzieci, przyjezdzajacych np. z Otwocka czy Halinowa. To kolejny dowod na to, jak mozna zmienic poglady w tej kwestii jak i wspominanej w innym watku wspolpracy z innymi jednostkami.
    Post edytowany przez [Deleted User] 2015-09-18 07:25:36
  • Warto przyjrzeć się również drugiej stronie - jakie były motywy takich działań? Może to instruktorzy zażyczyli sobie dwukrotnej podwyżki a nie tylko chęć zrobienia kasiory na dzieciach... Oczywiście gdybam bo nic na ten temat nie wiem ;)
  • Ja uwazam, ze za drogo to zle. Wielu nie stac, alternatywa daleko. Ale za darmo - nikt nie szanuje.
  • A ja uważam, że lepiej dorobić do pensji żeby potem w oświadczeniu majątkowym nie było tak samo jak u wójta
  • Bo wszyscy w tej wsi są po to żeby się nakraść... W zasadzie to nasze motto być powinno, taaa, oprócz przedmówcy oczywiście
  • swego czasu pamiętam ,że basen w Józefowie był w czasie ferii i wakacji był bezpłatny. Oczywiście dla dzieci z Józefowa.
  • Kultura jako taka nie jest dochodowa i nie będzie - kultura jako dobro wyższe wymaga dofinansowania żebyśmy wszyscy jako ludzie nie zeszli na psy. Kultura wzbogaca człowieka - więc powinna być możliwie skutecznie dofinansowana, jednak to dofinansowanie powinno uwzględniać m.in zarobki i status osób zamieszkujących dany obszar czy teren działania np. domów kultury. Inaczej sprawa ma się w dużych miastach jak Warszawa - tam zarówno większe pieniądze idą na kulturę ale także i mieszkańcy mają wyższy status zawodowy i co za tym idzie zarobki, więc opłaty rzędu 25 zł nie powinny być duże i obciązające dla kieszeni. Inaczej sprawa wygląda w małych miejscowościach, w tym i u nas. Ludzie tutaj nie zarabiają kokosów (mówię o rodowitych mieszkańcach a nie o "słoikach' z Warszawy) więc z racji tego kultura powinna być dofinansowana z budżetu gminy. jednak jak widzę ani do tego władze się nie kwapią, a dla p. Dyrektor jedynym rozwiązaniem jest po prostu podniesienie stawek. Nawet nie szuka innych rozwiązań - może zrobić trzeba gdzie indziej oszczędności, zeby stawki pozostawały na tym samym poziomie. Po prostu w takich wypadkach sprawdza się kreatywność dyrektora placówki i jego zdolność do ekonomicznych rozwiązań. najprościej jest podnieść stawki - to nie boli ;-)
    Post edytowany przez Kwadrat 2015-09-20 09:22:47
  • @Kwadrat i w tym nowym to jest właśnie "stare". Pani dyrektor w poprzednim czasie też nie bardzo umiała pozyskiwać "środki zewnętrzne".
  • ale chyba pozyskiwanie środków zewnętrznych nie polega na podnoszeniu stawek za zajęcia ,bądż co bądż GOK to nie prywatny folwark. A skoro gmina daje dużą kasę dla"AA" na zajęcia i wakacyjne wycieczki, to dlaczego miałaby nie dać na kulturę? Może Pani Dyrektor winna napisać jakiś wniosek o fundusze czy coś takiego?
  • a co tak cisza ? czyżby coś było na rzeczy w temacie ?
  • @Ważka chyba trafiłeś w samo sedno problemu i nie dodałeś, że na te wycieczki "AA" jeździ ta sama ekipa od wielu lat czyli albo z alkoholizmu GOPS nie potrafi wyleczyć albo jest to prywatny folwark z niezatapialną p. Łysik jako dyrektorem (tak na marginesie też zarabiającą prawie jak wójt). Teoretycznie budżetów obu firm czyli GOK i GOPS nie da się połączyć ale kontrola nadzorcza czyli wójt mógłby coś z tym zrobić. Tylko nie wiadomo dlaczego nie robią. Jeden wójt robi drogę dla p. dyrektor i daje jej wysoką pensję, drugi wójt poświadcza nieprawdę żeby bronić dyrektorkę GOPS. Można przypuszczać, że jeden wójt korzysta z walorów "kulturalnych" a drugi jeździ na wycieczki albo co.
  • "Jeden wójt robi drogę dla p. dyrektor i daje jej wysoką pensję, drugi wójt poświadcza nieprawdę żeby bronić dyrektorkę GOPS." - jakieś konkrety bo te bełty przestają być zabawne?...
  • @ravos4 jeśli nie chcesz pisać, dlaczego chcesz "zatopić" pani dyrektor GOPS, to w ogóle nie pisz.

    Poza tym jest to off topic w tym wątku.
  • drogi ravos4 wiem że trafiłem bo moja echosonda jest nowiej generacji ;) a ja jako wcześniej nawigator sił powietrznych RP z definicji trafiam , a to była tylko pirewsza torpeda . druga bedzie w swoim czasie . A z wójtem obecnym nie ma to nic wspólnego .Po za tym ponoć Tytanic nie był zatapialny a jednak poszedł na dno.... drogi Adminie jesli chcesz wiedzieć wiecej to napisz. pozdrawiam.